środa, lipca 13, 2016

Byzantine w nietypowym wydaniu

Jakiś czas temu miałam fazę na różańce. A konkretnie na ich produkcję. Z pięknych kolorowych minerałów. Jeden nawet załapał się na Cykliczne kolorki - buraczkowy.
Dzisiaj chciałam Wam pokazać taki z elementami chainmaille, który powstał jeszcze w kwietniu, ale jakoś nie było okazji go pokazać. Kiedy przygotowywałam zdjęcia do wystawienia w galerii zdałam sobie sprawę, że to przecież Byzantine, czyli, że powinnam go pokazać, i to jeszcze przed 15-tym. Oto on:


Ten, podobnie jak buraczkowy jest bransoletką. Zapina się go na posrebrzany federing, który trudno jest odróżnić od kółeczek łączących bransoletkę.
Kamyki, których tu użyłam to syntetyczne kulki black stone o średnicy 8 mm.
Zamiast tradycyjnych gotowych elementów (medalionu i krzyżyka) zrobiłam je splotem bizantyjskim w wersji celtic.


Ogniwka to anodyzowane aluminium w kolorze czarnym w rozmiarze: ID = 2,8 mm, WD = 0,8 mm czyli AR = 3,5. Jako łączniki posłużyły ogniwka ze stopu bright aluminium takie same i trochę większe (ID = 3,6 mm, WD = 1,0 mm).
Krzyżyk jest dokładnie taki sam jak ten, który zrobiłam dla Eli. Łącznik zastępujący medalion to trzy połówki Byzantine połączone jednym srebrnym kółeczkiem i złapane po bokach jeszcze trzema większymi.


Funkcja różańca jest tu mocno zakamuflowana, na pierwszy rzut oka wygląda po prostu jak bransoletka.
Jakby co to jest jeszcze do wzięcia. Podobnie jak wszystkie inne różańce mojej produkcji posiada "etui" w postaci woreczka z organzy:


Szybciutko różańco-bransoletka wędruje do żabki. Niedługo pokażę Wam resztę mojej różańcowej produkcji. Muszę tylko jeszcze  trochę powalczyć ze zdjęciami. A póki co - banerek 7 lekcji:


I znowu byłabym zapomniała! Dzisiaj mija tydzień od momentu, kiedy mój blogowy licznik osiągnął magiczną liczbę 123456, czyli pora ogłosić wyniki. Wygląda na to, że jednak sporo z Was pamiętało, bo w trakcie pisania przeze mnie posta z przypomnieniem miałam ze sto wyświetleń. Dokładny licznik został złapany tylko przez jedna osobę, a była to Anita T. Jeśli komuś jeszcze się udało, tylko z niewiadomych przyczyn do mnie to nie dotarło (nie miałam czasu na przeszukiwanie spamu) to proszę się upomnieć o swoje w komentarzu pod tym postem. Macie czas do opublikowania przeze mnie następnego posta (niestety nie wiem, kiedy to nastąpi, może za dwa dni, może więcej...), więc lepiej się pośpieszcie.


18 komentarzy:

  1. nie gustuje w krzyżykach , ale ten jest bardzo ładny. Być może dlatego, że ten splot uważam za jeden z ładniejszych :) ja też mam jeszcze jedną pracę wykonaną tym splotem , jutro zdjęcia i dodaję do żabki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Agatko, pamiętam buraczkowy różaniec, jednak ta wersja zdecydowanie bardziej mi się podoba. Splot jest świetny, krzyżyk wygląda pięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Beatko. Mnie się wydaje, że ten jest po prostu bardziej w Twoim stylu :)

      Usuń
  3. Krzyżyk jest fenomenalny i mimo że nie jestem wielbicielką dewocjonaliów, to w takim wydaniu skusiłabym się na niego :) Tym bardziej że jest to wersja celtic :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem znacznie piękniejszy niż ten buraczkowy... może dlatego, że czarny :) Bizantyjski krzyżyk też jest bardzo urodziwy, ale i tak najbardziej podoba mi się... patent z federingiem :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu. Powinnam Ci odpowiedzieć to samo co Beatce - ten jest bardziej w Twoim stylu ;) A patent z federingiem... cóż karabińczyk jakoś mi tu wył ;)

      Usuń
  5. Mam nadzieje, że tym razem uda mi sie wstawić komcia, coś ostatnimi czasy bloger z telefonu nie pozwalał :(, powiem Ci , że bardzo elegancki wyszedł jak na różaniec ;* Buziaki słoneczne mimo pogody :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Anitko, najwyraźniej się udało :) A Ty teraz myśl jak ma wyglądać Twoja nagroda za licznik ;) Niebawem się odezwę :)

      Usuń
  6. bardzo ciekawe to połączenie bransoletki z różańcem :) i pięknie wypleciony krzyżyk :) pozdrawiam serdecznie, bo dawno nic nie pisałam u Ciebie - ale zaglądałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Kiedyś wydawało mi się, że to raczej popularny patent (ten bransoletko-różaniec), ale teraz to już sama nie wiem, bo dużo osób go nie znało; nie mam nawet pojęcia skąd mi się wziął ten pomysł, ale na pewno było to dość dawno :)

      Usuń
  7. absolutnie kapitalny pomysł i wykonanie! Agato, chylę czoła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Lada chwila pokażę resztę mojej kolekcji różańców, choć ten jest zdecydowanie najoryginalniejszy. :)

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger