No, dobra, nie ja, bo w moim wieku to już trochę niebezpieczne mogło by być. Więc nie ja, tylko mój srebrzysto-szary (jak Julian) lariat. Myślę, że już wszystko jasne. To oczywiście moja propozycja do grudniowych kolorków u Danutki:
Kiedy szyłam tę czarną sutaszową spinkę potrzebowałam jakichś szarych koralików i padło na Ceylon Smoke. Kiedy wzięłam je do ręki - zakochałam się w tym kolorze. Dość szybko wymyśliłam sobie ten lariat i przy pierwszej okazji zakupiłam dużą pakę jedenastek. Teraz brakowało już tylko pretekstu, żeby się zabrać za dzierganie. Z wielką nadzieją oczekiwałam, że w końcu Danusia postawi na szary i nie zawiodłam się. I to nawet szaro-srebrzysty, a nie ma bardziej szaro-srebrzystego koloru, jak ten :)
Szkoda tylko, ze akurat padło na grudzień, który jest dla mnie jednym z najcięższych (jeśli chodzi o czas) miesięcy w roku i to nie tylko ze względu na Święta. A lariat robi się dość długo... w związku z czym chcąc, nie chcąc, musiał robić za zapychacz dziur czasoprzestrzennych i dlatego pokazuję go dopiero teraz, mimo, że pomysł był natychmiast. Dobrze, że choć Święta trafiły się po drodze. Miałam też ochotę na odrobinę szybszą, choć może bardziej spektakularną pracę wire-wrappingową wykręconą ze srebrnych drucików, ale co bym nie wymyśliła zawsze wychodziło mi z dodatkiem niebieskiego.
Tu na pewno nie ma nic niebieskiego. Tylko szary i srebrny. Niestety pomimo sporej ilości śniegu światło niespecjalne - takie płaskie, bo jest pochmurno :( W związku z tym kolory momentami trochę oszukane.
Lariat wydziergałam standardowo sznurem prostym na 6 koralików w rzędzie.
Lariat wydziergałam standardowo sznurem prostym na 6 koralików w rzędzie.
Tym razem karabińczyki zamocowałam na końcach sznura i do nich mogę dopinać co chcę. Na razie powstał tylko jeden zestaw dyndadełkowo-kolczykowy - supełki wykonane z tych samych koralików sznurem na 5. Oczywiście w planach są jeszcze niejedne, ale w tym momencie brakło czasu. Oto kolczyki (oczywiście na biglach ze stali chirurgicznej):
Wiadomo, do kompletu musi być jeszcze bransoletka. To prosta bangle wykonana podobnie jak sam lariat. Zrobiłam ją zaraz, jak przyszły zamówione koraliki - po prostu musiałam zobaczyć jak to będzie wyglądało (tak, jakbym nie wiedziała), ale z publikacją czekała na resztę.
I razem:
Lariat jest dużo dłuższy od tego granatowego, bo sam sznur ma całe 175 cm plus dyndadełka. Dzięki temu daje trochę więcej możliwości supłania, na przykład można zapleść całkiem długi warkocz:
Lub zawiązać podwójną ósemkę:
Albo zwykłą pętlę:
Pokazałabym więcej opcji supłania, ale całkiem zamarzły mi ręce, dzięki czemu straciłam większość z manualnych możliwości :)
Jeśli idzie o moje upodobania do tej kolorystyki, to szary w ubraniach bardzo lubię, ale raczej nie solo. Wolę go "złamać" jakimś intensywnym, żywym kolorem, ewentualnie w wersji bardziej oficjalnej - czernią i bielą. Jednak moje ulubione zestawienie to szary z czerwonym. Niemniej jest to kolor tak uniwersalny, że wiele można z niego wycisnąć. W mojej biżuterii srebro zdecydowanie dominuje i było tak od zawsze, a i jakieś szare kamyczki czy koraliki też się znajdą. W wystroju wnętrz jednak za szarym nie przepadam, natomiast elementy ze stali nierdzewnej - jak najbardziej, zarówno we wnętrzach nowoczesnych, jak i rustykalnych. Reasumując, szary używam i lubię, byle nie za oknem, brrr... (na szczęście wreszcie spadł śnieg!) Z zadanego zestawu kolorów tylko siwego nie lubię - za bardzo panoszy się na mojej głowie :(Króla Juliana też lubię, a jego teksty i pingwinów są wręcz boskie.
No to lecę rzucić się żabie na pożarcie, bo czasu już wiele nie zostało :)
A dla Was, ponieważ to mój ostatni post w tym roku, mam życzenia:
Oby ten Nowy, nadchodzący był jeszcze lepszy od Starego. I bawcie się dobrze na Sylwestrowych zabawach. Do zobaczenia w Nowym Roku!
Piękny komplecik i dużo pracy musiałaś w to włożyć, ale efekt wspaniały. Dziękuję za życzenia Tobie życzę aby tan Nowy Rok był jeszcze lepszy od poprzedniego i obfitował w wiele wspaniałych prac:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNo tak, było trochę dłubania, ale nie żałuję :)
UsuńDzięki za życzenia !
piekny komplecik, szczególnie ułożenie na ostatnim zdjęciu bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Trudno się go fotografowało, bo bardzo długi i nie chciał się zmieścić na ekspozytorze, musiałam trochę pokombinować :)
UsuńAgatko, uwielbiam lariaty! Wiem, ile trzeba nawywijać szydełkiem, trochę czasu i koralików schodzi na takie cudo!
OdpowiedzUsuńPiękny komplet!!!
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Oby koralików, pomysłów i czasu nigdy Ci nie zabrakło :-)
Dziękuję Ci bardzo i nawzajem :)
UsuńSuper komplecik ogrom pracy włożyłaś ale fakt super.
OdpowiedzUsuńAle za to jaka to miła praca! Tylko czasu trochę schodzi :)
UsuńDzięki!
Piękny lariat, jak i cały komplet zresztą :) zdecydowanie moje kolorki, a w dodatku jest taaaaki długi, podziwiam! :) A z ciekawości: ile gramów jedenastek schodzi na taki lariat, w przybliżeniu? :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Ten kolor jest naprawdę przecudny :)
UsuńKupiłam 100g zostało niecałe 30g. Czyli na sam lariat wyszło pewnie ok 60-65g :)
piękny komplet :) a co do koloru toho już dawno się w nim zakochałam,nawet robiłam jakieś indiańce szaro-srebrne.
OdpowiedzUsuńDzięki! Ten kolor mnie po prostu zauroczył :)
Usuńwierze bo mnie też a do tego jest taki inny:) a może wynika to, że lubię szarości ;)
UsuńAż 175 cm! Gratuluję że zdzierżyłaś to nawlekanie. Ja zakupiłam młynek i wszystkim to polecam, bo najdłuższe lariaty błyskawicznie się nawleka. Ostatnio zakończyłam pracę nad kolejnym - młynek się zwrócił. A Twój lariat jest niesamowity bo dzięki tej długości możesz go pięknie 'upinać'. Kolor koralików jest rzeczywiście super.
OdpowiedzUsuńNo, nie, gdybym chciała nawlekać ręcznie (czyt. pojedynczo), to chyba jeszcze bym nawlekała ;-) Też się posiłkowałam młynkiem, jednak on kolosalnie skraca czas pracy przy jednokolorowych sznurach. A co do długości, to poprzedni zrobiłam na 130 i okazał się za krótki do niektórych "węzłów", więc musiałam zrobić dłuższy :)
UsuńPiękna biżuteria. Na sylwestra będzie błyszczeć. Pozdrawiam i Szczęśliwego Nowego Roku
OdpowiedzUsuńDzięki! Na Sylwestra to raczej nie będzie miała okazji się wykazać, bo zamierzam go spędzić pod kocykiem z kubkiem gorącej herbaty z rumem. Ale potem jest jeszcze karnawał :)
UsuńCudowny komplet. Jak dobrze, że taki miałaś pomysł bo takiego cuda nigdy jeszcze nie widziałam. I nawet nie wiedziałabym co to lariat :) dziękuję
OdpowiedzUsuńLariat to długi naszyjnik bez zapięcia i faktycznie nie powstaje ich zbyt dużo, bo to sporo roboty :)
UsuńMasz rację szary praktycznie ze wszystkim dobrze wygląda i raczej nigdy nie jest kiczowaty.
OdpowiedzUsuńStworzyłaś piękny komplecik!
Pozdrawiam i również Życzę Samych dobrych i szczęśliwych chwil w NR!
Dziękuję bardzo!
UsuńAgatko, przepiękny komplet :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za cierpliwość wyplatania tak dłuuuugiego lariatu. Ja właśnie skończyłam swój pierwszy, który ma 130 cm ( kolorystycznie bardzo zbliżony do Twojego ) . I za kolejny szybko się nie wezmę ;-) Plotłam i plotłam, a końca ani widu, ani słychu ;-)
Pozdrawiam serdecznie i również życzę Ci Szczęśliwego Nowego Roku! :-)
Toteż wrzucam dopiero "za pięć dwunasta", bo też plotłam i plotłam. A przecież inne rzeczy też trzeba było robić w międzyczasie. To byłaby dobra robótka na wakacje, ale jakoś o tej porze roku nie dają...
UsuńDziękuję za życzenia i również pozdrawiam :)
O rany ale cudny komplecik, świetny kolor i super wykonanie, ja jestem pod ogromnym wrażeniem. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku CI życzę :)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki! :)
UsuńCo tu dużo mówić komplet super cudny :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku !!!
Dziękuję Ci bardzo i nawzajem :)
UsuńCzytajać na początku lariat pomyślałam ,że się pomyliłaś i chciałaś napisać wariat haha:)
OdpowiedzUsuńAle ja jestem zielona w te koralikowe klocki,więc wybacz moje głupie myśli
Agatko komplet wyszedł cudniasty,jestem nim oczarowana .
Jak dla mnie to nie jest jeszcze na ostatnią chwilę bo jeszcze cały dzień jutrzejszy Wam pozostał do działania,tylko czy ktoś w sylwestra aż taki opętany będzie tego nie wiemy.Wszystko się okaże niebawem .
Kochana życzę Ci wszystkiego dobrego w nowym roku i pozdrawiam cieplutko :)
Cóż, może być i wariat, bo to wariatem trzeba być, żeby tyle (tak z 5000 szt) koralików ponawlekać i potem przeszydełkować. Ale może kiedyś się sprężę i przygotuję mały słowniczek branżowy...
UsuńChyba jednak na ostatnią chwilę, bo nadal podpisuję listę, ale najważniejsze, że zdążyłam :)
Dziękuję i vice versa :)))
Agatko, wiem ile pracy Cię to kosztowało, więc podziwiam tym bardziej, piękna praca, jestem nią zachwycona, pozdrawiam i szczęśliwego nowego roku :-) (pisane małą literą bo ja życzę Ci całego szczęśliwego roku, a nie tylko 1 stycznia :-) ;-) :-D )
OdpowiedzUsuńNie powiem, było trochę dłubania, ale bardzo przyjemnie się szydełkowało :)
UsuńDzięki za życzenia i wzajemnie :)
Długaśny ten sznur :), ale za to ile daje możliwości :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
I o to właśnie chodziło!
UsuńDziękuję bardzo :)
175 cm ?! Nadziergałaś się niesamowicie. Efekt jest przepiękny, a możliwości zawiązywania - podziwiam i nadal się zachwycam.
OdpowiedzUsuńJak najwięcej inspiracji, tak cudownych jak ta, w całym 2015
Szczerze mówiąc, zostało mi jeszcze parę nawleczonych koralików, ale jak popatrzyłam w kalendarz, to sobie odpuściłam, choć wcale nie miałam ochoty kończyć, wpadłam w jakiś trans :)
UsuńDzięki!
Teraz pozostało jeszcze etui do kompletu... Pozdziwiam, szczególnie za "11"... Wszystkiego naj... Ola
OdpowiedzUsuńNo, tak etui jeszcze nie robiłam, ale powoli dojrzewam :)
UsuńDzięki :)
Zastanawia mnie jeszcze wykonanie bransoletki - super wygląda, tylko jak toto zakończyłaś?
OdpowiedzUsuńPo prostu zszyłam końce sznura, tak jak tutaj: http://zkociolkaczarownicy.blogspot.com/2014/02/jak-zrobiam-bransoletke-olimpijska.html
UsuńUwielbiam te bangle :)
Świetny komplecik:) Chociaż za kolorem ceylon smoke aż tak bardzo nie przepadam - wolę frosted black diamond;) To w Twoim lariacie prezentuje się rewelacyjnie:) I aż mnie zmobilizowałaś do wykończenia mojego lariatu - czeka biedaczek już ze 3 miesiące na zmiłowanie;) Trzeba pozamiatać w koralikach przed Nowym Rokiem:) A Nowy Rok oby był dla Ciebie jeszcze lepszy i bardziej twórczy niż ten, a zwłaszcza pełen zdrowia i uśmiechu:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie się nad nim zlituj. Jakże to tak, żeby ufoki na nowy rok zostawiać?
UsuńDzięki za życzenia i Tobie również :)))
Niesamowity jest ten biżuteryjny komplet, powalający !
OdpowiedzUsuńKoraliki nawlekałaś etapami, czy wszystko na jednej nitce ?
No i kto wymyśla te nazwy, język mam zaplątany jak te Twoje koraliki ;)
Wszystkiego najpiękniejszego w Nowym Roku !
Nawlekłam od razu wszystko, a nawet jeszcze więcej (trochę mi zostało), było tego tak z 10 metrów z kawałkiem :) Tylko rodzinka się ze mnie śmiała za każdym razem jak przesuwałam koraliki (nota bene pochłonęło to niewiele mniej czasu jak samo szydełkowanie)
UsuńDzięki i wzajemnie! :)
Niesamowity komplet, naprawdę! Chyba bym kota dostała już przy samym nawlekaniu więc tym bardziej chylę czoła. Najlepsze jest to, że można z nim pokombinować i zasupłać go na kilka sposobów, dzięki temu szybko się nie znudzi :) Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńFakt, że przy nawlekaniu można dostać kota, ale na szczęście są urządzenia trochę ten etap ułatwiający. Możliwości supłania jest nieskończona ilość. Chciałam pokazać ich znacznie więcej, ale wtedy nie zdążyłabym przed końcem grudnia :)
UsuńDziękuję za życzenia :)
Agatko ni w ząb nie ruzumiem tego koralikowego slangu , ale jedno wiem na 100% komplecik jest przepiękny , cudnej urody i niewatpliwie wymagał ogromnego nakładu pracy. Ale efekt jest oszałamaijący. Nie jednej damie bo spasował do dzisiejszej kreacji !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Życzę udanej zabawy sylwestrowej, a w nadchodzącym Nowym Roku :
dużo zdrowia , wielu twórczych pomysłów , pieniążków i czasu na ich realizację.
Dzięki!
UsuńNa zabawę sylwestrową się nie wybierałam i dobrze bo jestem chora :-( ale zdrowia w związku z tym się trochę by przydało :) Jeszcze raz dziękuję :)
BRAWO AGATKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTaki piękny sznur zmajstrowałaś, że tylko podziwiać. Anielską cierpliwość masz do tego supłania koralików.
Pozdrowienia sylwestrowe i smacznej herbatki z rumem, pod kocykiem, super się wygrzejesz i sił naabierzesz.Trzymaj się .
Wiesz Danusiu to jest tak, że kiedy już nie mam cierpliwości do niczego i mam wszystkiego dosyć, to właśnie sięgam po szydełko, albo druty, to mnie uspokaja - taka terapia :)
UsuńDzięki za życzenia; taki młyn mam statnio, że nawet zdrowieć nie mam czasu, ale od jutra już się kuruję na całego! :))
Śliczny komplecik :) Zachwyciła mnie ilość możliwości zaplatania go na szyi :) Dyndadełka i kolczyki to jakieś mistrzostwo świata i chyba całego nowego roku mi nie starczy, aby się tego nauczyć :) Podziwiam i pozdrawiam już w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńNiestety z powodu braków czasowych nie dałam rady pokazać więcej możliwości zaplatania, a jest ich naprawdę mnóstwo! A dyndadełka są bardzo proste w wykonaniu: to kawałek sznura zawiązany w zwykły supełek, a jego końce dość ciasno wklejone w końcówki.
Pozdrawiam :)
Cudowny komplet!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję :)
UsuńLariat... słowo dotąd mi nieznane choć podobne wyroby już widziałam - podobne techniką bo nigdy tak piękne i zachwycające...
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że tak długo trwała praca nad tym cudem
Pozdrawiam noworocznie życząc.... więcej czasu na pasję
Dziękuję bardzo! Oj tego czasu to by się przydało zdecydowanie więcej :)
UsuńPiękny komplet! Niesamowita ilość pracy i czasu! Podziwiam też te cudne sposoby zaplątywania! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńPrzepiękny jestem pod wielkim wrażeniem
OdpowiedzUsuńDzięki! Cieszę się :)
Usuńzachwyciła mnie ilość wariantów wykorzystania tego długaśnego sznura :-)
OdpowiedzUsuńależ się nadłubałaś!
Szczęśliwego Nowego Roku! :-)
Za to właśnie kocham lariaty - za ich wszechstronność :)
UsuńDzięki! :)
Wspaniały i ślicznie wykonany komplecik. Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńPrzepieny komplecik. Super się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku:)
Dzięki! :)
UsuńO rzesz w mordkę jeża, napracowałaś się i to bardzo. Jestem pełna podziwu, a komplecik wygląda wprost rewelacyjnie:) Szczęśliwego Nowego Roku:).
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :)
UsuńSzczęka mi opadła jak to zobaczyłam, coś niesamowitego!
OdpowiedzUsuńNo, może bez przesady! ale bardzo dziękuję :)
UsuńBardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPiękny komplet w pięknym kolorze :) Jestem pod wrażeniem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło mi, że się podoba :) Dziękuję :)
UsuńTak sobie patrzę i podziwiam,cierpliwość w nawlekaniu,oraz efekt końcowy z tyloma wariantami,cudeńko :)
OdpowiedzUsuńSamych wspaniałych pomysłów w Nowym Roku życzę:)serdeczności:)))
Dzięki! Pomysłów to mi pewnie nie braknie, bo zawsze mam ich za dużo, żeby jeszcze było więcej czasu na ich realizację :)
UsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam :)
Jak ja lubie de sznury:) zwłaszcza że można z nimi kombinować:)
OdpowiedzUsuńTak, im prostsza "baza" tym więcej możliwości :)
UsuńPiękny komplet, Super te zakończenia węzełkowe i takie kolczyki:)
OdpowiedzUsuńświetne możliwości wiązania, można niemal za każdym razem mieć inną ozdobę na szyi :)
Pozdrawiam serdecznie i również wszystkiego dobrego w 2015:)
Dzięki! Te supełki to chodziły za mną od dawna i teraz nadarzyła się okazja :)
Usuńbardzo ładny komplet, fajnie że taki oryginalny. nie mogę oderwać oczu :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńNiesamowity komplecik
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńzazdroszczę cierpliwości w szydełkowaniu. Komplet przepiekny. Juz widzę: mała czarna i takie cudne dodatki :-)
OdpowiedzUsuńSzydełkowanie to pestka, ale nawlekanie... to dopiero test cierpliwości.
UsuńDzięki :)