piątek, sierpnia 08, 2014

Dopełnienie czerni

Kiedy zamawiałam ostatnie materiały wykończeniowe do pracy, którą powinnam była już dawno skończyć, to wrzuciłam też do koszyka paczuszkę czarnych koralików. Listonosz zastał mnie przy kosiarce... Miałam ambitne plany w tym temacie, ale kiedy usiadłam po obiedzie, to nie wytrzymałam i zaczęłam nawlekać te koraliki. W końcu trawa nie zając, nie ucieknie ;-). Tak się rozpędziłam, że przed północą naszyjnik był gotowy. Wreszcie moja szyja nie będzie czuła się już taka goła...
Naszyjnik noszony jest przeze mnie już od paru dni, ale trawa faktycznie nie uciekła i dlatego zdjęcia udało mi się zrobić dopiero dzisiaj i to też tylko dzięki temu, wczoraj wieczorem i w nocy lało, więc wszystko mokre jak diabli.

Oto on:


Naszyjnik jest bardzo prosty, można powiedzieć, że wręcz ascetyczny, ale takie było założenie - ma być tylko dopełnieniem całości, a nie dominować. Jest dość krótki, ale nie za ciasny. Wisi blisko szyi, ale jednak wisi.


Jedynym elementem ozdobnym jest zapięcie, które już od dawna czekało na godne towarzystwo:


Więc gdyby się przypadkiem na szyi przekręcił to wstydu nie będzie:


Oczywiście jest on dopełnieniem do tych kolczyków:


A i z łowicką bransoletką kłócił się nie będzie:


Naszyjnik wydziergałam sznurem zwykłym na 7 koralików Preciosa round 12/0 (choć ja bym je określiła raczej jako 13/0) w kolorze Opaque Jet. Zapięcie zintegrowane z końcówkami z powłoką gunmetal.

Musicie wybaczyć mi dość kiepskie zdjęcia, ale światło dziś jakieś takie bez głębi, a namiotu bezcieniowego niestety nie posiadam.

12 komentarzy:

  1. Jest idealny! Właśnie taki jak powinien być. Lubię naszyjniki blisko szyi, ale nie na samej szyi. I z kompletem wygląda wspaniale :)
    ps.
    Moja trawa tez nie chce uciekać. Chyba mamy te samą odmianę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to bardzo uniwersalna długość. Pasuje zarówno do dużego dekoltu, jak i do bluzki koszulowej, czy z golfem :)
      A z tą trawą to coś jest na rzeczy... Ale i tak uważam, że chociaż na jakieś wakacje mogłaby się wybrać ;-)

      Usuń
  2. Naszyjnik prosty , ale z kolczykami i łowicką bransoletką jest genialny :)
    Dobrze, że trawa poczekała ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, do tej bransoletki nie mogło być nic bogatszego, bo całość zrobiłaby się przeładowana, a i uroda bransoletki trochę mogłaby się wtedy zatracić.
      A trawa nie całkiem poczekała, bo znowu urosła parę centymetrów (kompletnie nie ma przyzwoitości) ;)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Śliczny jest, mimo, że taki "niby prosty" :) I zapięcie bardzo mi się podoba, można je nawet nosić specjalnie na boku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zapięcie jest super. Kiedyś wrzuciłam go do koszyka na zasadzie: "podoba mi się, na pewno kiedyś do czegoś go wykorzystam". Swoje przeleżało i w końcu znalazło zastosowanie :)

      Usuń
  4. Lubię takie z pozoru proste i niepozorne ozdoby, pasują do wszystkiego i są zawsze w modzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Trzeba mieć parę takich uniwersalnych rzeczy, które można zestawiać na wiele sposobów. A ja jestem maniaczką jeśli chodzi o komplety i uniwersalizm w modzie :)

      Usuń
  5. Bardzo ładne dopełnienie do kolczyków i bransoletki :-). Miałaś absolutną rację żeby zastosować tylko czerń!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przy tej ilości koloru w bransoletce każdy dodatkowy akcent to by już była pstrokacizna :)

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger