poniedziałek, lutego 27, 2017

Podsumowanie JPL

Pora podsumować nasze zmagania ze splotem Jens Pind Linkage.
Splot okazał się nie taki trudny, jak już się udało dobrać odpowiednią wielkość ogniwek. Oto kolaż naszych prac:


Splot typowo łańcuszkowy, więc trudno się dziwić, że w galerii same bransoletki i długie kolczyki. Ale mimo to nie można powiedzieć, że wszystkie takie same. Prym wiedzie JPL3, co mnie ani trochę nie dziwi, bo mi ten wariant podoba się zdecydowanie najbardziej z rodziny JPL. Mamy go więc w wersji jedno i dwukolorowej oraz z różnymi dodatkami. Jest też JPL5 i to w dodatku w wersji stopniowanej.

Sam splot dość prosty w formie i niby nie daje wielu możliwości kreacji, jednak jak się okazuje i z niego można co nieco wymyślić. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się Wam przyda.

Grono uczestników nadal bardzo wąskie, choć do żelaznego ostatnio składu powróciła po przerwie Basia i było nas tym razem pięcioro. Mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma.

Ostatnio (tutaj) prosiłam Was o podanie swoich propozycji splotów, których jeszcze nie było i dostałam je tylko od Ani z Hubertem i od Bibi Blue. Okazuje się, że jeszcze kilka rodzajów splotów można by się nauczyć. Przypominam jednak, że moja prośba jest nadal aktualna i dotyczy również tych osób, które zrobiły sobie akurat przerwę w nauce, lub dopiero zamierzają do nas dołączyć. Tak więc ciągle czekam na Wasze propozycje.

Nie będę już dalej przedłużać i na tym skończę. Aktualnie pracuję nad statystykami pierwszego roku nauki i lada chwila powinnam opublikować swoje wnioski w posumowaniu rocznym. Tak więc nie, nie zapomniałam, tylko czas jakby trochę za ciasny ;)

2 komentarze:

  1. Prosto i efektownie. Mam tu swoich ulubieńców do noszenia na co dzień :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To generalnie jest splot do noszenia na co dzień, dokładnie tak jak napisałaś: prosty i efektowny :)

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger