Kolejna lekcja za nami, czas na podsumowanie. Sploty celtyckie wyraźnie przypadły Wam do gustu. A niekwestionowaną gwiazdą stały się labirynty. Ale może jednak tradycyjnie zacznę od kolażu:
Liczba uczestników ustabilizowała się nam na pozycji 4. Czy jest szansa, że jeszcze ktoś się do nas przyłączy? A może ktoś planuje powrót? W zeszłym roku było nas znacznie więcej. Wiem, że stopień trudności rośnie, ale może jednak...?
Właśnie uświadomiłam sobie, że nie zrobiłam podsumowania pierwszego roku nauki. Cóż, ostatni okres okołoświąteczny miałam dość gorący i po prostu mi to umknęło. Podsumowanie oczywiście będzie, ale wymaga to trochę czasu, muszę przeanalizować statystyki, popodliczać itp. W przyszłym tygodniu wyjeżdżam na ferie, jeśli będę tam miała internet na przyzwoitym poziomie, to trochę nad tym popracuję, a jeśli nie, to zaraz po powrocie. Obiecuję, że w lutym się takie roczne podsumowanie na pewno ukaże.
A wracając do Celticów. Jak widzicie powstało 6 prac. Dzięki temu, że jest ich tak niewiele, mogę je omówić po kolei każdą z osobna.
Pierwszy swoją pracę pokazał Hubert. Postawił na celtycki labirynt, ale nie taki zwykły, tylko z kryształkami, co w sumie dziwić nie powinno. Jeśli jakimś splotem da się oprawić kryształek to z pewnością zobaczymy to w Sowiarni. W efekcie powstał trochę mroczny, piękny gotycki komplet.
BiBi Blue, która jako druga nakarmiła żabkę pokazała aż trzy prace. Pierwsza z nich to bransoletka wykonana splotem Celtic Vision. Połączenie prostego splotu z efektownym zapięciem dało bardzo ciekawą bransoletkę.
Kolejną pracą BiBi Blue są kolczyki do kompletu. Wykonała je splotem Celic Star z takich samych ogniwek, co bransoletkę i urozmaiciła granatowymi kryształkami. Świetny komplet, szkoda tylko, że nie pokazałaś ich razem na jednym zdjęciu.
Kolej na moją bransoletkę. Nie chciałam powtarzać zaprezentowanych już wzorów, dlatego zrezygnowałam z pierwotnego planu i zamiast labiryntu wykonałam Oko Odyna. To ciekawy, dość prosty splot, podobny do Celtic Vision.
Piąta praca to znowu BiBi Blue, która tym razem zrobiła bransoletkę złożoną z celtyckich labiryntów. Są to labirynty w wersji podstawowej, czyli bez kryształków. Taka forma jest równie ciekawa.
I wreszcie rzutem na taśmę, w ostatniej chwili pokazała swoje dzieło Ania. Zdecydowała się uzupełnić komplet Huberta o drugi naszyjnik, w którym połączyła labirynty (oczywiście z kryształkami) w kostkę 3D i doprawiła jej całkiem pokaźnego "chwosta" z koralików.
Celtic Vision, Celtic Star i Odin's Eye są bardzo do siebie podobne, można powiedzieć, że są zbudowane na takiej samej bazie. Celtic Labirynt skonstruowany jest odrobinę inaczej. Można więc powiedzieć, że mamy tu raptem dwa rodzaje splotów, a jaka różnorodność form z tego powstała. Muszę powiedzieć, że dzięki Wam i Waszej pomysłowości technika chainmaille nie przestaje mnie zaskakiwać. Przed rozpoczęciem naszej wspólnej nauki nie do końca zdawałam sobie sprawę z możliwości jakie ona stwarza.
I jeszcze na koniec mam do Was apel. Ostatni splot jaki mam dla Was przygotowany pojawi się w lutym. Ale nie obawiajcie się, nie oznacza to wcale końca wspólnej nauki. Mam jeszcze kilka pomysłów, ale zanim wprowadzę je w życie chciałabym, aby każde z Was zaproponowało od siebie jeden (przynajmniej) temat lekcji. Może to być jakiś przegapiony przeze mnie splot lub ich grupa, ale może też być jakieś hasło przewodnie (jak ozdoby świąteczne) albo jeszcze coś innego. Zaskoczcie mnie. Na Wasze propozycje czekam do 20 lutego. Możecie je zamieszczać w komentarzach pod tym postem lub przesłać je bezpośrednio do mnie na adres ab.szybalska@gmail.com. Oczywiście na Wasze propozycje i uwagi czekam zawsze, ale tym razem jest to zadanie obowiązkowe. Proszę, pamiętajcie o tym!
Dragonscale; Barrel weave; Candy Cane Cord; Sweetpea & Fieldstone & Medo-Piersian; różne sploty w wersji "scaled" (np. King's scale), bryły 3D lub "rzeźby" - to w kwestii proponowanych tematów (ode mnie i Huberta) :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem zaskoczona możliwościami tej techniki - jeszcze niedawno byłam przekonana, że nie ma ich tyle co np. beading, haft koralikowy czy wire-wrapping... teraz nieco zmieniłam zdanie, bo chyba można stworzyć wszystko to, co ktoś sobie wymyśli w głowie (pomijając ogniwkowe ograniczenia oczywiście) :)
Dokładnie, dopiero jak się człowiek zaczyna wgłębiać w temat, to dowiaduje się jaki on jest obszerny :)
UsuńA co do propozycji to na razie nie będę komentować, niektóre z nich są na mojej liście o innych jeszcze nawet nie słyszałam. Muszę poczytać, przeanalizować, a wyniki podam wraz tematem marcowej lekcji.
Ta technika na pozór to tylko kółeczka, a po poznaniu okazuję się że można prawdziwe dzieła stworzyć. Jestem zaurocozna tymi pracami. Śliczna forma biżuteriii, którą chętnie bym założyła :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńJest dokładnie tak jak piszesz :) A chainmaillowa biżuteria bardzo by do Ciebie pasowała :)
UsuńPrace robią ogromne wrażenie . Gratuluję wykonań.
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo :)
UsuńTeż mi się kiedyś wydawało, że ogniwka to raptem parę splotów :-). Wasze prace są na bardzo wysokim poziomie, coraz bardziej zaskakujące i coraz piękniejsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No nie da się ukryć: rozwijamy się :)
UsuńDziękuję Beatko i pozdrawiam :)
Na razie zostanę w gronie osób podziwiających Wasze piękne prace :) A są naprawdę klimatyczne i przykuwają oko :) Wzdycham i trwam w zachwycie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo w imieniu wszystkich :)
UsuńNo tak :) celtic rzeczywiście mi osobiście bardzo przypadł do gustu :) Jeszcze z nim nie skończyłam, pokażę jeszcze kilka prac, ale to z biegiem czasu. Co do pomysłów wyślę Ci na maila :)
OdpowiedzUsuńTak, to widać. Czekam więc na Twoje propozycje :)
UsuńDzięki :) Rozumiem, w końcu nikt dzisiaj nie ma dość czasu. Jak Ci się uda wstrzelić z czymś w żabkę to zapraszam. Niedługo skończymy przerabiać konkretne sploty, to będzie trochę więcej możliwości wpasowania się w temat :)
OdpowiedzUsuń