sobota, grudnia 27, 2014

Smocza łuska i wreszcie zima!

To moja pierwsza bransoletka tego typu - jakoś wcześniej się nie złożyło. Do zrobienia jej zdopingowało mnie wężowe zapięcie. Już od dość dawna jest gotowa, ale zrobienie zdjęć, ich obróbka i umieszczenie tego tutaj zajęło mi trochę czasu. W dodatku Aniołki, które chyba nie mogły już patrzeć, jak się męczymy na naszym kilkunastoletnim już staruszku, obdarowały nas nowym sprzętem komputerowym. Przyniosło to ze sobą pewne komplikacje, bo przecież nie może tak być, żeby od razu wszystko działało jak trzeba, poza tym: nowy system, niemal dziewiczy dysk, trzeba było zainstalować parę niezbędnych do życia aplikacji i jakoś dobrać się do moich starych zasobów, choćby fotograficznych. Ale zaczynam wreszcie opanowywać sytuację :)


Bransoletka jest dodatkiem do prezentu urodzinowego dla mojej średniej córki. W najbliższym czasie pojawi się z pewnością więcej rzeczy dla niej, bo mamy dość gorący rok. Niedawno była osiemnastka (impreza dopiero przed nami), potem jeszcze studniówka, matura... Z tej okazji odkopałam nawet dawno nie używaną maszynę do szycia, a i z biżuterii też coś trzeba będzie pewnie zrobić :)
Ale wracając  do smoczej łuski. Wzór ostatnio dość popularny, kiedyś pokazała go Weraph na swoim blogu i właśnie jej instrukcją się posiłkowałam.


Łuski są trochę niesforne, a to dlatego, że koraliki Long Magatama wcale nie są tak równe, jak mogłoby się wydawać i co sugeruje ich cena. Ale taki rozczochrany smok też ma swój urok.


Wężowe zapięcia są bardzo efektowne i od dawna miałam na nie ochotę. Kiedy pojawiły się w Kadoro, mocno musiałam się pilnować, żeby nie zakupić wszystkich od razu. Tu wykorzystałam to większe w srebrnym kolorze.


Brzuszek zrobiłam z TOHO 8/0 Ceylon Smoke, a grzbiet z Long Magatama Opaque Jet.
Kiedy moje pozostałe dziewczyny zobaczyły tę bransoletkę, to od razu usłyszałam: "fajna, ja też taką chcę", tak więc w niedalekiej przyszłości możecie spodziewać się kolejnych :)

To na koniec jeszcze trochę zimy. Odrobinę spóźniona, ale jeszcze załapała się na Święta! Ranek drugiego dnia Świąt przywitał nas bielą. Tak to wyglądało w piątek rano:



Tak już wyglądał taras wieczorem:


A to już sobota rano (te same miejsca, co w piątek):



Teraz już nie sypie, ale za to jest niezły mrozik, więc trochę nas ta biel jeszcze pozachwyca :)

25 komentarzy:

  1. Piękna bransoletka z pewnością przypadnie do gustu solenizantce :-) Zazdroszczę tego śniegu u nas wczoraj ledwie poprószyło, a dzisiaj już prawie nie ma nic :( !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Bransoletka jest już w użyciu od paru dni. A śnieg powinien się utrzymać przez jakiś czas, bo dzisiaj przez cały dzień jakieś 10 stopni na minusie :)

      Usuń
  2. Sliczna na pewno bedzie hitem w srod bizu corki. Ja robilam z matowych czarnych ale nie ma znaczenia jaki kolor wszysykie nierowne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie nie pierwszym i nie ostatnim (hitem). A jak oglądałam Twoje łuski, to nie wydawały mi się takie nierówne. Ale może na swoje patrzy się trochę inaczej :)

      Usuń
    2. Źle napisałam chodziło mi ze koraliki sa krzywe bez względu na kolor ;). Trafił mi sie tylko jeden kolor z long magatama, w których prawie wszystkie koraliki były równe. W bransoletkach nie widać tej nierówności jakoś specjalnie ale człowieka trafia jak robi ;)
      Za to efekt końcowy wynagradza wszystko :)

      Usuń
  3. Nieźle was przysypało :-) U nas tylko trochę się zabieliło...
    Bardzo mi się podobają te smocze łuski, jak do tej pory wyplotłam tylko na kumihimo, ale i tak chodzi za mną ta wg wzoru Weroniki.
    Śliczna bransoletka i idealne zapięcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas to już taki mikroklimat. Parę kilometrów dalej, w Krakowie ledwo poprószy, a nas już zaspy :)
      Jakoś nie mogę się przekonać do wyplatania koralikami na kumihimo, wolę szydełko, a tę łuskę robiło się nawet nienajgorzej.
      Zapięcie faktycznie jest super :)

      Usuń
  4. Ale uroczy taki rozczochrany :) Wcale się nie dziwię, że się spodobał, bo też bym sobie takiego ponosiła :))) U nas też już zima, całkiem porządnie sypnęło - jednak Święta uratowane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście jej rozczochrany nie przeszkadza, ba, nawet czochra go jeszcze bardziej, tylko drżę czy kordonek wytrzyma :)
      A śnieg już był bardzo potrzebny. Jak by nie było czekaliśmy na niego dwa lata, bo zeszłej zimy praktycznie nie było go nic, przynajmniej u nas :)

      Usuń
  5. Rozczochrany smok jest przeuroczy! Śniegu zazdroszczę, u nas popadało i stopniało :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Smok wyszedł super "rozczochrany" jak pisze przedmówczyni pewnie dopiero się budzi bo go trochę śniegiem przysypało ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym może być. Zresztą moje dzieci też budzą się opornie :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Moje biżu jeszcze nie doczekało się takiego fajnego, rozczochranego smoka. Twoja córcia pewnie jest dumna i z niego i z mamy :). A białych świąt zazdroszczę, bo o odrobince śniegu, mogłam sobie tylko pomarzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście moja córka rozumienie biżuterię trochę inaczej jak większość kobiet ;-)
      Śnieg jeszcze przed momentem sypał, ale przed chwilą wyszło słonko i zrobiło się naprawdę cudnie! :)

      Usuń
  8. Najładniejsze wężydło, jakie widziałam, zwłaszcza na fotce w skręcie prezentuje się rewelacyjnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wężydło, jakich wiele, ale ta fotka to nie tylko Tobie się spodobała :)

      Usuń
  9. smok wyszedł fantastyczny:), żeby tylko był grzeczny na ręku córki;)
    Wszystkiego najlepszego dla niej:) udanej studniówki i matury na 100% :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech no tylko spróbuje rozrabiać!
      A za życzenia dziękuję w imieniu córki, bo jej nie wolno (dziękować) :)

      Usuń
  10. Jestem całkowicie zauroczona tą bransoletką, po prostu genialna! Koraliki układające się w sterczącą łuskę na grzbiecie i gładką na brzuchu robią niesamowite wrażenie, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mnie też ten wzór zauroczył. Właśnie przymierzam się do następnej :)

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger