Właśnie tak mi się ten wzór kojarzy, z muszelkami.
Próbowałam go zrobić wielokrotnie już od dawna, nawet chyba wujek G jakoś się o tym dowiedział, bo zaczął mi pokazywać podobne, jak wyszukiwałam czegoś innego 😜, ale cały czas to nie było to. Nie podobało mi się jak układają się, a raczej nie układają się brzegowe ogniwka. I nagle doznałam olśnienia. Zaplotłam je o siebie i wreszcie mam to, o co mi cały czas chodziło.
Na początek zrobiłam kolczyki. Muszelka nieduża, tylko 3 żeberka, ale teraz, jak już wiem jak, to tylko kwestią czasu są kolejne wcielenia.
Kolczyki wyplotłam głównie z miedzi, tylko grzbiety żeberek są z bright aluminium, dla podkreślenia ich wypukłości.
Bigle oczywiście ze stali chirurgicznej.
Drapieżności kolczykom dodają akrylowe kolce, które obłędnie grzechoczą przy każdym ruchu. Może przez nie kolczyk nie wygląda już dokładnie jak muszelka, ale ja tak uwielbiam to grzechotanie, że po prostu nie mogłam się pohamować. Jak zrobię wersję bez dyndołków, to zobaczycie, że to naprawdę są muszelki.
Kolczyki wyszły dość okazałe, bo mają 6 cm długości + bigiel (z biglem 8 cm) i 3 cm szerokości, ale pomimo, że w dużej części wykonane są z dość ciężkiej miedzi, to same są zaskakująco lekkie - niecałe 6 g każdy.
A jeśli chodzi o splot, to jest bardzo prosty - to Euro 4 in 1. Ogniwka o AR = 4. U góry spięte większym ogniwkiem (AR = 6), no i te boki zaplecione. Zastanawiam się, czy nie zrobić na nie tutorialu, bo boję się, że za jakiś czas mogę sama zapomnieć jak je zrobiłam 😝. Chcecie?
Dziękuję :) No tak, falbanka to całkiem prawidłowe skojarzenie, bo ten splot jest tak jakby "splisowany". Ale kiedy nie ma tych dyndadełek to naprawdę wygląda jak muszelka, chyba muszę zrobić coś bez nich na poparcie mojej tezy ;)
OdpowiedzUsuńA ja od razu poznałam, że to muszelka, bo sam kształt skojarzył mi się z ciastkami-muszelkami, jakie w dzieciństwie piekła moja babcia ;) Świetnie się prezentują, a te kolce to genialny dodatek. Też lubię wszelkie "dyndadła".
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :)
Usuń