piątek, lipca 01, 2016

Chainmaille zadanie 8

Długo nie mogłam się zdecydować na kolejny splot. Ostatecznie w ostatniej chwili postawiłam na:


Chodziło mi po głowie, że może najpierw powinna być połówka, a dopiero potem cały? Szczerze mówiąc miałam już nawet gotowy banerek i częściowo napisany post. Ale przeważył argument, że jednak ten cały plecie się łatwiej. Przynajmniej według mnie. Dlatego perską rodzinę rozpoczniemy od pełnego perskiego. A konkretnie Full Persian 6 in 1.

Na początek parę szczegółów technicznych. Splot daje nam zwarty łańcuch o przekroju ośmiokątnym. Łańcuch ten jest bardzo mocny. Optymalne AR = 5,5, a minimalne 4,8. Według mnie sensowne minimum to 5,0, to znaczy że łańcuch zachowuje wtedy jeszcze pewną elastyczność. Plecie się go z ogniwek jednakowej wielkości, choć oczywiście można też bawić się w gradienty.

Sam splot można robić w jedną albo drugą stronę (ja osobiście preferuję tę pierwszą).
Najwięcej tutoriali znajdziecie jak zwykle na stronie M.A.I.L - tutaj. Oprócz kilku sposobów na sam splot FP można tam znaleźć jak go rozgałęzić na dwa łańcuchy (tu i tu), albo połączyć w kółko, jak zrobić serduszko, krzyż oraz różne jego warianty. Niestety po polsku nie znalazłam nic, ale na szczęście wszystkie powyższe są dobrze zilustrowane.

Sam splot jest dość łatwy w wykonaniu. Jedyną trudność może Wam sprawić samo rozpoczęcie. Dobrze jest sobie te pierwsze ogniwka jakoś spacyfikować. Sprawdzi się tutaj niezawodny spinacz lub kawałki taśmy klejącej. Później już będzie z górki.
Możecie zauważyć, że niezależnie od tego, w którym kierunku wykonujemy splot jest to proces dwufazowy - najpierw dodajemy dwa ogniwka zaczepiając je tylko o dwa, a potem kolejne dwa przewlekamy już przez cztery. I te przewlekane w drugiej fazie radzę Wam znacznie mocniej otworzyć, będzie łatwiej. Jak już dojdziecie do wprawy to możecie te dwa pierwsze zakładać od razu przy przewlekaniu na te drugie, przyspiesza to trochę plecenie, ale w przypadku ciaśniejszego splotu trzeba je od razu odpowiednio układać, bo potem się już ich nie ruszy. Jednak na początku nauki tego raczej nie próbujcie.

Wydawać by się mogło, że taki splot, który jest dość jednorodnym łańcuchem nie daje wielkiego pola manewru, jednak to tylko pozory. Oczywiście można robić z niego krótsze lub dłuższe proste łańcuchy do wykorzystania jako:
  • łączniki:
  • bransoletki:
  • naszyjniki lub jak tutaj dewizka do kluczy:

Ale można również wyginać je w różne fantazyjne kształty, jak

  • serce:
  • krzyżyk:
  • kolczyki, podobne jak Ania zrobiła z box chain (tutaj):
  • nawet oprawa kryształka (choć w tej roli częściej widuje się niepełne perskie, ale to już innym razem):
     (źródło)

Oczywiście jak zwykle zachęcam Was również do eksperymentowania

Wracając jeszcze do moich serduszek i współczynnika AR, chciałam zwrócić Waszą uwagę na jedno. Pierwsze serduszko (to z hematytami) wyplotłam z ogniwek 8 mm (AR = 6), a to drugie z 7 mm (AR = 5). Gdy AR = 5 splot jest już dość sztywny. Da się jeszcze zrobić z niego bangle, albo takie serduszko, ale bardziej już się go nie wygnie. Natomiast splot z AR = 6 jest znacznie bardziej wiotki i mimo, że ogniwka większe to serduszko udało się zrobić mniejsze i nadal nie jest tak sztywne jak to drugie. Z kolei dewizkę robiłam z ogniwek o AR = 5,5 i ten splot jest już dość zwarty, a jednocześnie bardzo elastyczny. Splot Full Persian zrobiony z jeszcze większych ogniwek nadal będzie stabilny (w przeciwieństwie do Boxa lub Byzantine) choć już bardzo ażurowy. Jak widzicie macie dość duże pole do manewru.

Myślę, że taka porcja informacji i inspiracji wystarczy Wam, aby wyrobić sobie własny pogląd na zadany temat. Oczywiście zawsze jeszcze jest Etsy, Pinterest i inne takie. Mam nadzieję, że jak zwykle mnie zaskoczycie.

Zapraszam więc do pracy, ale póki co czeka jeszcze Bizancjum ;)

4 komentarze:

  1. Wchodzę w to oczywiście :) Tyle świetnych inspiracji, że głowa mała - chociaż przyznam, że jak tylko zobaczyłam rivoli, to wszystko inne przestało się liczyć (ale mój zapał już się ostudził, bo doczytałam, że klejone...no nic, może coś pokombinuję). Bizancjum już jest, tylko ta przeprawa ze zdjęciami... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zaintrygowało to rivoli, natknęłam się na nie dopiero pisząc tego posta i nie miałam czasu na studiowanie opisu, ale faktycznie klejone... też jestem rozczarowana. Myślę, że trzeba tu będzie raczej pokombinować z którymś z niepełnych perskich, ale to jeszcze nie teraz ;)

      Usuń
  2. Z kolorem nie poszaleję ( bo niestety na naszym rynku braki w tym temacie straszne :( ) ale gradient... :)Coś mi się tam pałęta po epetynie, ale jak znam moje słodkie mua, to mi się pewnie koncepcja zmieni wielokrotnie, nawet w czasie "producyjnym" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się wydaje, że łatwiej byłoby dobrać coś w kolorach (np czarny i złoty, czy coś takiego), ale ostatecznie to Twój wybór ;)
      Cieszę się, że dołączyłaś do nas :)

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger