Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że dobiega końca czas naszej 3 lekcji, a jeszcze nikt nie pokazał bransoletki. To rażące niedopatrzenie, więc postanowiłam sama jakąś sklecić. Mała poprawka: wczoraj wieczorem Joasia pokazała jednak bransoletkę, ale ten post był już napisany, czekał tylko na zdjęcia, więc i tak go publikuję. Bransoletkę zrobiłam na próbę, żeby zobaczyć jak te te "kroczące kamienie" wyglądają. No to wyglądają tak:
Splot to tytułowe Stepping stones, tutaj można zobaczyć jak się go plecie. Bardzo prosty, klasyczny "japończyk".
Zaintrygowała mnie nazwa splotu. Tłumaczenie dosłowne trochę nie miało sensu, więc zapytałam wujka Google i dowiedziałam się, że "stepping stones" to coś takiego:
Zaintrygowała mnie nazwa splotu. Tłumaczenie dosłowne trochę nie miało sensu, więc zapytałam wujka Google i dowiedziałam się, że "stepping stones" to coś takiego:
(źródło)
Nawet podobne:
W przypadku mojej bransoletki rolę kamieni grają mobiuski w kolorze miedzianym z trzech 10 mm ogniwek, a otaczających je fal - ogniwka w kolorze złota 6-cio (poziome) i 5-cio (pionowe) milimetrowe. To oczywiście średnice zewnętrzne, WD = 1 mm.
Ogniwka trochę byle jakie, wzięłam te, których miałam dużo, czyli takie masywne ze stopu żelaza. Przez to bransoletka wydaje się trochę przyciężkawa, ale w końcu to tylko prototyp. Nawet miałam go nie pokazywać, tylko zrobić coś sensowniejszego z bardziej szlachetnego materiału, ale nie zdążyłam. Bo tak naprawdę to ten post powinien wyglądać tak:
Przedstawiam Wam moją najnowszą bransoletkę:
Skądś to znacie? Odnoszę wrażenie, że każda z nas prędzej czy później dorobi się takiej gustownej bransoletki. Mnie załatwiło zaginanie ogniwek wespół w zespół z szydełkiem. Na szczęście mam trochę chainmaillowych zapasów, które czekały tylko aż, zejdą mgły i będzie można porobić zdjęcia w naturalnym oświetleniu. Teraz chyba muszę przeprosić się z koralikami, bo igłę jeszcze jakoś w ręce dam radę utrzymać.
W przypadku mojej bransoletki rolę kamieni grają mobiuski w kolorze miedzianym z trzech 10 mm ogniwek, a otaczających je fal - ogniwka w kolorze złota 6-cio (poziome) i 5-cio (pionowe) milimetrowe. To oczywiście średnice zewnętrzne, WD = 1 mm.
Ogniwka trochę byle jakie, wzięłam te, których miałam dużo, czyli takie masywne ze stopu żelaza. Przez to bransoletka wydaje się trochę przyciężkawa, ale w końcu to tylko prototyp. Nawet miałam go nie pokazywać, tylko zrobić coś sensowniejszego z bardziej szlachetnego materiału, ale nie zdążyłam. Bo tak naprawdę to ten post powinien wyglądać tak:
Przedstawiam Wam moją najnowszą bransoletkę:
Skądś to znacie? Odnoszę wrażenie, że każda z nas prędzej czy później dorobi się takiej gustownej bransoletki. Mnie załatwiło zaginanie ogniwek wespół w zespół z szydełkiem. Na szczęście mam trochę chainmaillowych zapasów, które czekały tylko aż, zejdą mgły i będzie można porobić zdjęcia w naturalnym oświetleniu. Teraz chyba muszę przeprosić się z koralikami, bo igłę jeszcze jakoś w ręce dam radę utrzymać.
Ta bransoletka to moja ostatnia praca na zadanie nr 3, bo w kolejce czekają już helmowe sploty.
Ależ gustowna ta miedź ze złotem, podoba mi się takie połączenie :) Bransoletka pięknie się prezentuje, a nazwa splotu faktycznie bardzo pasuje! :) Też miałam w planach bransoletkę (z kilku "kwiatków", ale tak się namęczyłam z poprawianiem kolczyków, że zdecydowanie nie chcę ich więcej robić - oczywiście z tych ogniwek, które obecnie posiadam) :-)
OdpowiedzUsuńNajnowsza "bransoletka" też całkiem ładna (w moim ulubionym kolorze), ale mam nadzieję, że niedługo nie będzie już potrzebna. Trzymam kciuki za szybki powrót do formy :)
Dzięki. Lubię to połączenie szczególnie w wydaniu: miedź + mosiądz. Trudności ze zdobyciem odpowiednich ogniwek to zdecydowanie największy mankament przy tworzeniu chainmaillu.
UsuńA najnowsza "bransoletka" na szczęście spełnia swoje zadanie, już czuję poprawę, może gdzieś za tydzień znów się uda chwycić za szczypce?
Śliczna bransoletka! :) I nazwa też urocza ;) Kolory nie moje, ale splot jest bardzo efektowny i przypadł mi do gustu :) Pozdrawiam i szybkiego powrotu do zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Splot też mi się spodobał, jak tylko mój nadgarstek wróci do normy, to pewnie spróbuję też w innych kolorach :)
UsuńBransoletka wygląda znakomicie i bardzo oryginalnie, ale Twoja ręka... no szczerze współczuję, dbaj o siebie. Pozdrawiam. Ala
OdpowiedzUsuńDzięki Alu. Rękę oszczędzam jak mogę, już mnie szlag trafia ;)
UsuńOj, znam ten ból. Mam nadzieję, że szybko przejdzie i niedługo będziesz znów mogła działać obiema łapkami bez problemu :).
OdpowiedzUsuńBransoletka wygląda efektownie i oryginalnie, podoba mi się :).
Widzę, że pojawiło się też nowe logo, jest świetne! Teraz każdy kto wchodzi tu po raz pierwszy może zobaczyć jakie cuda robisz :)
Pozdrawiam serdecznie
Oj, przydałoby się, bo w lewej ręce zaczynam mieć już zakwasy ;-)
UsuńWszystkie zmiany to efekt Waszych sugestii :)
Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)
bardzo ładna bransoletka, nie ukrywam, że zaczynam dopiero z ta techniką , podziwiam Twoje prace. I chętnie chłonę wiedzę. Ale skąd brać kółka??? Te kolorowe? Bo srebrne mam...
OdpowiedzUsuńDzięki. Widziałam już Twój breloczek i kolczyki, może miałabyś ochotę przyłączyć się do naszej wspólnej nauki chainmaille? Szczegóły znajdziesz w zakładce u góry.
UsuńCo do kółeczek to nie ma lekko. W Polsce dostępne są w 6 kolorach: srebrnym, złotym, miedzianym, czarnym, oksydowanym ("stare" srebro) i antycznym ("stare" złoto); z różnych materiałów. Te całkiem kolorowe (anodyzowane aluminium) to tylko na zachodzie, najlepiej w USA. Jakbyś chciała to dysponuję listą sprawdzonych polskich sklepów z ogniwkami, tylko podaj mi swojego maila to mogę Ci przesłać.
dzięki za odpowiedź :) bardzo chętnie się przyłączę :) na razie mam ogniwka pokupowane w kolorze złotym, czarnym, srebrnym. Ale poproszę o sklepy. Mój mail : kopec.laura@gmail.com. dzięki :) A taki sklep jak www.sklep.planetart.pl - tam widziałam ogniwka kolorowe .
UsuńTo sobie gustowną bransoletę zmajstrowałaś. Miałam podobną na bowling ;-). A tak poważnie, to znam ten ból - w grudniu też musiałam zmienić technikę, bo załatwiłam się igłą frywolitkową. Kuruj się, nie nadwerężaj... tak, wiem łątwo powiedzieć :-)
OdpowiedzUsuńOgniwkowa bransoletka bardzo ładna, znowu mi się podoba że zastosowałaś ogniwka w różnym kolorze. Mnie odpowiadałyby również kroczące kamienie w wersji srebrno-szarej. Fajna nazwa...
No, nie da się ukryć, że pokonały mnie głównie ogniwka, ale ja się jeszcze odgryzę. póki co staram się oszczędzać, choć łatwo nie jest ;-)
UsuńNie lubię dużych jednobarwnych obiektów, dlatego staram się zawsze podstawowy kolor przełamać jakimś akcentem. A na inne wersje kolorystyczne przyjdzie jeszcze czas...
Dobrze że masz zapasy śliczności stworzonych przed kontuzją bo zrobić zdjęcia będzie łatwiej :) szybkiego powrotu do kółeczek ci życzę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak, wczoraj rozłożyłam się na tarasie na pół dnia i obfotografowałam większość "zapasów" korzystając ze słonecznej aury i dobrze, bo dzisiaj znów wali śniegiem :-(
UsuńPozdrawiam :)
Świat jest podobno mały ... Zaintrygował mnie Twój wpis " o mnie ", mam tak samo może nie Krakowianka z urodzenia, ale mieszczuch, podkrakowska wieśniaczka z wyboru, żona jednego męża i matka 3 córek, od jakiegoś czasu z gustowną " bransoletką " , ale na lewej ręce ...
OdpowiedzUsuńA to co robisz jest cudne :)
Pozdrawiam :)
Jak widać mamy ze sobą sporo wspólnego :D
UsuńMiło mi, że tak uważasz:) Ja z kolei uwielbiam Twoje szalone pomysły, zawsze poprawiają mi humor (jak choćby tusalowy misiaczek)
Pozdrawiam :)
Śliczna ta bransoletka, nie wiedziałam, że miedź ze złotem tak do siebie pasuje ;) Druga bransoletka równie gustowna, podobną niedawno nosiłam, ale nie z powodów rękodzielniczych, a bardziej prozaicznych - mój cudowny wydział historyczny, gdzie mam przyjemność studiować, przeniósł się do nowego budynku, gdzie są okropne krzesła i równie okropne stoliki (takie w stylu amerykańskim, krzesła z opuszczanym blatem przytwierdzonym do krzesła w rzędzie z przodu). Stoliki nie dają oparcia dla ręki, bo są za małe (mniejsze niż A4), krzesła są za daleko od stolika, a przysunąć nie można... Oj, kręgosłup mi podziękuje :P Na razie mam spuchnięty łokieć i gustowny, czarny "łokietnik" ;) No, dość już tematów nie-rękodzielniczych ;) Zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Jak widać pasuje :)
UsuńWspółczuję tych krzeseł, mój kręgosłup nie wytrzymałby nawet 15 minut :(
Ta druga bransoletka wcale mi sie nie podoba i życzę ci, żebyś ją szybko mogła zdjąc. (choć chwała jej za to, że póki co pomaga)
OdpowiedzUsuńza to pierwsza bransoletka cudowna, te kamyczki i fale kółeczkowe są super:)
Pozdrawiam:)
Mnie się też nie podoba, ale pozwala mi w miarę normalnie egzystować, to ją noszę. Tylko ogniwek jakoś nie mogę zaginać, a i szydełkiem ostrożnie :(
UsuńWzór "kamyczków" też mi się podoba, wrócę do niego jak tylko będę mogła.
Pozdrawiam :)