wtorek, sierpnia 04, 2015

Wirtualny prezent

Niejaka Monika, co to lubi się bujać na hamaku obchodzi właśnie drugie urodzinki swojego bloga. Z tej okazji otrzymuje różne wirtualne prezenty od innych blogerek. Bardzo spodobała mi się taka forma świętowania rocznicy, bo w końcu to jubilat powinien otrzymywać prezenty od gości, a nie odwrotnie ;-D


Ja również postanowiłam przygotować taki wirtualny prezent. Trochę na ostatnią chwilę, ale zdążyłam. Prezentem ode mnie jest taki oto naszyjniczek wykonany w technice chainmaille:


Elementem centralnym jest serduszko wyplecione splotem Full Persian. Serduszko jest niewielkie (ok. 4 cm) i dość ażurowe.


Dla urozmaicenia dodałam  jeszcze kilka kulek brązowego hematytu i miedziany łańcuszek.


Serduszko wykonałam w ramach trenowania nowych splotów. Powstało też drugie.


Jest ono większe i bardziej zwarte, a co za tym idzie znacznie sztywniejsze.


Na razie nie ma nośnika, bo jeszcze nie wiem jaki byłby najlepszy.
Jeszcze dla porównania oba serduszka razem:


Jakoś nie mogę przestać zaginać tych ogniwek. Mam jeszcze mnóstwo rzeczy do pokazania ;-D

26 komentarzy:

  1. Motyw znany ale wykonanie bardzo oryginalne!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, jak już robić serce to przynajmniej w nietypowej technice ;-D

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy prezent. Serduszko piekne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ago, serduszko śliczne. Bardzo mu pasują te kulki brązowe i łańcuszek.Drugie też bardzo mi się podoba. Pleć i pokazuj bo piekne rzeczy wychodzą spod Twoich palców :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewuniu! Tak mnie ostatnio opętały te ogniwka, że jeszcze niejedno pokażę :)

      Usuń
  4. Rewelacja, takich serc jeszcze nie widziałam :) Nie przestajesz kusić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! No, może wreszcie złapiesz za szczypczyki i też zaczniesz zaginać ogniwka ;-D

      Usuń
  5. Piękny naszyjnik, super prezent urodzinowy

    OdpowiedzUsuń
  6. podziwiam te twoje kółeczkowe plecionki, są ekstra, nawet kiedyś chciałam się temu przyjrzeć bliżej, ale ... zawsze jakieś się znajdzie. Piękne serducha uczyniłaś:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam pojęcia jak Ty te zaginasz te ogniwka ale robisz to świetnie oba serduszka są piękne i cieszę się, że chociaż wirtualnie jedno jest moje. dziękuję Ci kochana za tak wspaniały prezent i za to, miałaś ochotę na moją zabawę:) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samo zaginanie jest łatwe, gorzej, że jeszcze trzeba je ze sobą połączyć, tak żeby się kupy trzymały ;-) Dziękuję Moniczko, bardzo się cieszę, że prezent Ci się spodobał :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Piękne serduszka, a jedno dla Moniki.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Danusiu. Miło mi, że Ci się spodobały :)

      Usuń
  9. I bardzo dobrze, że nie przestajesz zaginać tych ogniwek aż szkoda by było, bo takie piękne prace z nich robisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Ale jak już będziecie miały dość to mi powiecie?

      Usuń
  10. Piękne są oba !!! Bardzo oryginalna biżuteria .pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Agatko, jeszcze nie jestem tego pewna na 100%, ale chyba właśnie prace w tej technice lubię u Ciebie najbardziej! Piękny naszyjnik!
    Wiem co oznacza kręcenie kółek, przecinanie, odginanie, zaginanie... ogrom pracy, ale efekt WOW :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Beatko! Do ogniwek wróciłam po latach po wyraźnej interpelacji mojej córki. Nie spodziewałam się tak entuzjastycznej reakcji z Waszej strony. Ale to mnie tylko mobilizuje do dalszych działań w tym temacie.
      Co do kręcenia i przecinania to staram się tego unikać jak mogę, choć czasem i to mnie dopada ;-D

      Usuń
  12. Oj! piękne są te twoje wyplatanki - próbowałam swego czasu tej techniki i tym bardziej podziwiam Cię ze cierpliwość i wytrwałość :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! No, nie da się ukryć, że jest z tym trochę zabawy, ale chyba mnie wciągnęło ;-D

      Usuń
  13. Wisior jest przeuroczy,bardzo lubię technikę chainmaille,trzeba przyznać że faktycznie potrzeba do niej wiele cierpliwości.Wirtualny prezent odjazdowy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Cierpliwości potrzeba do każdej techniki rękodzielniczej (a przynajmniej do tych, których ja używam ;)) Dlatego staram się często zmieniać techniki, żeby mi się któraś nie znudziła zbytnio ;-D

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger