Niejaka Monika, co to lubi się bujać na hamaku obchodzi właśnie drugie urodzinki swojego bloga. Z tej okazji otrzymuje różne wirtualne prezenty od innych blogerek. Bardzo spodobała mi się taka forma świętowania rocznicy, bo w końcu to jubilat powinien otrzymywać prezenty od gości, a nie odwrotnie ;-D
Ja również postanowiłam przygotować taki wirtualny prezent. Trochę na ostatnią chwilę, ale zdążyłam. Prezentem ode mnie jest taki oto naszyjniczek wykonany w technice chainmaille:
Elementem centralnym jest serduszko wyplecione splotem Full Persian. Serduszko jest niewielkie (ok. 4 cm) i dość ażurowe.
Dla urozmaicenia dodałam jeszcze kilka kulek brązowego hematytu i miedziany łańcuszek.
Serduszko wykonałam w ramach trenowania nowych splotów. Powstało też drugie.
Jest ono większe i bardziej zwarte, a co za tym idzie znacznie sztywniejsze.
Na razie nie ma nośnika, bo jeszcze nie wiem jaki byłby najlepszy.
Jeszcze dla porównania oba serduszka razem:
Jakoś nie mogę przestać zaginać tych ogniwek. Mam jeszcze mnóstwo rzeczy do pokazania ;-D
Elementem centralnym jest serduszko wyplecione splotem Full Persian. Serduszko jest niewielkie (ok. 4 cm) i dość ażurowe.
Dla urozmaicenia dodałam jeszcze kilka kulek brązowego hematytu i miedziany łańcuszek.
Serduszko wykonałam w ramach trenowania nowych splotów. Powstało też drugie.
Jest ono większe i bardziej zwarte, a co za tym idzie znacznie sztywniejsze.
Na razie nie ma nośnika, bo jeszcze nie wiem jaki byłby najlepszy.
Jeszcze dla porównania oba serduszka razem:
Jakoś nie mogę przestać zaginać tych ogniwek. Mam jeszcze mnóstwo rzeczy do pokazania ;-D
Motyw znany ale wykonanie bardzo oryginalne!:)
OdpowiedzUsuńNo tak, jak już robić serce to przynajmniej w nietypowej technice ;-D
UsuńBardzo ciekawy prezent. Serduszko piekne:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńAgo, serduszko śliczne. Bardzo mu pasują te kulki brązowe i łańcuszek.Drugie też bardzo mi się podoba. Pleć i pokazuj bo piekne rzeczy wychodzą spod Twoich palców :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzięki Ewuniu! Tak mnie ostatnio opętały te ogniwka, że jeszcze niejedno pokażę :)
UsuńRewelacja, takich serc jeszcze nie widziałam :) Nie przestajesz kusić ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! No, może wreszcie złapiesz za szczypczyki i też zaczniesz zaginać ogniwka ;-D
UsuńPiękny naszyjnik, super prezent urodzinowy
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
Usuńpodziwiam te twoje kółeczkowe plecionki, są ekstra, nawet kiedyś chciałam się temu przyjrzeć bliżej, ale ... zawsze jakieś się znajdzie. Piękne serducha uczyniłaś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dzięki! Miło mi, że Ci się podobają :)
UsuńNie mam pojęcia jak Ty te zaginasz te ogniwka ale robisz to świetnie oba serduszka są piękne i cieszę się, że chociaż wirtualnie jedno jest moje. dziękuję Ci kochana za tak wspaniały prezent i za to, miałaś ochotę na moją zabawę:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńSamo zaginanie jest łatwe, gorzej, że jeszcze trzeba je ze sobą połączyć, tak żeby się kupy trzymały ;-) Dziękuję Moniczko, bardzo się cieszę, że prezent Ci się spodobał :) Pozdrawiam :)
UsuńPiękne serduszka, a jedno dla Moniki.)
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu. Miło mi, że Ci się spodobały :)
UsuńI bardzo dobrze, że nie przestajesz zaginać tych ogniwek aż szkoda by było, bo takie piękne prace z nich robisz :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Ale jak już będziecie miały dość to mi powiecie?
UsuńPiękne są oba !!! Bardzo oryginalna biżuteria .pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńAgatko, jeszcze nie jestem tego pewna na 100%, ale chyba właśnie prace w tej technice lubię u Ciebie najbardziej! Piękny naszyjnik!
OdpowiedzUsuńWiem co oznacza kręcenie kółek, przecinanie, odginanie, zaginanie... ogrom pracy, ale efekt WOW :-)
Dzięki Beatko! Do ogniwek wróciłam po latach po wyraźnej interpelacji mojej córki. Nie spodziewałam się tak entuzjastycznej reakcji z Waszej strony. Ale to mnie tylko mobilizuje do dalszych działań w tym temacie.
UsuńCo do kręcenia i przecinania to staram się tego unikać jak mogę, choć czasem i to mnie dopada ;-D
Oj! piękne są te twoje wyplatanki - próbowałam swego czasu tej techniki i tym bardziej podziwiam Cię ze cierpliwość i wytrwałość :-)
OdpowiedzUsuńDzięki! No, nie da się ukryć, że jest z tym trochę zabawy, ale chyba mnie wciągnęło ;-D
UsuńWisior jest przeuroczy,bardzo lubię technikę chainmaille,trzeba przyznać że faktycznie potrzeba do niej wiele cierpliwości.Wirtualny prezent odjazdowy :)))
OdpowiedzUsuńDzięki! Cierpliwości potrzeba do każdej techniki rękodzielniczej (a przynajmniej do tych, których ja używam ;)) Dlatego staram się często zmieniać techniki, żeby mi się któraś nie znudziła zbytnio ;-D
Usuń