Mieszanie (w szczególności wielką łychą w magicznym kociołku) zawsze sprawiało mi przyjemność, ale tyle w jednej pracy to chyba jeszcze nigdy nie udało mi się wcisnąć :)
Kiedy w lutym zrobiłam te kolczyki wiadomo było, że musi powstać do nich reszta kompletu, bo nic pasującego do tej szalonej kolorystyki u mnie nie ma. Jak w przypadku wisiorka i pierścionka sprawa jest w miarę prosta, tak bransoletka dała mi trochę do myślenia. Zaczęłam od zbierania różnych materiałów w zadanych kolorach, pomysł podejrzewałam, że przyjdzie sam, kiedy to wszystko razem rozłożę. No i przyszedł. W dodatku nie jeden. Było ich więcej jak na jedną bransoletkę ... a może jednak nie?
Jako podpucha podziałało na mnie wyzwanie w Craft Style:
Skoro kwiecień może, to ja niby nie dam rady? Dałam! A oto efekt:
Generalnie namieszałam niemiłosiernie i to aż w trzech płaszczyznach:
- Kolor. Nadal uważam, że to zestawienie (pomarańcz+fiolet) jest szalone, ale to już sprawka Danusi, nie moja. Kto nie wie o co chodzi odsyłam do Cyklicznych Kolorków, ale chyba nie ma już takich niezorientowanych :)
- Materiał. Użyłam wielu, z pozoru niezbyt kompatybilnych materiałów. Znajdziecie tu: masę perłową, koraliki (TOHO i Metal Seed Beads), miedź (zapięcie, ogniwka i druciki, w tym powlekane na fioletowo), sznurki nylonowe i linkę jubilerską.
- Technika. Jest tu: wire-wrapping, chain maille, makrama i własnoręcznie wykonany łańcuszek.
A teraz po kolei (uwaga! będzie bardzo dużo zdjęć):
Bazą projektu, a jednocześnie elementem wspólnym z kolczykami i resztą kompletu są bryłki pomarańczowej masy perłowej, oplecionej w technice wire-wrapping w miedziane druciki, również te powlekane na fioletowo. Tym razem nie starałam się ich upodobnić do siebie, tylko wykorzystałam niepowtarzalną formę każdego z kamyczków, do niej dopasowując oplot. Dzięki temu mocno się różnią, ale taki był zamysł:
Powyższe bryłki połączyłam z elementami wykonanymi w technice chain maille z miedzianych ogniwek.
Zastosowałam splot Byzantine (czyli bizantyjski), pośrodku w formie klasycznej:
A po bokach w trójkątnej:
Zastosowałam splot Byzantine (czyli bizantyjski), pośrodku w formie klasycznej:
A po bokach w trójkątnej:
Całość połączyłam z zapięciem za pomocą krótkich łańcuszków. Nie udało mi się znaleźć odpowiednich w swoich zbiorach (bo albo za delikatne, albo za masywne), więc zrobiłam je sobie sama. Składają się one z ogniwek w kształcie ósemki z miedziowaną kuleczką pośrodku. Bardzo spodobała mi się ta forma, bo łańcuszek jest jednocześnie solidny i dość delikatny, więc już myślę, gdzie by go jeszcze zastosować:
Po bokach wykorzystałam makramowe paski. Jako rdzeń służy linka jubilerska, na którą nawlekłam koraliki i oplotłam cienkim sznurkiem nylonowym. Dlaczego akurat linka? Bo na nią udało mi się nawlec koraliki 11/0, poza tym paski miały być cieniutkie. Dzięki temu też plecionki dobrze trzymają kształt. Po jednej stronie jest pomarańczowy sznurek i fioletowe koraliki:
A po drugiej negatyw, czyli fioletowy sznurek i pomarańczowe koraliki. Jednak żeby nie było zbyt symetrycznie, to pośrodku dodałam jeszcze masę perłową:
Wszystkie elementy połączyłam do kupy za pomocą potrójnego miedzianego zapięcia typu slide, które nota bene uwielbiam:
Bransoletka jest dość dopasowana do nadgarstka, wydaje mi się, że tak będzie wygodniej, ale jakby co to w każdej chwili mogę to zmienić.
To jeszcze kilka ujęć całości (dookoła):
Jako się rzekło bransoletkę zgłaszam do wyzwania "Kwiecień plecień". W najbliższym czasie możecie się również spodziewać reszty kompletu, czyli wisiorka i pierścionka.
Wykorzystane materiały: bryłki pomarańczowej masy perłowej (sztuk 3), koraliki TOHO 11/0 w kolorach: Permanent Finish-Galvanized Saffron i Higher-Metalic Grape, koraliki Metal Seed Beads 11/0 Copper, drut miedziany 8mm i miedziany powlekany na fioletowo 4mm, ogniwka miedziane o średnicach: 5 i 6 mm, linka jubilerska, miedziane osłonki na linkę, miedziane zapięcie slide i sznurki nylonowe w kolorach pomarańczowym i fioletowym.
Fajne pomieszanie z poplątaniem :) Bardzo mi się podoba, wyszło bardzo energetycznie :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Ta "energetyczność" to zasługa kolorystyki :)
UsuńAgato, aż mnie zatkało , tyle technik na raz , ale to przecież kwiecień plecień :)
OdpowiedzUsuńBransoletka jest niesamowita :)
To połączenie ogniwek jest kapitalne i kolorystyka też :)
Powodzenia w wyzwaniu :)
Dzięki! Jak tak teraz na nią patrzę, to myślę sobie, że mogłam tam jeszcze beading wcisnąć. Choć może to już byłaby przesada?
UsuńFajnie namieszałaś,bardzo efektowna bransoletka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę powodzenia w wyzwaniu :)
Dziękuję bardzo i również pozdrawiam :)
UsuńEfekt powalający tego namieszania:) Bardzo piękna bransoletka wyszła, jestem pod ogromnym wrażeniem!!! Ile to pracy i talentu:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Trochę pracy było, ale jak to mówią: bez pracy nie ma kołaczy :)
UsuńREWELACJA ! Ale co ja tam będę pisać, przecież wiesz, że każda Twoja rzecz wzbudza zachwyt.
OdpowiedzUsuńDzięki! Ale bez przesady z tymi zachwytami, bo jeszcze wpadnę w samouwielbienie i co będzie?:)
Usuńha ha uleczymy Cię, no wtedy napiszę wstrętnego komentarza.
UsuńA co tam - lataj w obłokach
Ale pozytywne szaleństwo :) Namieszałaś jeszcze bardziej niż kwietniowa pogoda, ale efekt końcowy zdecydowanie lubię (czego o pogodzie powiedzieć nie mogę) :-) Fantastyczna bransoletka, wracam jeszcze pooglądać zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że z tą panią za oknem (pogodą kwietniową znaczy się) to szans żadnych nie mam. To co ostatnio wyrabia, to przechodzi już ludzkie wyobrażenie. Niemniej jednak cieszę się się, że moje poplątanie z pomieszaniem Ci się podoba :)
UsuńUuuuu ależ naplotłaś, super!!! Dziękujemy za udział w wyzwaniu CraftStyle
OdpowiedzUsuńByło mi miło :) Dziękuję :)
UsuńAle fajnie namieszałaś. Pomimo takiej różnorodności całość jest spójna i szalenie mi się podoba. Przyciąga uwagę i ach, te kolory!
OdpowiedzUsuńKolory są szalone, ale coraz bardziej się do nich przekonuję. Cieszy mnie, że efekt mojego szaleństwa tak się Wam spodobał :)
UsuńJak dla mnie to bransoletka wygląda na mega dobrze skomponowaną i połączoną w jedną spójną całość :)
OdpowiedzUsuńTakie było założenie i bardzo się cieszę, że mi się to udało :)
Usuńsuper jest ta bransoletka:) bardzo mi się podoba to twoje namieszanie:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na wykorzystanie linki w makramie:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dzięki! Linka była jedynym sensownym wyjściem bo TOHO 11/0 mają dość małe dziurki i nic innego nie chciało się zmieścić ;-)
UsuńPozdrawiam :)