sobota, kwietnia 18, 2015

Namieszałam!

Mieszanie (w szczególności wielką łychą w magicznym kociołku) zawsze sprawiało mi przyjemność, ale tyle w jednej pracy to chyba jeszcze nigdy nie udało mi się wcisnąć :)
Kiedy w lutym zrobiłam te kolczyki wiadomo było, że musi powstać do nich reszta kompletu, bo nic pasującego do tej szalonej kolorystyki u mnie nie ma. Jak w przypadku wisiorka i pierścionka sprawa jest w miarę prosta, tak bransoletka dała mi trochę do myślenia. Zaczęłam od zbierania różnych materiałów w zadanych kolorach, pomysł podejrzewałam, że przyjdzie sam, kiedy to wszystko razem rozłożę. No i przyszedł. W dodatku nie jeden. Było ich więcej jak na jedną bransoletkę ... a może jednak nie?
Jako podpucha podziałało na mnie wyzwanie w Craft Style: 


Skoro kwiecień może, to ja niby nie dam rady? Dałam! A oto efekt:


Generalnie namieszałam niemiłosiernie i to aż w trzech płaszczyznach:
  1. Kolor. Nadal uważam, że to zestawienie (pomarańcz+fiolet) jest szalone, ale to już sprawka Danusi, nie moja. Kto nie wie o co chodzi odsyłam do Cyklicznych Kolorków, ale chyba nie ma już takich niezorientowanych :)
  2. Materiał. Użyłam wielu, z pozoru niezbyt kompatybilnych materiałów. Znajdziecie tu: masę perłową, koraliki (TOHO i Metal Seed Beads), miedź (zapięcie, ogniwka i druciki, w tym powlekane na fioletowo), sznurki nylonowe i linkę jubilerską.
  3. Technika. Jest tu: wire-wrapping, chain maille, makrama i własnoręcznie wykonany łańcuszek.
A teraz po kolei (uwaga! będzie bardzo dużo zdjęć):
Bazą projektu, a jednocześnie elementem wspólnym z kolczykami i resztą kompletu są bryłki pomarańczowej masy perłowej, oplecionej w technice wire-wrapping w miedziane druciki, również te powlekane na fioletowo. Tym razem nie starałam się ich upodobnić do siebie, tylko wykorzystałam niepowtarzalną formę każdego z kamyczków, do niej dopasowując oplot. Dzięki temu mocno się różnią, ale taki był zamysł:



Powyższe bryłki połączyłam z elementami wykonanymi w technice chain maille z miedzianych ogniwek.


Zastosowałam splot Byzantine (czyli bizantyjski), pośrodku w formie klasycznej:


A po bokach w trójkątnej:


Całość połączyłam z zapięciem za pomocą krótkich łańcuszków. Nie udało mi się znaleźć odpowiednich w swoich zbiorach (bo albo za delikatne, albo za masywne), więc zrobiłam je sobie sama. Składają się one z ogniwek w kształcie ósemki z miedziowaną kuleczką pośrodku. Bardzo spodobała mi się ta forma, bo łańcuszek jest jednocześnie solidny i dość delikatny, więc już myślę, gdzie by go jeszcze zastosować:


Po bokach wykorzystałam makramowe paski. Jako rdzeń służy linka jubilerska, na którą nawlekłam koraliki i oplotłam cienkim sznurkiem nylonowym. Dlaczego akurat linka? Bo na nią udało mi się nawlec koraliki 11/0, poza tym paski miały być cieniutkie. Dzięki temu też plecionki dobrze trzymają kształt. Po jednej stronie jest pomarańczowy sznurek i fioletowe koraliki:


A po drugiej negatyw, czyli fioletowy sznurek i pomarańczowe koraliki. Jednak żeby nie było zbyt symetrycznie, to pośrodku dodałam jeszcze masę perłową:


Wszystkie elementy połączyłam do kupy za pomocą potrójnego miedzianego zapięcia typu slide, które nota bene uwielbiam:


Bransoletka jest dość dopasowana do nadgarstka, wydaje mi się, że tak będzie wygodniej, ale jakby co to w każdej chwili mogę to zmienić.


To jeszcze kilka ujęć całości (dookoła):






Jako się rzekło bransoletkę zgłaszam do wyzwania "Kwiecień plecień". W najbliższym czasie możecie się również spodziewać reszty kompletu, czyli wisiorka i pierścionka.

Wykorzystane materiały: bryłki pomarańczowej masy perłowej (sztuk 3), koraliki TOHO 11/0 w kolorach: Permanent Finish-Galvanized Saffron i Higher-Metalic Grape, koraliki Metal Seed Beads 11/0 Copper, drut miedziany 8mm i miedziany powlekany na fioletowo 4mm, ogniwka miedziane o średnicach: 5 i 6 mm, linka jubilerska, miedziane osłonki na linkę, miedziane zapięcie slide i sznurki nylonowe w kolorach pomarańczowym i fioletowym.

21 komentarzy:

  1. Fajne pomieszanie z poplątaniem :) Bardzo mi się podoba, wyszło bardzo energetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Ta "energetyczność" to zasługa kolorystyki :)

      Usuń
  2. Agato, aż mnie zatkało , tyle technik na raz , ale to przecież kwiecień plecień :)
    Bransoletka jest niesamowita :)
    To połączenie ogniwek jest kapitalne i kolorystyka też :)
    Powodzenia w wyzwaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Jak tak teraz na nią patrzę, to myślę sobie, że mogłam tam jeszcze beading wcisnąć. Choć może to już byłaby przesada?

      Usuń
  3. Fajnie namieszałaś,bardzo efektowna bransoletka :)
    Pozdrawiam i życzę powodzenia w wyzwaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Efekt powalający tego namieszania:) Bardzo piękna bransoletka wyszła, jestem pod ogromnym wrażeniem!!! Ile to pracy i talentu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Trochę pracy było, ale jak to mówią: bez pracy nie ma kołaczy :)

      Usuń
  5. REWELACJA ! Ale co ja tam będę pisać, przecież wiesz, że każda Twoja rzecz wzbudza zachwyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Ale bez przesady z tymi zachwytami, bo jeszcze wpadnę w samouwielbienie i co będzie?:)

      Usuń
    2. ha ha uleczymy Cię, no wtedy napiszę wstrętnego komentarza.
      A co tam - lataj w obłokach

      Usuń
  6. Ale pozytywne szaleństwo :) Namieszałaś jeszcze bardziej niż kwietniowa pogoda, ale efekt końcowy zdecydowanie lubię (czego o pogodzie powiedzieć nie mogę) :-) Fantastyczna bransoletka, wracam jeszcze pooglądać zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że z tą panią za oknem (pogodą kwietniową znaczy się) to szans żadnych nie mam. To co ostatnio wyrabia, to przechodzi już ludzkie wyobrażenie. Niemniej jednak cieszę się się, że moje poplątanie z pomieszaniem Ci się podoba :)

      Usuń
  7. Uuuuu ależ naplotłaś, super!!! Dziękujemy za udział w wyzwaniu CraftStyle

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale fajnie namieszałaś. Pomimo takiej różnorodności całość jest spójna i szalenie mi się podoba. Przyciąga uwagę i ach, te kolory!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolory są szalone, ale coraz bardziej się do nich przekonuję. Cieszy mnie, że efekt mojego szaleństwa tak się Wam spodobał :)

      Usuń
  9. Jak dla mnie to bransoletka wygląda na mega dobrze skomponowaną i połączoną w jedną spójną całość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie było założenie i bardzo się cieszę, że mi się to udało :)

      Usuń
  10. super jest ta bransoletka:) bardzo mi się podoba to twoje namieszanie:)
    Super pomysł na wykorzystanie linki w makramie:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Linka była jedynym sensownym wyjściem bo TOHO 11/0 mają dość małe dziurki i nic innego nie chciało się zmieścić ;-)
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger