czwartek, kwietnia 24, 2014

Moje zmagania z drutami 2,5 mm

Jakiś miesiąc temu wyszperałam z szafy bardzo starą wełenkę. Dla tych, którzy nie pamiętają - tak kiedyś (jakieś 20-30 lat temu) wyglądały motki i przede wszystkim ich etykiety. Mało atrakcyjne, prawda?


Wspominałam już o tym tutaj, więc postaram się nie powtarzać. Jednak, kiedy wczoraj Makneta zapytała na swoim blogu czy ktoś dziergał na tak cienkich drutach jak 2,5 postanowiłam dorzucić parę szczegółów.
Moja włóczka to 50% wełny i 50% anilany (chyba, bo trochę się już zatarło). Producent nie podaje ile metrów jest w motku, ale za to podaje tex - to 64 x 3 (prawie jak kordonek :)). Nie ma również sugestii jakich drutów/szydełka użyć.  Ja zdecydowałam się na druty 2,5 i to był właściwy wybór. Najpierw zrobiłam tę spódniczkę:


Robiona wkoło na ok. 220 oczek. Wzory improwizowane na bieżąco, ale głównie przeplatanki i warkocze. Po zrobieniu spódniczki decyzję o sweterku odłożyłam na później. Dopiero zaproszenie do społeczności  Kocham dzierganie zdopingowało mnie do działania.
Zdecydowałam się robić sweterek bezszwowo, czyli tył i oba przody w jednym kawałku. Raz dlatego, żeby nie dzielić wzoru, a po drugie z lenistwa, żeby nie musieć pamiętać (zapisywać) przerabianych wzorów, bo podobnie jak w przypadku spódniczki improwizuję. Z przodu do warkoczowej wąskiej listwy zamierzam przyszyć zamek błyskawiczny. Żyłka przy drutach (choć wymieniłam je już na dłuższe) nadal jest za krótka, więc robótka jest mocno ściśnięta i trudno ją dobrze zaprezentować.


Obliczyłam, że potrzebuję 285 oczek w obwodzie i tyle też przerabiam. Idzie straszliwie wolno! Zaczęłam od ażurowej plisy i to jedyny element robiony według schematu. Liczy ona 40 rzędów i to daje ok 8 cm, a schemat pochodzi z Burdy Special - Dziewiarskie ABC, Wzory & sploty rocznik 1994. Właśnie ją skończyłam i wygląda tak:


Dalej nie będzie już ażurów, tylko plecionki i oczywiście żadnego liczenia rzędów!
Teraz chyba zacznę rękawy i potem będę przerabiać wszystko jednocześnie z powodów jw. (lenistwo).
Jak się sprężę, to może na jesień zdążę skończyć ;) Oczywiście w tak zwanym międzyczasie powstanie wiele innych rzeczy, ale tak to już jest...

2 komentarze:

  1. Dziękuję, że pokazałaś swoją pracę. Podziwiam Cię, bo nie dość, że druty takie cienkie to jeszcze robisz "przeplatanki", a to zdecydowanie na cienkich drutach jest trudne i żmudne.
    Trzymam kciuki za sweterek, aby szybko poszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za kciuki :) Przeplatanki nie są jeszcze takie tragiczne, znacznie gorzej szedł mi ażurek - często się myliłam, bo włóczka ciemna i słabo widać, co jest na drucie. A jeśli skończę przed jesienią, to uznam, że poszło szybko ;)

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger