...jak to na wiosnę. Bo jeśli ktoś miałby jakiekolwiek wątpliwości to mamy jeszcze wiosnę, choć termometr za oknem twierdzi coś zgoła innego.
Wzięło mnie kiedyś na takie kwieciste eksperymenty i miałam je już dawno pokazać, ale jakoś nie wyszło. Teraz przypomniałam sobie o nich przy innej okazji.
Ale zacznę jednak od moich kolczyków. Jak już pewnie część z Was zauważyła bardzo się ostatnio polubiłam ze splotem Sweetpea. Robiłam już łańcuchy ciągłe, wykorzystywałam też pojedyncze elementy, przyszła więc pora na formy bardziej skomplikowane. Zaczęłam łączyć ze sobą elementy w różny sposób, aż w pewnym momencie wyszły mi z tego takie oto kwiatki.
Wystarczyło tylko umieścić w środku koralik.
W tym przypadku był to miodowy jadeit o średnicy 6 mm.
"Płatki" wykonane są z bright aluminium, do tego żółty środek, czyli prawie stokrotka.
Mimo, że ogniwka są z drutu 1 mm, to całe kwiatki wyszły naprawdę niewielkie. ich średnica to ok. 1,8 cm, a waga jednego kolczyka: 1,65 g.
Jednak coś mi w nich nie do końca grało. Kulka w środku wydawała mi się trochę zbyt mała. Znalazłam więc 7 mm fasetowane kilku granatu.
Oprawiłam je w takie same kwiatki, ale wykonane z brązu.
Tym razem kulka ładnie wypełniła kwiatek w środku i efekt końcowy zdecydowanie bardziej mi się spodobał.
Kolczyki wyszły tej samej wielkości, ale wyraźnie cięższe. każdy z nich waży 4,3 g.
Kwiatki wyszły fajnie, ale brakowało mi w nich jeszcze jednej rzeczy - symetrii.
Dlatego zrobiłam kolejną wersję. Tym razem się rozpędziłam i powstały aż trzy kwiatki.
Dwa z nich wylądowały tradycyjnie w kolczykach, a trzecia dostała krawatkę i gruby łańcuszek - żmijkę przyjmując formę naszyjnika do kompletu.
Te kwiatki są sześciopłatkowe, więc symetria jest. Pomogła ona przy mocowaniu kulki w środku.
Kulka tym razem znacznie większa, bo to 10 mm fasetowany jadeit rubinowy.
Te kwiatki mają już ponad 2 cm średnicy. Kolczyki ważą po 2,7 g, a naszyjnik 12,5 g (sama zawieszka to 3,6 g).
Kwiatki wykonałam z takich samych ogniwek jak te pierwsze, czyli bright aluminium, z drutu grubości 1 mm.
No i była bym zapomniała. Na samym początku napisałam, że o tych kwiatkach przypomniałam sobie przy okazji. Okazją tą okazał się Wtorkowy Maraton Rękodzielniczy na fanpagu Royal-Stone. Jego tematem przewodnim była biżuteria z zastosowaniem półfabrykatów w kształcie kwiatków. Nie da się ukryć, że motyw kwiatowy należy do moich ulubionych, więc miałam co pokazać. Okazało się, że jury bardzo przypadły do gustu kolczyki, które zrobiłam prawdziwe wieki temu. To było moje pierwsze wire-wrapping z użyciem "profesjonalnego" drutu (wcześniej owijałam takim odzyskanym z transformatora, czy jakiegoś innego tego typu urządzenia). Oto one:
Nawet nie wiem czy załapały się na publikację na blogu, bo powstały z pewnością w czasach przeblogowych, dlatego pokazuję je teraz. Kilka dni temu dotarła do mnie nagroda, którą był dość pokaźny zestaw kwiatkowych elementów. O taki:
Biorąc pod uwagę to i ilość chwostów jakie ostatnio zakupiłam, przeczuwam, że w najbliższym czasie zrobi się u mnie dość tekstylnie i bardzo kwieciście 😉
Przepiękne wszystkie:)
OdpowiedzUsuńgratuluję nagrody i pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Renatko :)
UsuńAgatko, cudowne prace, piękne kwiaty! a i nagroda słusznie przyznana - cudna! pozdrawiam ciepluteńko:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ta nagroda mocno mnie zaskoczyła, bo to jedna z moich pierwszych prac biżuteryjnych :)
UsuńPrzepiękne kolczyki. Gratuluję nagrody :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńGratuluję , a tak mamy wiosnę ,ale nas raczy letnią pogodą :D
OdpowiedzUsuńCiekawe co będzie, jak zacznie się kalendarzowe lato? Mam nadzieję, że nie jesień ;)
UsuńDzięki Basiu :)
OdpowiedzUsuń