wtorek, czerwca 19, 2018

Coś dla Panów

Z okazji zbliżającego się Dnia Ojca postanowiłam pomyśleć o "brzydszej" części ludzkości. Nie mam niestety żadnych osobistych doświadczeń z męską biżuterią, bo panowie z mojego najbliższego otoczenia uważają, że mężczyźni nie noszą biżuterii. Ale ja przecież wiem, że jest inaczej 😜.
Pierwsze, co przyszło mi do głowy to bransoletka, a właściwie bransoleta, bo powinna ona być raczej słusznych rozmiarów.
Technika niewątpliwie chainmaille, a materiał? Raczej jakiś ciemny i niezbyt błyszczący, czyli... no padło na miedź, oczywiście patynowaną.


Pierwszym splotem, który wzięłam w obroty był Turkish Round. Wyobraźcie sobie, że jeszcze go wcześniej nie robiłam.


Jest to, podobnie jak Inverted Round splot trójkrotny, czyli mamy problem z zakończeniem i zamocowaniem zapięcia. U mnie takie problemy zazwyczaj kończą jako bangle i nie inaczej było tym razem.


Splot wygląda trochę jak Byzantine, tyle, że na trzy, a nie dwa ogniwka wkoło.


Zrobiłam go z dość dużych ogniw (AR 4,5) i wyszedł mocno ażurowy. Starym sposobem wypełniłam więc bransoletkę w środku kauczukowym rzemieniem, żeby go ustabilizować. Kauczuk jest czarny i delikatnie prześwituje, co daje fajny efekt.


Mimo tej "wkładki" bransoletka nie jest sztywna i bardzo ładnie się układa.


Rozmiar, jak przystało na męski dość spory: obwód wewnętrzny 19 cm, grubość 1 cm, waga ok. 38,5 g.


Zrobiłam też drugą bransoletkę.


Tu wykorzystałam splot Turkish Orbital.


Połączyłam trzy elementy, takie jak stosowałam w kolczykach i na końcach dodałam kulki lawy.


Całość nawlekłam na czarny bawełniany sznurek i uzupełniłam obwód makramowymi splotami.


Ta bransoletka oczywiście też jest bez zapięcia, ma tylko shambalową regulację.


Jest ona dość lekka (16,5 g), choć rozmiar również "męski". Jej obwód to od 17 do nawet 25 cm. Bez wątpienia wciśnie się na każdy, nawet najgrubszy nadgarstek.


Jest tylko jeden problem... Dlaczego mnie się te bransoletki tak podobają? Czy one na pewno są męskie? Na wszelki wypadek więc zrobiłam coś jeszcze, ale o tym następnym razem.

14 komentarzy:

  1. Świetne bransoletki, szczególnie ta druga bardzo wpada w oko :)
    Ja mam dokładnie ten sam "problem" - podobają mi się "męskie" biżuty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu. Już od kilku osób usłyszałam, że ona wcale nie jest "męska" ;)

      Usuń
  2. Mnie też się bardzo podobają, obie wersje! pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybacz pytanie laika, co to bangle ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bangle to taka bransoletka - obręcz. Bez zapięcia o stałym obwodzie.

      Usuń
  4. Rewelacja, super męskie biżu. Mnie szczególnie wpadła w oko ta pierwsza z rzemieniem w środku - podoba mi się niezmiernie. A czy bym nosiła, oczywiście. Super te ogniwka, oj, oj, muszę się do nich przymierzyć :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Justynko :) O tym Twoim przymierzaniu się do ogniwek to ja słyszę (czytam?) już od dłuższego czasu ;) Pora wreszcie wprowadzić to w czyn ;)

      Usuń
  5. Tę z kulkami lawy spokojnie mogłabym nosić 👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ona bardziej damska niż męska się okazuje ;)

      Usuń
  6. Świetne są te bransoletki i, chociaż w zamyśle męskie, nie powiem, sama też bym je chętnie nosiła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, pewnie jak zwykle skończą na damskich nadgarstkach ;)

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger