No, może nie takie ostatnie, bo było to przeszło miesiąc temu, ale jakoś długo nie mogło doczekać się publikacji. W pewnym momencie zaczęło mi chodzić po głowie coś takiego:
Nie wytrzymałam i od razu musiałam spróbować. Bransoletki typu celebrytka są na topie już od jakiegoś czasu, ale początkowo je ignorowałam. Jednak jeśli coś bombarduje człowieka ze wszystkich stron, to w końcu trzeba ulec. Oczywiście nie tak po prostu.
Bo to jest moja wersja celebrytki, podobnie jak kiedyś pokazałam moją wersję bransoletki na gumce. Zamiast kawałka blaszki w centrum znajduje się malutki element chainmaille Romanov.
Pomysł okazał się trafiony na tyle, że pierwszej bransoletki nie zdążyłam nawet sfotografować. Szybko musiałam zrobić kilka duplikatów. A wygląda na to, że może być ich jeszcze więcej.
Ale póki co, były z jadeitami:
Z hematytami:
Z kryształem lodowym:
I innymi kamieniami (od góry to: lapis lazuli, prehnit, malachit, piasek pustyni, szmaragd nilu):
Były też w moim ulubionym zestawieniu: brąz + perła:
Niestety zdjęcia robiłam w pośpiechu, przy nie najlepszym oświetleniu, więc jakość nie powala, ale już ich dawno nie mam, więc nie powtórzę. Te w srebrnym kolorze to ogniwka z Bright aluminium, reszta stal chirurgiczna, a te w brązie - dodatki (łańcuszek i zapięcie) mają KC Gold.
Element Romanov jest malutki, wyplotłam go z ogniwek: WD = 0,8 mm, ID = 2,8 mm; kamyczek to 4 mm kulka. Nie pomierzyłam, ani nie poważyłam, ale przynajmniej mam zdjęcie z bliska:
A żeby nie było, że jak ten szewc... to ta jest moja:
Z turkusikiem 😀
Zastanawiam się, czy nie powinnam tego opatentować 😉.
A do kompletu takie mini kolczyki:
Naszyjnika jeszcze nie zrobiłam, ale jest w planach 😉.
Bo to jest moja wersja celebrytki, podobnie jak kiedyś pokazałam moją wersję bransoletki na gumce. Zamiast kawałka blaszki w centrum znajduje się malutki element chainmaille Romanov.
Pomysł okazał się trafiony na tyle, że pierwszej bransoletki nie zdążyłam nawet sfotografować. Szybko musiałam zrobić kilka duplikatów. A wygląda na to, że może być ich jeszcze więcej.
Ale póki co, były z jadeitami:
Z hematytami:
Z kryształem lodowym:
I innymi kamieniami (od góry to: lapis lazuli, prehnit, malachit, piasek pustyni, szmaragd nilu):
Były też w moim ulubionym zestawieniu: brąz + perła:
Niestety zdjęcia robiłam w pośpiechu, przy nie najlepszym oświetleniu, więc jakość nie powala, ale już ich dawno nie mam, więc nie powtórzę. Te w srebrnym kolorze to ogniwka z Bright aluminium, reszta stal chirurgiczna, a te w brązie - dodatki (łańcuszek i zapięcie) mają KC Gold.
Element Romanov jest malutki, wyplotłam go z ogniwek: WD = 0,8 mm, ID = 2,8 mm; kamyczek to 4 mm kulka. Nie pomierzyłam, ani nie poważyłam, ale przynajmniej mam zdjęcie z bliska:
A żeby nie było, że jak ten szewc... to ta jest moja:
Z turkusikiem 😀
Zastanawiam się, czy nie powinnam tego opatentować 😉.
A do kompletu takie mini kolczyki:
Naszyjnika jeszcze nie zrobiłam, ale jest w planach 😉.
Piękne, nie dziwię się, że się rozeszły, bo przyciągają uwagę i sam człowiek by chętnie taką założył dla siebie. Cuda tworzysz, podziwiam nieustannie:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Niby proste, ale jednak trochę inne, może dlatego?
UsuńTy czarownico jedna, a nie możesz po ludzku gadać, nie dość że język sobie łamię na tych cholernych nazwach, to oczy mi wytrzeszczu zaraz dostaną od podziwiania, takie małe cóś, a cudne jak jasny gwint !
OdpowiedzUsuńJak kiedyś wykopię chłopa na ryby,to koniecznie musimy się spotkać !!!
Buziole zdolniacho :)
No jakbyś chciała, żeby czarownica po ludzku gadała? Wysyłaj szybko tego chłopa na ryby ;)
UsuńA na razie buziaczki :D
To kolejna odsłona pięknej, cudownej wręcz biżuterii Te kształty, kolory kamieni i maestria w doborze całości. Jestem zachwycona. Serdecznie pozdrawiam. Ola
OdpowiedzUsuń:)
Dzięki Olu :) Ten wzór stwarza duże pole do manewru :)
UsuńRewelacyjne bransoletki!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDzięki Basiu. Tak możliwości jest sporo, praktycznie nieskończoność :)
OdpowiedzUsuńCudowne! A pomysł miałaś świetny :) Wykonanie oczywiście też mistrzowskie
OdpowiedzUsuńpirates of the caribbean 5