wtorek, czerwca 13, 2017

Ostatnie zadanie

Co prawda ogłosiłam koniec lekcji chainmaille, ale przecież żabka jeszcze czeka. Nie mogłam pozwolić, żeby na mojej służbie całkiem zdechła z głodu. W związku z tym zrobiłam jednak mojego Orbitala. Zorbitowałam splot bizantyjski:


Pamiętacie może, że kiedyś skusiłam się na kilka opakowań aluminiowych kolorowych ogniwek i okazały się one tak miękkie, że nie do użycia w chainmaille. No ale przecież ich nie wyrzucę. Spróbowałam je więc jednak wykorzystać.


Jako ogniwka "orbitujące" nie pracują, nie są narażone na praktycznie żadne obciążenia, więc może dadzą radę?


Oprócz tego, że są miękkie, są też dość niestarannie wycięte, co niestety widać na zbliżeniu.


Bransoletka jest prawie w całości wykonana z aluminium (tylko karabińczyk jest posrebrzany), więc oczywiście waży tyle co nic: niecałe 7 gramów. Jej obwód wewnętrzny to 17,5 cm + 2,5 cm łańcuszka regulacyjnego.


Elementy bizantyjskie zrobiłam z ogniwek WD = 1 mm, ID = 3,68 mm, połączyłam mniejszymi: WD = 0,8 mm, ID = 2,8 mm, a te czerwone "orbitujące" to WD = 1 mm, ID = 5,25 mm.


Właściwie, to do tego splotu lepiej nadałyby się odrobinę mniejsze ogniwka, tak, żeby nie zachodziły na elementy bizantyjskie, ale chcę się tych pozbyć, więc może będzie jeszcze powtórka w innych kolorach.


A na razie wstawiam banerek:


I lecę nakarmić biedną zagłodzoną żabkę 😕

8 komentarzy:

  1. Śliczna i fajne kolorki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe połączenie. Niepracujące orbitujące ogniwka to coś o czym pierwszy raz słyszę :-)
    Kolorowe druciki pięknie się prezentują, ale też niestety bardzo często szybko się ścierają - nie wiem czy jest jakiś sposób by tego uniknąć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One są po prostu nałożone na wierzch splotu, więc nie ma na nich żadnego obciążenia. Co do kolorów, to te anodyzowane aluminiowe kółeczka, które sprowadziłam z USA nie ścierają się ani trochę, tyle, że u nas takich nie uświadczysz :(

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger