piątek, października 21, 2016

Czarno-złoty komplet

Pamiętacie może jeszcze tę bransoletkę? Zrobiłam ją prawie półtora roku temu i tak sobie czekała na lepsze czasy. Niedawno okazało się, że idealnie pasowałaby pewnej Pani do kreacji na wesele i zamówiła do niej resztę do kompletu. Oczywiście zgodziłam się bez wahania i ... zonk. Okazało się, że potrzebne ogniwka mam na wyczerpaniu (wystarczyło na jeden kolczyk), a nigdzie nie mogę takich dostać! Owszem są srebrne i oksydowane, nawet złote by się znalazły, ale czarnych ni hu hu. Dobrze, że choć czasu było sporo. Ostatecznie ustało mi się dorwać w jednym sklepie reszteczkę. Dużo mniej niż bym chciała, ale na szczęście na to zamówienie starczyło - wyrobiłam je do ostatniego ogniwka.
Udało mi się zrobić taki komplet:


Biżuteria jest ciężka i masywna - zarówno wizualnie, jak i faktycznie. Ale właśnie taka miała być.


Komplet powstał z 10 mm kulek brązowego hematytu i czarnych ogniwek ze stopu żelaza. Są to przede wszystkim ogniwka o parametrach WD = 1 mm, OD = ok 6 mm. Wyplotłam z nich wiele elementów bizantyjskich (w sumie 46), z których część połączyłam w Romanova. Jako łączniki wykorzystałam ogniwka 10 i 8 mm.


O bransoletce napisałam już prawie wszytko tutaj, więc nie będę się powtarzać. 


Dodam tylko, że ma ona 18,5 cm długości (+ 2 cm łańcuszka regulacyjnego), ok. 2,5 cm szerokości i waży 50 g.


Następne powstały kolczyki. Miały być długie i ciężkie (oczywiście w ramach wytrzymałości ludzkiego ucha) i takie też są:


Na angielskich biglach ze stali chirurgicznej powiesiłam łańcuszki bizantyjskie długości 3 cm, a na ich końcach 10 mm kuleczkę hematytu.


Całe kolczyki mają wraz z biglem 6 cm długości (część wisząca 4,5 cm), 6 mm grubości i ważą po 5,5 g.


Naszyjnik to 3 elementy Romanov (takie same jak w bransoletce) zawieszone na łańcuszku z pojedynczych elementów bizantyjskich połączonych większymi (8 mm) ogniwkami.


Taka "ażurowa" forma miała na celu zmniejszenie docelowej wagi naszyjnika, ale i tak  wyniosła ona prawie 55 g, przy długości 52,5 cm (+ 3,5 cm łańcuszka regulacyjnego).


Na kółeczkach łączących elementy Romanov umieściłam kilka metalowych czarnych kuleczek, podobnie jak w bransoletce, ale tutaj są one trochę większe i tylko po jednej stronie.


Mam nadzieję, że pomimo swojego ciężaru naszyjnik nie będzie się przekręcał na szyi.


Podobno kolory czarny + złoty to najmodniejsze zestawienie tej jesieni, więc będzie jak znalazł.

19 komentarzy:

  1. Prześliczna jest ta Twoja biżuteria. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Komplet cudo ♥ W mój gust trafia idealnie, a pewnie i na weselu będzie robić furorę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się! Ten komplet jest piękny! Sama chętnie przystroiłabym się w niego nie na jedną okazję. Fantastyczne połączenie złotych kulek z czarnymi ogniwkami.
    Masz złote ręce :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Beatko :) Takie połączenie kolorów zawsze się sprawdza :)

      Usuń
  4. Dziękuję :)
    To złoto to takie nie do końca złote, hematyty kupiłam jako brązowe. Generalnie całość jest mocno ciemna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój ulubiony kolor ogniwek i mój ulubiony splot :) bardzo ładnie wyszedł komplet :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Też lubię czarne ogniwka, szkoda, że coraz trudniej je kupić :(

      Usuń
  6. Dobrze, że się udało:)
    Piękny komplet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Anitko. Udało się, ale już miałam chwile załamania ;)

      Usuń
  7. Komplet piękny ! Majestatyczny z nutką Gotyku, świetna robota ! Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny i bardzo elegancki komplet. Najważniejsze, że udało Ci się dokupić brakujące ogniwka :)
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Udało się, ale co mnie to nerwów kosztowało...

      Usuń
  9. Przepiękny komplet, kocham Romanova :) Super, że się udało. Pozdrawiam cieplutko! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Tak, Romanov jest wspaniałym splotem :)

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger