Jeśli ktoś zastanawiał się co się ze mną działo, to odpowiadam: Nie, nie porwali mnie kosmici. Po prostu zabrałam się za kilka dużych projektów i na razie nie bardzo miałam co pokazywać. W dodatku przyplątało mi się jakieś przeziębienie i trochę wytrąciło mnie z obiegu.
Zdecydowanie bardziej jednak wytrąciła mnie wiadomość, która dotarła do nas wczoraj, czyli w sobotę. Bardzo smutna wiadomość, że nasza blogowa koleżanka Danusia Kielar przeniosła się do lepszego (mam nadzieję) świata. Ciągle jeszcze nie mogę w to uwierzyć. Żegnaj Danusiu, będzie nam Ciebie brakowało.
To miał być post z moją pracą na kolejną chainmaillową lekcję, ale kompletnie nie mogę pozbierać myśli, więc może będzie jutro.
strasznie to są przykre wiadomości :( [*]
OdpowiedzUsuń