Jak pewnie wiecie powiedzieć, że lubię komplety to za mało, ja mam obsesję na tym punkcie. Tak więc żaden pojedynczy biżutek długo u mnie nie może pozostać samotny. A tymczasem znalazłam kilka takich rzeczy. Korzystając z paskudnej pogody postanowiłam naprawić (przynajmniej częściowo) to niedopatrzenie.
Najpierw zrobiłam kolczyki do tego naszyjnika. To również rozetki, tylko mniejsze, o takie:
Zawiesiłam je na otwartych biglach ze stali chirurgicznej. Splot i ogniwka dokładnie takie same jak w przypadku naszyjnika, więc nie będę się powtarzać.
Rozetki mają ok. 1,5 cm średnicy. Kolczyki są więc niewielkie i prawie nic nie ważą - ok. 1 g każdy.
Według mnie komplecik najlepiej prezentuje się na czarnym tle.
Jest do wzięcia. Więcej informacji i zdjęć w moim "sklepiku".
Kolejną rzeczą, która otrzymała towarzystwo jest ta boxowa bransoletka. Kolczyki powstały głównie dlatego, że chciałam udowodnić (i Wam i sobie), ze box-gradient można zrobić nawet z tego, co da się kupić w naszych sklepach. I udało się. Może splot nie jest tak efektowny, jak z ogniwek robionych "na miarę", ale według mnie wygląda całkiem przyzwoicie:
Może zacznę od szczegółów technicznych. Wszystkie ogniwka pochodzą z mojego ulubionego hurtowego sklepu i są wykonane z 1 mm drutu. Ich rozmiary to (idąc od góry): 5, 6, 7, 8 i 10 mm. Czyli współczynnik AR to odpowiednio ok. 3, 4, 5, 6 i 8. Na końcu powiesiłam jeszcze 10 mm kulkę hematytu platerowanego na kolor brązowy.
Żeby splot mi się nie rozłaził, najniższe ogniwka spięłam jeszcze razem z loopikiem od koralika tymi najmniejszymi (5 mm).
Żeby splot mi się nie rozłaził, najniższe ogniwka spięłam jeszcze razem z loopikiem od koralika tymi najmniejszymi (5 mm).
Zachowałam kolorystykę z bransoletki. Prawdę powiedziawszy wolałabym odwrotny układ kolorów, ale okazało się, że nie mam 10 mm ogniwek w kolorze srebrnym. Tym razem stroną wierzchnią jest "choinka", czyli boczne "łuseczki" skierowane są w dół, a nie w górę jak tutaj.
Kolczyki zawiesiłam na wprost stworzonych do tego projektu otwartych biglach ze stali chirurgicznej z miedzianą kulką:
Pomimo, ze ich długość to tylko 3 cm (+ bigiel), to czuje się je w uchu. Metalowe ogniwka i hematyt sprawiły, że waga jednego kolczyka to aż 5 gramów. Na szczęście ucha jeszcze nie urywają, a ja lubię takie większe kolczyki.
Chciałabym, żeby te kolczyki były dla Was zachętą i dowodem na to, że da się nawet z byle czego ;) A ja zgłaszam je na lekcję nr 6:
Wow, cały czas nie mogę wyjść z podziwu jak piękne rzeczy można zrobić z kawałka drutu. Obie pary cudowne, chociaż jak dla mnie to ta druga dyndająca fajniejsza. Podziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Dzięki. Ja też wolę te dyndające, dlatego one zostają u mnie :)
UsuńPozdrawiam :)
Piękne kompleciki i nie zdecyduję, który bardziej mi się podoba, nie ma opcji, zbyt piękne są oba ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Dzięki. Każdy w innym stylu, więc co kto woli ;) Pozdrawiam :)
UsuńCóż Ci mogę powiedzieć IDEOLO :) buziaki pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Anitko. Pozdrawiam :)
UsuńPiękne kompleciki fajnie że masz bzika na ich punkcie :) oba wyglądaja super choć rozetki ładniejsze ;) Pozdrawwiam
OdpowiedzUsuńNo po prostu nie potrafię zdzierżyć widoku samotnych biżutków ;)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
Cudne są te kolczyki! ;) I całe zestawy prezentują się bardzo okazale :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚietne te rozetki. Kolczyki wyglądają bardzo delikatnie i dziewczęco.
OdpowiedzUsuńDrugi komplet też wspaniały.
Dzięki. Rozetki są rzeczywiście dziewczęce, te drugie bardziej dla mnie ;)
UsuńDla mnie to totalna magia ale jestem zachwycona efektem. Te ostatnie kolczyki są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Agatko.
Dzięki Ewuniu :)
UsuńŚliczne są te ostatnie kolczyki, ale waga - niestety za duża na moje delikatne uszko :)
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu. Na tę wagę jest tylko jedna rada - aluminium; można pozwolić sobie na wielkie kolczyki, a one i tak prawie nic nie ważą :)
UsuńObie pary świetne :) Te boxowe nawet trochę mnie zaskoczyły, bo nie sądziłam, że z byle czego też się da (i w dodatku będzie dobrze wyglądać), a tu taka niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu. A co do boxowych to trochę sprowokował mnie Twój komentarz pod tymi miedzianymi. Sama chciałam się przekonać czy się da ;)
Usuń