Pogoda wróciła. Nie wiadomo na jak długo, więc trzeba ten fakt wykorzystać do maksimum. Jesienne prace ogrodowe, ostatnie koszenia trawnika, ostatnie przetwory. Dzięki temu większość czasu spędzam w ogrodzie albo w kuchni. Na robótki wiele czasu nie zostaje. Ale nie oznacza to wcale, że kompletnie nic w tej kwestii się nie dzieje. Wieczorami zawsze coś dłubię. Przede wszystkim odkurzyłam granatowy sweterek, bo latem jakoś nic nie przybyło, a zima coraz bliżej. Za koraliki łapię rzadziej, ale też mi się zdarza. Najtrudniej znaleźć czas na zdjęcia...
No to szybciutko, bo kosiarka woła ;-)
Kiedyś popełniłam takie rivolkowe sztyfty. Pewna znajoma, jak je zobaczyła zapytała, czy nie dałoby się zrobić takich samych, ale na biglach? No, jak nie, jak tak. Oczywiście, że się dało. Wyszły takie:
Jestem bardzo zadowolona, bo udało mi się dorwać bigle do rivolek, w których pomiędzy miseczką a biglem jest trochę przestrzeni, akurat tyle, żeby swobodnie zmieściło się tam oplecenie plecków. Miseczki mają 6 mm, więc można zrobić naprawdę małe kolczyki (moje są na 8 mm kryształkach). Gdyby ktoś pytał, to znalazłam je tutaj. A tak to wygląda po opleceniu (zdjęcie nie powala jakością, ale widać tą "przestrzeń" pomiędzy biglem, a rivolką):
Oczywiście jeszcze plecki:
Kolczyki bardzo fajnie wyglądają na uszach, bo prawie nie widać bigla. Został mi jeszcze jeden komplet - będą więc jeszcze jedne takie kolczyki, tym razem dla mnie. ale to później...
Wykorzystane materiały: srebrne bigle do rivoli, kryształek Rivoli Swarovskiego 8 mm w kolorze Sapphire F, koraliki TOHO Treasure Silver-Lined Med Topaz. 15/0 Silver-Lined Topaz i 8/0 Silver-Lined Frosted Rainbow Sapphire.
PS. Brązowa praca na zabawę w kolorki prawie się robi. Projekt gotowy już od dawna, teraz muszę zanurkować w poszukiwaniu materiałów i to jest ten najtrudniejszy etap. Potem już pójdzie jak z płatka. Widzę, że Waszych prac przybywa w tempie ekspresowym, a ja choć najgłośniej wołałam, że kolor mi pasuje jestem raczej w lesie. Na szczęście czasu jeszcze sporo, nie ma opcji, żebym nie zdążyła :) No, to lecę kosić.
Cudeńka! Bardzo lubię to połączenie kolorystyczne :) Na biglach prezentują się świetnie, no i te plecki dopieszczone jak zawsze :-) No właśnie, ja tak trochę wypatruję Twoich brązów i jestem bardzo ciekawa co powstanie :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Ja też lubię ten zestaw kolorystyczny :)
UsuńNo cóż, cykliczne kolorki zasługują na coś więcej niż byle co robione na łapu capu, dlatego muszą trochę poczekać. A powstanie coś, co już było, ale jednocześnie coś zupełnie nowego... w każdym razie mam nadzieję was zaskoczyć :)))
wyszło bardzo, ale to bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :)
UsuńCudeńka, rivolki zawsze mnie zachwycają, ale z tym brązem prezentują się nad wyraz fajnie!
OdpowiedzUsuńCóż, to właściwie nie jest brąz, tylko złoty (ciemny złoty), tylko zdjęcia mi jakieś takie ciemne wyszły :-(
UsuńChyba, że chodzi ci o tło, czyli moją "muszelkę" Abalone ;-)
Pięknie wkomponowałaś te bigle! Rivoli cudne, a bronze jest moim ulubionym kolorem - mam zawsze w każdym rozmiarze :-)
OdpowiedzUsuńKolczyki będą robić piorunujące wrażenie!
Dzięki :)
UsuńNiestety większość bigli do rivoli się do tego nie nadaje, bo zazwyczaj miseczka jest dokładnie "przyrośnięta" do bigla. Tym bardziej się cieszę, że udało mi się zdobyć odpowiednie.
A jeśli chodzi o kolor to nie bronze, tylko topaz. Zdjęcia robiłam przy paskudnej pogodzie i przez to wyszły trochę ciemne, ale bardziej już nie udało mi się ich rozjaśnić :-(
Kolczyki już widziałam w "uszach docelowych". Wyglądają spoko;-)
te kolczyki to istne cudeńka, czekam Kochana na brązową pracę, ciekawa jestem co tez to będzie:)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńZ brązową pracą posunęłam się do przodu, bo udało mi się już skompletować wszystkie materiały :) Ale co będzie to na razie tajemnica ;-)
Jak niezapominajki, przepiękne
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńMogą być i niezapominajki :)
Śliczne drobiazgi. Ładny zestaw kolorów. I zdjęcia Ci przecudnie wyszły.
OdpowiedzUsuńCzekam na brązową pracę, bardzo jestem ciekawa.
Dzięki :)
UsuńTakie drobiazgi zawsze mają swój urok.
A brązowa praca można powiedzieć w toku... ;-)
Bardzo wdzięczne te koczyki :) mam kilka rivolków zachomikowanych więc może i ja się skuszę.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSkuś się, skuś. Robi się je ekspresowo. Ale kluczem są odpowiednie bigle ;-) No, chyba, że ktoś woli sztyfty, to nie ma problemu.
Przepiękne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo ładne tyły wyszły super sama wolę bigle więc dobrze wiedzieć że i tak da się ukryć tyły :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie w każdych biglach się da. Większość tych nominowanych do rivoli ma miseczkę ściśle przyrośniętą do bigla. Obszywanie czegoś takiego to niezły hardcore ;-)
UsuńPozdrawiam :)