poniedziałek, kwietnia 07, 2014

Komplecik brązowo - brązowy

W tematach robótkowych ostatnio u mnie lekka stagnacja. To nie znaczy, że nic nie robię. Rozgrzebałam kilka projektów "długodystansowych" i dziergam je na zmianę, a idzie mi opornie...
Ale udało mi się również coś skończyć. To taki komplecik trochę z wykopalisk - robiony od dawna, na raty. Najpierw (chyba w lecie...) nabyłam kaboszon - ceramiczny cracle, bo mi się spodobał. Okazało się jednak, że ma bardzo "trudny" odcień i długo nie mogłam nic do niego dopasować na oprawę. W końcu zdecydowałam się na monochromatyczne ubranko w brązach. Postanowiłam też po raz kolejny zmierzyć się z jednym z genialnych schematów Evy Kovács. To rozeta Myrna.


Wisior wyplotłam we wrześniu właściwie bez pomysłu na jego dalszą aranżację - ot tak, sztuka dla sztuki. Po prostu uwielbiam schematy Evy i nic na to nie poradzę. 


W okolicach grudnia postanowiłam coś z nim wreszcie zrobić i wyszydełkowałam doń sznury:


Nośnik do wisiora zrobiłam z TOHO 15/0 prostym sznurem na 4 w rzędzie w spiralny wzór:


I w podobny spiralny wzór ale z TOHO 11/0 i ukośnikiem na 8 rzędzie wydziergałam też bransoletkę:


Chciałam dać mu wykończenia w kolorze miedzianym, ale niestety nie udało mi się zdobyć takich końcówek do cieńszego sznura i musiałam zadowolić się "antycznym brązem". Ostatecznie końcówki wkleiłam parę dni temu.


Brakuje mi jeszcze kolczyków, ale póki co każda próba dorobienia pasujących do wisiora kończy się czymś zupełnie z innej beczki, jak na przykład te. Mam, owszem pewien niezły pomysł, ale nie mam do niego materiałów, więc na kolczyki komplecik jeszcze sobie poczeka.
Zauważyłam, że efekt łączenia koralików matowych i błyszczących o podobnym odcieniu jest prawie niewidoczny w dziennym świetle, więc jeszcze zdjęcie z lampą błyskową:


Do wykonania kompletu wykorzystałam kaboszon ceramiczny cracle, koraliki Tila Matte-Color Dark Coper, ciemno brązowe perełki Swarovskiego, Super-Duo Matte Dark Bronze i TOHO w kolorach Matte-Color Dark Coper i Metalic Iris Brown. Wykończenia w kolorze antycznym.
Projekt wisiora Myrna autorstwa Evy Kovács pochodzi stąd.

I jeszcze tradycyjnie na koniec parę obrazków z ogródka. Z powodu choroby trochę się ostatnio obijałam, ale są tacy, co pracują aż miło.
Chciałam zrobić zdjęcie pszczółce na mahonii i dopiero po wyświetleniu na ekranie zauważyłam, że w kolejce ustawiła się już następna:


Z kolei motyle (Rusałka Pawik, vel Pawie Oczko) pasły się wczoraj na kwiatach mniszka:


Wreszcie zakwitły też moje ulubione tulipany:


2 komentarze:

  1. Wisior jest taki ... magiczny.
    Stronę Ewy też często oglądam i uwielbiam jej prace

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... wisiory Evy są wspaniałe, a schematy rozpisane tak jasno, że nie można im się oprzeć. Jak nie lubię korzystać z tutoriali, tak dla jej wzorów robię wyjątek.

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger