czwartek, marca 06, 2014

Roszpunka


No właśnie, moje pierwsze skojarzenie z Roszpunką to przede wszystkim włosy - długi złoty warkocz. Dlatego gdy zobaczyłam najnowsze wyzwanie KK, od razu wiedziałam, że głównym elementem mojej pracy będzie właśnie ten warkocz.


Nie musiałam długo myśleć, bo pomysł przyszedł do mnie błyskawicznie. Mój warkocz nie jest oczywiście ze złota, tylko z mosiężnego drutu. Swoimi splotami otula pastylkę białej masy perłowej i spływa dalej w dół. Dodatkowo wplotłam weń kilka kuleczek malachitu, które swoją barwą przypominają mi liście roszpunki, której nasza dzisiejsza główna bohaterka zawdzięcza swoje imię.


Oczywiście wisiorek zgłaszam na bajkowe wyzwanie Kreatywnego Kufra.


Mosiądz jest materią równie piękną, co trudną w obróbce wrappingowej. Ile razy coś nim owijam, zawsze obiecuję sobie, że to ostatni raz. Ale kiedy paluszki już odpoczną, a paznokcie odrosną zapominam o tym i znowu się łapię się za mosiężny drut... Jest on dość twardy i zdecydowanie zbyt sprężysty do owijania (prawie jak srebro pr. 925), ale za to gotowe wyroby nie odkształcają się i powinny być trwalsze, jak np. te, które wykonane są z czystej miedzi. No cóż, coś za coś...

Mój roszpunkowy wisiorek jest dość długi - ma ok. 7 cm razem z krawatką.


Nie jestem pewna na czym będzie mu się lepiej wisiało.
Waham się pomiędzy zielonym rzemieniem:


A mosiężnym łańcuszkiem:

Łańcuszek wydaje się być bardziej elegancki, ale chyba jest trochę za gruby, a nie mam drobniejszego...


Nie mogę się zdecydować. Może coś podpowiecie?

Wybaczcie kiepską jakość zdjęć, ale pogoda dziś u nas parszywa i w ogóle nie ma światła do fotografowania. Brrr!!! jak w listopadzie...

Do wykonania wisiorka użyłam okrągłej pastylki białej masy perłowej o średnicy 2 cm, 4 mm kuleczek malachitu oraz drutów mosiężnych o średnicach: 0,8 mm (ramka), 0,6 mm (warkocz) i 0,3 mm (oplot) i mosiężnej krawatki.

12 komentarzy:

  1. Przepiękny jest ten wisior :) Moim zdaniem z łańcuszkiem wygląda bardzo ładnie. Życzę powodzenia w wyzwaniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja praca zasługuje na uznanie, dlatego zapraszam do mnie po wyróżnienie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Kilka dni temu otrzymałam dokładnie to samo wyróżnienie (z innego źródła, ale dokładnie z tego samego "drzewa") i dopiero co przekazałam dalej. Dlatego pozwolę sobie na potraktowanie ich łącznie i nie będę nominowała powtórnie.
      Mimo to bardzo mi miło, że znowu zostałam zauważona :)
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  3. Niesamowita precyzja, bardzo ciekawie ujęłaś ten motyw. Trzymam kciuki za wyzwanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super i rewelacyjnie wygląda na łańcuszku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym z kolei wybrała zielony rzemień.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, jak widać zdania są podzielone. Póki co jest 2:1 dla łańcuszka. Chyba, że zrobię oba i będę używać wymiennie w zależności od okazji.
      Pozdrawiam i dziękuję :)

      Usuń
  6. A jak dla mnie zdecydowanie powinien wisieć na łańcuszku! Pomimo, że malachit pasuje do zielonego rzemienia to jednak w tym wypadku łańcuch jest naturalnym przedłużeniem wisiorka, czyli całość jest dłuuuuga jak złote włosy Roszpunki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to mamy już 3:1. Zgadzam się, że całość powinna być dłuuuga i do tego chyba lepiej pasuje łańcuch. Może zrobię długi łańcuszek i trochę krótszy rzemyk do wykorzystania w różnych stylizacjach... Cóż temat nadal otwarty...
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger