wtorek, lutego 06, 2018

Sułtanki w wersji XXL

Ostatnio pokazywałam Wam kolczyki sułtanki w wersji "basic" czyli z kropelkami. Dziś chciałam pokazać w wersji długiej, a nawet bardzo długiej. A właściwie w trzech długich wersjach.

Pierwsze powstały te z chwostami.


Elementowi chainmaille wykonanemu z bright aluminium towarzyszą fasetowane hematyty, brązowe, pod kolor chwostów.


I wreszcie chwosty. Dostałam je kiedyś jako gratisy przy okazji zamówienia. Były to pierwsze tak długie chwosty, jakie miałam w rękach. Długo czekały na swoją kolej, aż wreszcie się doczekały.


W nawiązaniu do chainmaillowych oponek, dostały opaskę uplecioną splotem Euro 4 in 1. Taką najprostszą z prostych.


Kolczyki wyszły bardzo długie (10 cm plus bigiel) i dość lekkie (raptem 9,5 g każdy), właściwie całą wagę robią chwosty.

Kolejne sułtanki zrobiłam ze stali chirurgicznej.


Same oponki są trochę mniejsze, wynika to z dostępności, a raczej niedostępności ogniwek w odpowiednich rozmiarach. Musiałam więc zredukować liczbę rządków z 12 do 10, żeby zachować formę sztywnej oponki.


Do oponek przytulone są kuleczki Lapis lazuli.


Natomiast pod spodem podwiesiłam chwościki zrobione z cieniutkich łańcuszków. Na ich końcach zawisły Daggerki, które kupiłam dawno temu ze względu na ich kolor, ale długo nie miałam na nie odpowiedniego pomysłu.


Kolczyki są również bardzo długie (7,5 cm + bigiel) i pomimo użycia stali chirurgicznej niezbyt ciężkie (4,75 g każdy).

I wreszcie ostatnie. Z pazurem.


Bright aluminium + kuleczki hematytu w naturalnym kolorze.


A na dole akrylowy kolec. Czarny, w odcieniu hematytu. Najdłuższy jaki miałam.


Te kolczyki to już w ogóle nic nie ważą. Aluminium + akryl to zestaw ultra light. Kolczyki podobnej długości, jak te z łańcuszkami (7 cm + bigiel), jednak nieporównanie lżejsze (tylko 2,5 g każdy).


To z pewnością nie koniec moich eksperymentów z tym wzorem, bo bardzo mi przypadł do gustu i ciągle mam nowe pomysły. Ale następnym razem pokażę coś całkiem innego.

6 komentarzy:

  1. kusisz skutecznie;)
    te pierwsze są mega

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Reniu! A jak postępy w nauce? Bo ja już nawinęłam nic na czółenko ;)

      Usuń
  2. A mnie się najbardziej podobają te ostatnie, z pazurem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz, że ja chyba też nie? Ale to fajne połączenie, już mam kolejne, tylko jeszcze nie "obcykane" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie też najbardziej podobają sie te pierwsze, choć drugie też są fajne. Za pazurami akurat osobiście nie przepadam, ale u ciebie super pasują w tym wzorze:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger