Powiem Wam, że ta zima była jakaś ciężka. Zawsze o tej porze roku miałam więcej wolnego czasu, żeby nadgonić z robótkowymi zaległościami, a tym razem gdzieś się zgubił (ten czas). Chęci też jakby mniej. Ale idzie ku lepszemu. W tym momencie mam na warsztacie 6 prac biżuteryjnych (wróć już tylko 5) i dwie dziergane, w dodatku to nie żadne UFOki (tych też by się kilka znalazło), tylko cały czas w robocie. Czyli chyba wszystko wraca do normy :) Do tego znowu nabrałam ochoty na wyzwania. Przeglądam więc, co tam nowego w tym temacie, a tu mi mówią: "otwórz szufladę", no to otwarłam, a tam co? oczywiście koraliki. One są wszędzie, prawie jak motocykliści :)
Dawno nie zrobiłam żadnej spinki do włosów. A brakowało mi się jakieś do mojej już solidnie rozbudowanej morskiej kolekcji. Oczywiście wchodziła w grę tylko z koralików. No to teraz już mam.
W każdym razie koralików tutaj nie brakuje.
Są też kryształki i wszystko mocno się błyszczy. Wydaje mi się, ze spinka wpisała się również w założenia wyzwania na blogu Pomorze craftuje z cyklu "zainspiruj się - Lśnienie":
Lśni, więc i tam ją zgłaszam.
Niezmiennie fascynuje mnie w tym zestawie koralików ich zdolność do zmiany koloru w zależności od oświetlenia, czy barwy otoczenia. Tak wygląda w świetle sztucznym:
Tak z lampą błyskową:
A te zdjęcia zrobiłam w tym samym miejscu i czasie, przy identycznym (naturalnym) oświetleniu i ustawieniach aparatu, kompletnie bez jakiejkolwiek obróbki graficznej. Zmieniał się tylko kolor tła:
Tak z lampą błyskową:
A te zdjęcia zrobiłam w tym samym miejscu i czasie, przy identycznym (naturalnym) oświetleniu i ustawieniach aparatu, kompletnie bez jakiejkolwiek obróbki graficznej. Zmieniał się tylko kolor tła:
Na koniec jeszcze kilka szczegółów technicznych. Spinka wykonana w technice haftu koralikowego według własnego pomysłu i projektu, a właściwie to bez projektu, bo jak zwykle improwizowałam. Materiały: kryształek Rivoli Swarovskiego 12 mm w kolorze Light Turquoise; dwa kryształki Xilion Rose 7 mm w kolorze Capri Blue; koraliki TOHO w kolorach: Inside-Color Aqua-Capri Lined (15/0, Treasure 12/0, 11/0, 8/0); Trans-Rainbow Aquamarine (11/0, 8/0) Silver-Lined Dark Aqua (15/0) i Silver-Lined Aquamarine (15/0); koraliki Super-Duo Aquamarine AB; Fire Polish 3mm Capri Blue AB. Wszystko uszyłam nićmi Nymo. Użyłam podkładu Lacy's Stiff Stuff, grubej tektury dla usztywnienia i ciemno niebieskiego Super Suede na pleckach:
I to by było na tyle :)
I to by było na tyle :)
Czy mi sie wydaje czy to muszelka zatopioną w morskiej toni ? Środkowy kryształek tak wyglada :) pięknie sie błyszczy i mieni kolorkami :) powodzenia :)
OdpowiedzUsuńCóż, nie miałam takiej intencji, ale faktycznie może się tak kojarzyć. A błyszczy i mieni się faktycznie solidnie. Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńPiękna spinka, kojarzy mi się z taflą jeziora, albo trochę z oceanem - w każdym razie letnio, przyjemnie, wakacyjnie... eh, rozmarzyłam się :-) Bardzo fajnie widać jak kolory zmieniają się pod wpływem oświetlenia czy nawet innego tła - ona po prostu "żyje" :)
OdpowiedzUsuńCóż, nazwy kolorów tych koralików mówią same za siebie: Aqua i Capri. Jednym słowem: ciepłe południowe morza :) A te efekty kolorystyczne kupiły mnie bez reszty, co chwilę do nich wracam :)
UsuńSpinka bogata, ale w gładko ułożonych włosach będzie prawdziwą ozdobą.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wyzwania :)
A co do czasu, to może dlatego, że w tym roku miałaś Ago więcej pracy? Przecież studniówka była m.inn.:)
Pozdrawiam
Też mam nadzieję, że na włosach to "bogactwo" nie będzie bić po oczach :)
UsuńJeśli chodzi o czas, to może masz rację.
Dziękuję i pozdrawiam :)
Jest zjawiskowa :-). Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Cała przyjemność po mojej stronie :)
UsuńBardzo ładnie się prezentuje. Na każdym zdjęciu skrzy się inaczej :)
OdpowiedzUsuńA czas, no cóż- mi też czasem ciężko zrealizować się w terminie ;)
Właśnie ten efekt zmienności kolorów urzekł mnie w tych koralikach. A czas... zauważyłam, że kiedy pogoda jest taka "nienormalna", nieprzystająca do pory roku, to trudniej jest mi się pozbierać do kupy - jakbym nie mogła złapać odpowiedniego rytmu.
OdpowiedzUsuńPrzecudna ta spinka! Bo uwielbiam spinki, tylko ciągle gubię :( Nie jest ciężka?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam szufladowo!
Dzięki! Nie nie jest ciężka, jest znacznie lżejsza od zwykłej plastikowej w podobnym rozmiarze. A spinki "sieję" na szczęście tylko po domu, ba jak chcę się o coś oprzeć, to mi przeszkadzają i rozpinam, a potem nie pamiętam gdzie. Wyrastać niestety nie chcą, ale na szczęście zawsze się w końcu znajdują ;-)
Usuń