po porażce z aluminiowymi ogniwkami, złapałam za druty miedziane i okazało się, że jednak problem nie tkwi w moich umiejętnościach posługiwania się piłką, tylko w użytym materiale. Ulżyło mi, nie ma co. Z drutu miedzianego ogniwka wycinało się niemal komfortowo. Postanowiłam więc zrobić drugie podejście do zadania mobiuskowego:
Ten wzór przykuł moją uwagę jakiś czas temu, kiedy przeglądałam inspiracje na Etsy. Postanowiłam się z nim zmierzyć. Najpierw zrobiłam kolczyki, potem wisiorek. Wszystko z miedzi. Tak to wygląda:
Prawda, że ciekawie? Centrum rozety wypełnia mobiusek, który jest rozpięty na obręczy. Wzór jest bardzo łatwy do wykonania. Cała trudność polega na odpowiednim doborze wielkości ogniwek. chwilę mi to zajęło, ale rozpracowałam go.
Rozetki w kolczykach są mniejsze, mają tylko ok. 15 mm średnicy. Powiesiłam je bezpośrednio na biglach, oczywiście miedzianych.
Wisiorek jest trochę większy - ok 20 mm. Zaczepiłam do niego miedzianą krawatkę i powiesiłam na cienkim miedzianym łańcuszku.
Tym razem jestem w pełni usatysfakcjonowana osiągniętym efektem. Zastanawiam się jedynie czy by go nie zoksydować, a Wy co o tym sądzicie?
Dziś wyjątkowo mało słów, ale przecież obiecałam Wam ostatnio niespodziankę. Otóż pomyślałam sobie, że mogłabym zrobić tutorial na wykonanie takiej rozetki. Oczywiście pod warunkiem, że go chcecie ;-) Dajcie znać w komentarzach co o tym sądzicie.
Muszę jeszcze tylko dopracować kilka szczegółów, ale przed końcem tego tygodnia powinnam dać radę go opublikować. Rozetka jest naprawdę łatwa do zrobienia i jeśli tylko znajdziecie odpowiednie ogniwka, to możecie ją wykonać w jeden wieczór i jeszcze zdążyć nakarmić żabkę rezultatami swojej pracy.
Jasne, że chcemy, kto by nie chciał :)
OdpowiedzUsuńI moim skromnym zdaniem: oksydować :-) Chociaż już teraz komplet prezentuje się świetnie, "surowa" miedź też ma swój urok, więc w sumie co kto lubi :)
Jak dotąd każdą rzecz wykonaną z miedzi od razu oksydowałam, bez zastanowienia. Ale tym razem się zawahałam. Pewnie dorobię jeszcze bransoletkę i może pierścionek, więc decyzję odraczam do tego czasu. A tutorial się robi ;-)
UsuńZgadzam sie "co kto lubi" mnie komplecik podoba sie w takim wydaniu :) te rozetki są śliczne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Również pozdrawiam :)
UsuńŚliczny komplecik. pamiętam były takie modne w latach 70 tych jak panienką była. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Zosiu. Muszę przyznać, że mnie trochę zaskoczyłaś, bo ja z lat 70-tych pamiętam zupełnie inną biżuterię: skóra, drewno, makrama, jakieś kości na rzemyku, naszyjniki z zębów nutrii itp (sama takie robiłam i nosiłam też), ale jak widać każdy pamięta co innego ;-)
UsuńPozdrawiam :)
Komplet świetny ! Chętnie "zerknę" na foto- informacje jak go zrobić. Ala
OdpowiedzUsuńDzięki! Lada chwila instrukcja będzie gotowa :)
Usuńa jak się toto oksyduje?
OdpowiedzUsuńkomplecik jest śliczny - bardzo elegancki :) ja też chętnie zobaczyłabym jak się robi takie rozetki, bo nie wyglądają na bardzo trudne :)
Bardzo łatwo, miedź i srebro świetnie oksyduje się oksydą na zimno do srebra, wystarczy na chwilę zanurzyć w roztworze, a potem przetrzeć i wypolerować.
UsuńCieszę się, że nie tylko mnie się te rozetki spodobały, są rzeczywiście dość łatwe do zrobienia.
i co - wtedy zmienia kolor czy co?
UsuńDokładnie tak. Bezpośrednio po wyjęciu z kąpieli tak srebro, jak i miedź są całkiem czarne, potem w miarę przecierania (pastą polerską lub specjalną ściereczką) rozjaśniają się - srebro do koloru ciemnosrebrnego, a miedź do rudobrązowego. Dość dobrze widać oksydę i przetarcia na miedzi na tym pierścionku: https://photos.google.com/album/AF1QipOfedG4jv4GD1P4OLI5QWx4HAI6kLSaGcqOUrVC/photo/AF1QipN4d5vqAKpewPS0-d_ta1uOQ8QH9DD2i0E4RcUh ,
Usuńalbo na tych kolczykach: https://lh3.googleusercontent.com/HKEnUeIKiH6xfeER7LGVyd1wMcSYw4eGTBfEZDx166uFjK_IiF6T1IEUGQvgZq0JXiOJrtEftzXq9O-ccU2n5EV2jC1aM2NT93wWgh-dnzdApI0U6Jg_xMU2qjf1IRX5s0uoMwUAqnLm-rjUHQbO6S_RZCf6QMpRNFuwCpdupnESN3nCLLL1ddpjon1DdZACfmsnlOX9vz74Smn0N2lH4Y7aYr3-6qMEuUMQBFWdyKfjy6J7bgxH03aV81k95bVCsQ_sAvvSK0fPAQbtQ-PdwZQa1Zlb69tEM-XP8XOw_clNQgueZi38WJGHXE5IwXu7F26s9vheQeyxfQqiZdDHFrXoqXB1aWkouSEgnKkJmLvbe_cE-sRgb2jk_SM9r1ap8S4yKFxjAC1EjGU9tJ_17lhrEZQjpx38iQJ6yPbA2jE9uf9tQjub_27SLnjLppF98x3iB_HvLcve1ur1FCul41kXQFP-1Lems2ielanJBqOKLodYeDpPvX-D-8dn1yLEzjYo-FJyItyaSBzumGz9wcVuRZSEQVY90fW9EsMsIoTMIZFK4fWzBV5pKrltekb9uKWy=w800-h600-no
Może kiedyś napiszę coś więcej na ten temat (ze zdjęciami).
napisz Agatko i pokaż, bo jesteś wspaniałą nauczycielką i same ciekawe rzeczy nam pokazujesz :)
UsuńAgatko koplet jest cudny,jejciu jak fajnie można łaczyć te ogniwka ,noramlnie rewelacja.
OdpowiedzUsuńKochana tak jest super,ale chyba oksydowane mi bardziej w gusta trafiają .
Jak dorobisz bransoletkę sama zdecydujesz czy to robić czy nie ,bo wiadomo jeden lubi rybki a drugi akwarium .
Buziaczki :)
Dziękuję Danusiu! ciągle odkrywam coraz to nowe możliwości tkwiące w ogniwkach :)
UsuńCo do oksydy, to ja ją bardzo lubię i sama się dziwię, że tu mam wątpliwości. Na razie noszę jak jest, ale jak już zrobię bransoletkę to może mi się odmieni ;-)
Pozdrawiam :)
z zainteresowaniem podglądam twoje kółeczek łączenie :-)
OdpowiedzUsuńMiło mi niezmiernie :)
UsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńTe rozetki są przepiękne, niestety nie zdążyłam ich wykonać do dzisiaj, ale na pewno wykonam je w przyszłości i pochwalę się rezultatami ;) Ja się nie znam, ale skromnie mówię: nie oksydować. W takiej, surowej formie, komplet wydaje mi się delikatniejszy i bardziej kobiecy ;)
OdpowiedzUsuńDzięki. Czekam więc na Twoją wersję :) A co do oksydy, to ostateczną decyzję podejmę, jak zrobię jeszcze bransoletkę :)
Usuń