Od kiedy pierwszy raz zobaczyłam u Weraph te maleńkie kaboszoniki oplecione koralikami wiedziałam, że też muszę takie zrobić, ale jakoś dotąd się nie składało. W końcu zaopatrzyłam się we wszystkie potrzebne materiały i szyję miniaturki. Na pierwszy ogień poszły kwadraciki Nocy Kairu.
Nie łatwo było zdecydować się na kolor oprawy, bo do tego kamyczka nic nie chce pasować. W końcu padło na Silver-Lined Sapphire i to był chyba dobry wybór.
Z mniejszych kaboszoników zrobiłam kolczyki - sztyfty:
A z tego trochę większego wisiorek na koralikowej krawatce:
I jeszcze plecki:
Noc Kairu przepięknie się skrzy, nawet gdy nie ma słońca, niestety na zdjęciach wygląda to jak jakieś jasne kropeczki i tyle.
Komplecik jest naprawdę mikroskopijny:
Nawet nie szukałam żadnych instrukcji oplatania tych maleństw, bo uznałam, że to żadna filozofia i słusznie , jest ono bardzo proste. Jedyną trudnością tak naprawdę jest rozmiar. W tym przypadku jeszcze trochę problemów sprawiły mi koraliki. Praca z piętnastkami silver-lined do łatwych nie należy - można dostać oczopląsu. Podobnie jak Weronika posiłkowałam się schematem kwadratu autorstwa Diane Fitgerald, reszta zrobiła się sama.
Do wykonania kompleciku wykorzystałam: kwadratowe kaboszony Nocy Kairu o boku 6 mm (kolczyki) i 8 mm (wisiorek), koraliki TOHO 15/0 Silver-Lined Sapphire i posrebrzane sztyfty.
To nie koniec miniaturek, bo jeszcze trochę kaboszoników czeka na swoje 5 minut.
Super! Bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńDzięki! Już szyję następne :)
UsuńJakie urocze maleństwa!!! Śliczne :)
OdpowiedzUsuńUrocze maluchy! Praca z tak małymi elementami wymaga precyzji, ale jak widać warto :-)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńOj, tak. Uważam, że takie maleństwa to dużo większe wyzwanie niż jakieś super skomplikowane projekty, ale czasem mnie na takie nachodzi, choć wolę je robić niż nosić - jednak preferuję większą biżuterię ;-)
Wyszły fajnie i równiutko :) Czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńNastępne już gotowe. Może jutro uda się wrzucić :-)
Agatko, przepiękne, szczególnie te z koralem kładą na kolana. Misterna praca i jakie to wszystko dokładne i równiutkie! Pozdrawiam. Ania
OdpowiedzUsuńDzięki! Te z koralem mają chyba efektowniejsze kolorki ;-)
UsuńPozdrawiam