poniedziałek, lipca 10, 2017

Pentagram

... to symbol narodowy Maroka. Znajduje się na marokańskiej fladze i w godle. Poza tym można go spotkać w Maroku dosłownie na każdym kroku. Symbol ten ma wydźwięk magiczny i mistyczny. Pięć ramion gwiazdy ma symbolizować pięć podstawowych zasad Islamu, natomiast sama gwiazda - życie, mądrość i zdrowie.
No to już wiadomo o czym będzie dzisiaj. Oto moja praca na "Maroko":

Kliknięcie z powyższe zdjęcie przeniesie Was do albumu konkursowego, a konkretnie do mojej w nim kartki, gdzie możecie wesprzeć ją polubieniem. Dziękuję.

Tym razem obyło się bez zaskoczeń. Zdecydowałam się po raz pierwszy w tegorocznej edycji powtórzyć technikę i uplotłam chainmaille.


Jak widzicie to praca mocno symboliczna. Przyznam się, że miałam nie lada zagwozdkę z tą inspiracją. Chodziło mi po głowie dużo różnych pomysłów. Kiedy wklepywałam Maroko w wyszukiwarkę, to wyświetlała mi się przede wszystkim hamsa, czyli ręka Fatimy. Symbol ten owszem kojarzy mi się z islamem, ale żeby konkretnie z Marokiem, to już niekoniecznie. Próbowałam więc szukać głębiej. Najbardziej kuszące były tuareskie talizmany, ale trzeba by je było zrobić tradycyjnymi technikami ze srebra, a ja ostatnio prawie nie pracuję w tym metalu i po prostu nie miałabym z czego. W ogóle ostatnio robię głównie w brązie, ale tu jednak musiało być srebro. W moim przypadku "srebro zastępcze", czyli bright aluminium.


Kolorystykę srebrno - zieloną wybrałam nie przypadkowo. Kolor zielony ma gwiazda na fladze i w godle Maroka, gdyż kolor ten jest symbolem Islamu, natomiast srebro było szczególnie cenionym surowcem przez pierwotnych mieszkańców tego kraju (głównie Tuaregów). Właśnie srebro, wierzono bowiem, że złoto przynosi nieszczęście. Dlatego wszystkie tradycyjne talizmany wykonywane były ze srebra.


Pentagram, czyli gwiazda pitagorejska to (według Wikipedii) figura geometryczna – wielokąt gwiaździsty foremny. Jest kilka metod konstruowania tej figury, jedną z nich jest wydłużanie boków pięciokąta foremnego do momentu spotkania się linii i właśnie ten wariant wybrałam dla mojej pracy.

Grafika pochodzi z Wikipedii.
Wymyśliłam sobie, że zrobię naszyjnik z taką figurą w technice chainmaille, co okazało się znacznie trudniejsze, niż mi się pierwotnie wydawało. Dobrze ponad dwadzieścia godzin zajęło mi opracowanie formy, która choć trochę przypominałaby klasyczny pentagram. Powstało sporo różnych pięcioramiennych gwiazdek (kilka z nich pokażę na końcu posta), ale moje krytyczki nie chciały zobaczyć w nich pentagramu. Na wersję ostateczną też trochę kręciły nosem, ale mnie brakło już czasu i pomysłów. A Wy widzicie w mojej gwieździe pentagram?


Dużym zaskoczeniem było dla mnie, że mój naszyjnik jest jedynym pentagramem w albumie konkursowym.

Największą trudnością okazała się pięciokrotność. Plecionki chainmaillowe najchętniej układają się w formy sześciokątne (plaster miodu), to jest jakby naturalny układ do zbudowania z kółeczek. W miarę łatwo jest też osiągnąć siatkę kwadratową, ale pięciokątną? Druga sprawa to kwestia sztywności konstrukcji. Chainmaille jest z założenia dość wiotkie i "lejące", a gwiazda powinna być sztywna. Przynajmniej w jednej płaszczyźnie. W "swobodnym zwisie" widać, że w miarę mi się to udało:


Cel próbowałam osiągnąć przy pomocy różnych splotów, jednak najbardziej przydatny okazał się bizantyjski. Ostatecznie to też ma swego rodzaju symboliczny wymiar, bo wpływy Bizancjum w kulturze Maroka są aż nadto widoczne.


Ogniwka tworzące główną konstrukcję to Bright aluminium i anodized aluminium o WD = 0,8 mm; ID = 2,8 mm, czyli resztki z moich "amerykańskich zapasów.


Aby utrzymać zadowalającą sztywność musiałam zastosować kilka pierścieni łączących, tworzących coś w rodzaju szkieletu. Znajdują się one w samym środku i wewnątrz ramion gwiazdy.


Przy pomocy kolorowych (zielonych) ogniwek próbowałam podkreślić linie tworzące pentagram. Może nie jest to jakoś bardzo wyraźne, ale chyba jednak choć trochę widoczne.


Miałam problem ze zdjęciami, ale to normalka przy chainmaille. Wydaje mi się, że czerwone tło najlepiej eksponuje wszystkie elementy tej plecionki.


Aby pentagram miał pozytywne znaczenie powinien być skierowany jednym z ramion do góry. Do niego przymocowałam krótkie łańcuszki wyplecione splotem bizantyjskim. Przedłużeniem ich jest cienki łańcuszek ze stali chirurgicznej.


Naszyjnik jest bardzo lekki, w końcu to głównie aluminium. Jego waga to 8,8 g. Średnica samej gwiazdy to 4,5 cm, a łączna długość łańcuszka to 50 cm.


Jako zdeklarowana kompletomaniaczka musiałam jeszcze zrobić do niego kolczyki. Tym bardziej, że ten wzór mam opracowany już od dawna.


Pewnie je poznajecie. To takie same mini gwiazdki, jak robiłam na choinkę. Ogniwka takie same jak w naszyjniku.


Kolczyki są malutkie, żeby nie odciągały uwagi od naszyjnika. Powiesiłam je na sztyftach z kulką ze stali chirurgicznej.


Średnica gwiazdek to niecałe 2 cm, a waga każdego kolczyka to tylko 1,1 g.


Obiecałam jeszcze pokazać co powstało w trakcie poszukiwań formy idealnej. To pierwsza udana gwiazdka:


Jest sztywna (we wszystkich płaszczyznach) i na bogato, ale komisyjnie zostało stwierdzone, że to owszem gwiazdka, ale w żadnym wypadku nie wygląda jak pentagram.

A tak wygląda prototyp wersji ostatecznej.


Forma już taka jak trzeba, poprawka dotyczyła jedynie kolorystyki - odwróciłam kolory.
Właściwie to tych gwiazdek było więcej, ale resztę rozebrałam zanim zdążyłam zrobić im zdjęcie.

5 komentarzy:

  1. Cóż mogę powiedzieć... to jest pentagram ! szacunek wielki, wiem jakie to trudne :) Świetna praca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Lauro! No fakt, łatwo nie było, ale najważniejsze, że cel osiągnięty :)

      Usuń
  2. Bardzo mi się podoba, niezwykle oryginalna praca na tle wszystkich marokańskich w albumie :) Podziwiam i głosuję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Basiu. No tak, Ania to specjalistka od zdjęć na czarnym tle, ale czasem po prostu nie ma innego wyjścia, jak np. przy srebrnym chainmaillu, więc i ja się uczę tego czarnego tła ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger