poniedziałek, listopada 28, 2016

Dębowa gąsieniczka

Podejrzewam, że część z Was już po przeczytaniu tego tytułu wie, co zamierzam dziś pokazać, ale z pewnością nie wszyscy, więc wypadałoby to wyjaśnić. Przygotowałam pracę "zbiorczą" na dwie zabawy blogowe, czyli na "Cykliczne Kolorki" i "Kreatywne Szydełko". Regulaminy dopuszczają takie łączenie, więc skwapliwie korzystam.
Ale zanim przejdę do prezentacji to muszę zapytać: KTO UKRADŁ LISTOPAD? Przecież dopiero co odwiedzaliśmy groby na Wszystkich Świętych, a tu już za chwilę grudzień? Też macie wrażenie, że ktoś złośliwie grzebie przy kalendarzu?
W dodatku miałam koszmarny tydzień. Padła mi zmywarka. Już od jakiegoś czasu przechodziła przez okres buntu, jak przystało na nastolatkę, ale w czwartek odmówiła współpracy definitywnie. Musiałam w trybie pilnym udać się do sklepu (a nawet kilku) i zakupić nową. Dałoby się to jeszcze jakoś przeżyć, gdyby nie fakt, że to był Czarny Piątek! Na wyjazd z jednego z centrów handlowych czekałam pół godziny w kolejce. W dodatku sprzęt zakupiony w piątek mogą dostarczyć "już" we wtorek. Przecież nie przeżyję pięciu dni bez zmywarki! To nie tylko kwestia wygodnictwa. Jako alergik nie toleruję większości preparatów do mycia naczyń (przynajmniej na dłuższą metę). Po pięciu dniach ręcznego mycia garów przez kolejne dwa tygodnie doprowadzałabym dłonie do stanu używalności, a na to niezbyt mogę sobie pozwolić. Na szczęście mam duże auto, a zmywarka tony nie waży, więc udało się nam ją przywieźć i zainstalować już w sobotę. Żeby jednak mi nie było za dobrze, to przy jej ustawianiu rozleciał mi się mój ulubiony zegarek😟. Jedynym pozytywem całej tej sytuacji, jest to, że przez trzy dni nie otwierałam laptopa, to bardzo oczyszczające 😁.

No dobra, ale do rzeczy, bo czas goni. Ponarzekałam sobie, ale teraz... moja bransoletka:


Tematem Kreatywnego Szydełka jest gąsieniczka, a Danusia kazała nam robić Dębowiaczki. Mam nadzieję, że załapię się na oba tematy.


"Zwykłych" gąsieniczek już co nieco naprodukowałam. Większość płaskich, ale były też trójkątne i nawet jedna kwadratowa oraz trochę "smoczych łusek". Teraz przyszła pora na podwójną. Jak widać zrobiłam bransoletkę bangle. Taka forma chodziła za mną od kiedy tylko Weronika pokazała pierwszą podwójną gąsieniczkę. Ale jakoś dotąd nie było okazji, żeby wprowadzić to w życie.


Wydziergałam więc dwie jednakowe gąsieniczki na 6 koralików w rzędzie i zszyłam każdą z nich, a potem połączyłam je ze sobą. Oto zbliżenie, tu wszystko dokładnie widać:


Sięgnęłam do zapasów koralików, które dostałam dawno temu od Preciosy i ciągle nie miałam czasu się za nie zabrać. Tym razem nie było wyjścia, bo nie znalazłam innych dwudziurkowców w wystarczającej ilości. Tak więc są tu metaliczne brązowe okrągłe koraliki w rozmiarze odpowiadającym mniej więcej 11/0 (albo 10/0) i jasnobrązowe transparentne Twin, to taka trochę gorsza wersja Super-Duo, nie są tak równe, ale w tym przypadku w niczym to nie przeszkadzało. Brzegowe Twinsy połączyłam "jedenastkami" TOHO w kolorze Silver-Lined Topaz. To złoty akcent wymagany przez Danusię dla Dębowiaczków. Gdyby nie to, pewnie bym się na niego nie zdecydowała, ale nie żałuję, bo dodaje bransoletce smaczku i bardzo fajnie się prezentuje. Mam już też pomysł na naszyjnik do kompletu, ale nie wiem kiedy go zrealizuję.


Bransoletka ma 3 cm szerokości i 22 cm obwodu. Z tym ostatnim udało mi się trafić w 10, węższej nie przecisnęłabym przez dłoń, a szersza byłaby za luźna. Jeśli to kogoś interesuje, to na na te 22 cm potrzebowałam dokładnie 64 powtórzeń sekwencji (9r + 1t + 2r + 1t, gdzie r = round 11/0, a t = Twin lub SD). Jest dość sztywna, dzięki czemu świetnie trzyma formę:


Fotografowanie koralików metalicznych i przezroczystych jednocześnie do łatwych nie należy, bo zupełnie inaczej zachowują się one w różnych wariantach oświetlenia.


Wymagania Kreatywnego Szydełka spełniam raczej bez dyskusji. Co do Dębowiaczków to już taka na 100% pewna nie jestem. Twinsy mają raczej kolor jak trzeba, ale już te okrągłe są trochę ciemne, a Danusia zabroniła nam używać "bardzo, bardzo ciemnych" brązów. Mam jednak nadzieję, że tak Ona, jak i Stefan zgodzą się za mną, ze ten brąz nie jest bardzo,bardzo, a tylko trochę ciemny. Złoty akcent jest co prawda bardzo subtelny, ale wyraźnie widoczny.


Co do moich upodobań do koloru "dębowego", to już wielokrotnie wspominałam, że brąz to mój drugi ulubiony kolor (zaraz po niebieskim), a już szczególnie ten w ciepłych odcieniach. Mam go sporo zarówno w szafie, jak i w mieszkaniu, a i w kasetce z biżuterią też by się co nieco znalazło.

Na koniec jeszcze banerki. Mało brakowało, a bym o nich zapomniała:

     

I już lecę karmić żabki.


36 komentarzy:

  1. Współczuję takich perypetii, ja w piątek nawet się nie zbliżałam do żadnego sklepu :) Przed mikołajkami i świętami też będę omijać szerokim łukiem, bo niestety wiem co się wtedy dzieje.
    Bransoletka jest świetna, pierwszy raz widzę taką podwójną gąsieniczkę w wersji bangle. Mimo, że kolory "nie moje", to i tak bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu:) Dawno już za mną chodziła, myślałam, że będzie z nią więcej zabawy, a nawet szybko mi poszło. Kolory narzucone przez Danutkę, ale ja akurat takie lubię :) A co do zakupów, to czasem nie mamy wyboru ;)

      Usuń
  2. Listopad, słońce - ciekawe co jeszcze zostanie skradzione ;-) niech no tylko dorwę łobuza!
    Sprytnie połączyłaś dwie zabawy. I wyszło pięknie! Może i brązy też nie moje, ale i tak lubię prace w tych kolorach.
    Przypomniałaś mi, że pora zabrać się za swoją gąsienniczkę.
    Boję się chodzić do sklepów gdy są te wszystkie promocje, strach patrzeć co się z ludźmi dzieje... a tu jak mus to mus!
    Agatko, a tak mi przyszło do głowy - używałaś kiedyś orzechów piorących? Dla alergików chyba nie ma niczego lepszego, a nadają się niemal do wszystkiego.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj trzeba uważać na tego kieszonkowca, bo coś się ostatnio rozzuchwalił ;)
      Łączenie zabaw to trochę droga na skróty, ale z drugiej strony dodatkowe wyzwanie, bo trzeba spełnić więcej warunków na raz. Cieszę się, że mi się to udało :)
      Do sklepów staram się chodzić wtedy, kiedy jest tam najmniej ludzi, ale nie zawsze się to udaje :(
      Nie, nie spotkałam się z tymi orzechami. Ale nie jest ze mną aż tak źle. Wystarczy, że unikam bezpośredniego kontaktu z proszkiem/płynem, pranie płuczę podwójnie i jest OK.
      Dziękuję Beatko i pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Agatko ależ cudnie wykonałaś gąsieniczkę,jest rewelacyjna,przepiękna oraz jak najbardziej dębiaczkowa.
    Co do pecha to swego czasu siadła mi w jednym dniu pralka a zaraz za nią żelazko .Mało tego kupiliśmy nową,żelazko też haha ,ale serwis już 2 razy przyjeżdzał bo coś jest nie tak i nie,nie płucze i nie wiruje.Można szału dostać płukać ręcznie.Powiedziałam ,że do 3 razy sztuka ,a potem chcę nową na wymianę .I weź tu człowieku bądź spokojny:(
    Kochana dziękuję za udział w zabawie i pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Danusiu. Cieszę się, że spełniłam wymagania, bo nie zdążyłabym już zrobić nic innego.
      Te domowe sprzęty to zawsze wiedzą kiedy się zepsuć;) Mnie kiedyś padły jednocześnie kuchenka i pralka dzień przed wyjazdem z dziećmi na ferie. Po powrocie musiałam się udać prosto do sklepu, na szczęście obie działają do dziś, a już parę lat minęło.
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  4. Agatko gąsieniczka wyszła Ci super!!
    w bardzo mich kolorach i taka inna :)

    ten złośliwiec miesza i u mnie i nie tylko listopad mi podbiera:(
    problemów ze zmywarką współczuje
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety czas gna tak szybko, że też za nim nie nadążam :(
    Bransoletka cudna!!! i na pewno spełnia kryteria w obu zabawach :)
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Alinko. Ten czas mógłby trochę zwolnić ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Wspaniała bransoletka! Jestem pod ogromnym wrażeniem. Kocham wszelakie bransoletki, a najbardziej z malutkich koralików.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bajeczna bransoletka Agatko, baaardzo mi się podoba!
    Podobno nieszczęścia chodzą parami ale ja w to nie wierzę. W tym roku wyczerpałam już limit pecha co najmniej na 10 lat z góry. Moja mama twierdzi, że to rok przestępny winien. Kto wie?
    Dziękuję Ci za udział w moim candy i cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewuniu.
      Nie wiem czy chodzą parami, czy w większych grupach, ale jednak coś w tym jest, mimo, że w przesądy nie bardzo wierzę.
      Również pozdrawiam, a candy mało nie przespałam ;)

      Usuń
  8. ni chusteczki nie kojarzy mi się to z żadną gąsiennicą...
    ale wzór i kolory urzekają :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ta gąsienica (a nawet dwie) jest mocno zakamuflowana, może się będzie już przepoczwarczać ;)
      Dziękuję Dorotko :)

      Usuń
  9. Kochana :) Bransoletka jest cudna ! Ma piękne kolory i jak zawsze swoje prace wykonujesz doskonale ! Ja też właśnie się zastanawiam kto nam ukradł Listopad ! Nie ogarniam tego :( A ze zmywarką to miałaś 'przygody' a przynajmniej kupiłaś taniej w ten Blac Friday ? hih Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :)
      Taniej? A gdzie tam. Te promocje zawsze są tylko na niezbyt atrakcyjne artykuły i nie te, których właśnie nam potrzeba :( Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Dzięki. Łączenie prostych sznurów nie jest takie trudne, gorzej, że idealny musi być pierwszy i ostatni rządek, zszywa się je sobą jak peyote, trochę napisałam na ten temat tutaj: https://zkociolkaczarownicy.blogspot.com/2014/02/jak-zrobiam-bransoletke-olimpijska.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczna double-gąsienica. Świetne połączenie, piękne wykonanie. Dziękujemy za udział w naszej zabawie. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Cieszę się, że udało mi się dołączyć do zabawy, ostatnio sporo macham szydełkiem :)

      Usuń
  12. Cóż cudo stworzyły Twoje rączki, świetnie dobrałaś kolory. Praca wyjątkowa i bardzo piękna.

    OdpowiedzUsuń
  13. Łał ! Śliczna i piękne kolorki :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam , bo to na pewno bardzo pracochłonne taką bransoletkę poczynić . Pięknie wyszła .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) A nawet zaskakująco szybko mi się zrobiła ;)

      Usuń
  15. Ona jest na szydełku? :O Ja poza smoka mojego nie wyszłam i wszystko po prosu na okrągło robię. To są dwie połączone na środku?
    Śliczna jest! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, na szydełku. To też jest tylko na okrągło, a potem połączone dwie ze sobą. Zajrzyj do Weraph, tam jest dokładnie wyjaśnione jak zrobić taka bransoletkę.

      Usuń
  16. Bransoletka jest FANTASTYCZNA! Przepięknie wykonana i kolorki też super. :D Jestem całkowicie pewna, że mi przy kalendarzu psocą małe chochliki, może tobie też? Objawy to nagle i całkiem niespodziewanie znikające miesiące :D
    Jeszcze żadnego nie przyłapałam na gorącym uczynku ale w grudniu się zaczaję i będę gotowa :D
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :)
      Te chochliki bardzo pracowite są, bo mi już powoli te miesiące się w lata zamieniają :(

      Usuń
  17. Nie ma wyjścia, musisz potrenować;) Spróbuj pierwsze rzędy zrobić ciaśniej (na mniejszym szydełku), to trochę pomaga. W ukośniku jest o tyle łatwiej, że można zacząć od kawałka "tunelu" bez koralików, ale tu z kolei trudniej się zszywa, znaczy zszywa się podobnie, ale trudniej jest osiągnąć ładne, niewidoczne łączenie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger