środa, sierpnia 24, 2016

Swarovski w roli głównej i pytanie do Was

Trafiło mi się ostatnio takie zamówienie od mojej najlepszej i najwierniejszej klientki. W sumie nic wielkiego: prosta forma, bardzo koralikożerna i dość pracochłonna. Właściwie to nawet bym tego nie pokazywała, gdyby nie fakt, ze przy okazji chciałam Was o coś spytać. Ale to na koniec.
Przedmiotem zamówienia było kilka eleganckich komplecików. Głównie takich "łańcuszkowych". Oto one:

Kryształki Fire Polish Dark Emerald 4 mm (zawieszki 10 mm) + brąz; kolczyki: Swarovski round 10 mm Emerald; zapięcia i listki KC gold:

Kryształki Swarovski Fuchsia bicone 4 mm (zawieszki heart 10 mm, bransoletka: round 8 mm) + mosiądz; były jeszcze kolczyki podobne jak powyżej, ale nie załapały się do zdjęcia:

Kryształki Swarovski Sapphire AB bicone 4 mm (zawieszki drop 11x5,5 mm) + mosiądz; były jeszcze kolczyki z rivoli, ale też nie załapały się do zdjęcia:

Kryształki Swarovski Crystal AB bicone 4 mm (zawieszki butterfly 6 mm) + brąz; kolczyki: Swarovski round 10 mm; zapięcia i zawieszki KC gold:

I na koniec trochę inny komplet: perełki Swarovski creamrose light 4 mm, 8 mm (bransoletka i zawieszka) i 10 mm (kolczyki) na lince jubilerskiej; elementy pozłacane i mosiężne.

Do tego wszystkiego dorobiłam jeszcze mały gratisik:
Taki krzyżyk: Swarovski bicone 4 mm + mosiądz.

Jak widzicie komplety, które nazwałam łańcuszkowymi to po prostu połączone ze sobą niezliczone ilości kryształków na szpileczkach.
I tu dochodzimy do sedna, czyli do mojego pytania do Was. Żeby wykonać te komplety musiałam wywinąć w krótkim czasie ponad 600 loopików. Pod koniec już mi zaczęły latać przed oczami. I wtedy zamarzyło mi się coś takiego:

(zdjęcie pochodzi ze strony sklepu Royal-Stone)

Znacie to urządzonko? Czy ktoś z Was miał go okazję go już używać? Podziwiam go już od dość dawna, ale jest zbyt drogie, żeby kupować "na próbę". Jednak gdyby jeszcze kiedyś miała trafić mi się taka fucha jak powyższa, to jestem skłonna ulec. Tylko czy ono naprawdę jest tak świetne jak się wydaje? Bardzo Was proszę, jeśli mieliście okazję go wypróbować to napiszcie mi jakie jest Wasze o nim zdanie. Będę wdzięczna.

27 komentarzy:

  1. Słyszałam, że nie dogina do końca loopa i każdy i tak trzeba poprawiać. Ta opinia odwiodła mnie od zakupu tego sprzętu, chociaż nie potrzebuję w swoich pracach aż tylu loopów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jak dotąd nie potrzebowałam, ale to zamówienie nie dobiło. Właśnie oglądając filmiki też odniosłam takie wrażenie (że nie dogina), ale nie miałam pewności. Dzięki za podpowiedź :)

      Usuń
    2. Potwierdzam, że nie dogina do końca :-) Ale może to ja nie mam wprawy, bo aż tak często nie używam. Spróbuj zapolować na jakąś sporą przecenę, bo regularna cena powala... A poza tym, gdybym to ja miała zrobić 600 loopików, to chyba wynajęłabym podwykonawcę... ;-D

      Usuń
    3. Przydałby się krasnoludek:)

      Usuń
    4. Krasnoludek fajna sprawa, tylko skąd wziąć takiego?
      Patrzyłam na Amazonie - tam można takie urządzonko dostać o połowę taniej, ale jakbym chciała zakupić do Polski to koszty przesyłki dobiją do naszej ceny, a akurat nie mam nikogo w USA :(

      Usuń
    5. Kto jak kto, ale czarownica powinna mieć kontakt do przynajmniej jednego krasnoludka ;-) Albo se wyczarować.
      A tak serio, to w polskich sklepach najtańsza oferta to i tak - z jakimś rabacikiem - stówa. Chyba, że zapolujesz na allegro... Albo krasnoludki się zrzucą. :-)

      Usuń
    6. Coś w tym jest, trzeba poczarować :-D
      Ja myślę, że w tej cenie ponad połowa to koszty sprowadzenia tego do Polski (cło, wysyłka itp) Muszę jednak poszukać tych krasnoludków :)

      Usuń
  2. Jakie śliczności! Najbardziej podoba mi się Dark Emerald i Sapphire, aż mi się oczy zaświeciły :) Dobrze jest mieć coś tak delikatnego, praktycznego i eleganckiego jednocześnie, na pewno komplety będą często w użyciu. Co do urządzonka to niestety nie wiem, więc się nie wypowiem, ale na samą wieść o ponad sześciu setkach loopików już mi się w głowie kręci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dark Emerald w brązie w rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej jak na zdjęciu, na prawdę cudowne połączenie.
      a od tych loopików mnie też się w głowie zakręciło ;)

      Usuń
  3. Po wykonaniu tylu loopików to już chyba możesz je robić i z zamkniętymi oczami :-).
    Urządzenie znam tylko ze "słyszenia", też nieraz mnie kusiło, ale cena mówiła "nie kupuj, nie potrzebujesz"...
    Naszyjniki bardzo ładne, zwłaszcza zielony i niebieski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i tak, ale palce cały czas bolą :(
      Dzięki. Mnie też najbardziej podoba się zielony :)

      Usuń
  4. piękne rzeczy Agatko, delikatne, subtelne. A na urządzeniu nie znam się.....nie moja bajka:) buzialki i przytulaski z podziękowaniami na odwiedziny

    OdpowiedzUsuń
  5. Fuchsia jak znalazł dla mnie :) ale 600 loopików??? szacun :) :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No 600; jak je podliczyłam to aż mi włosy dęba stanęły na głowie (a ma co stawać ;)) Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. chyba bym umarła robiąc tyle oczek... masakra :) ale praca warta zachodu - komplety są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam to urządzenie i uważam, że jest całkowicie zbędne, jeśli ktoś potrafi ładnie wyginać loopy szczypcami. Ja nie potrafię, to się nim posiłkuję :) Minusem jest to, że robi tylko jeden rozmiar loopa, dość mały i nie dogina do końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że tylko jeden rozmiar akurat mi nie przeszkadza, bardziej martwi mnie to niedoginanie. Wyginanie loopów zwykłymi szczypcami jest dobre póki jest ich tylko kilka, ale przy bardziej "hurtowej" produkcji potrafi już dać nieźle w kość ;)

      Usuń
    2. Fakt, ale to urządzenia, jakby na to nie patrzeć, to też szczypce i ktoś musi nimi machać. :)) Koniec końców, nie ma rady, trzeba zorganizować krasnoludki :)

      Usuń
    3. Wychodzi na to, że to jedyna rada ;)

      Usuń
  8. OMG 600 loopików O_o - totalna masakra. I wszystkie piękne i równiutkie. Chapeau bas. Ja mam problem poważny z wykręceniem jednego porządnego a tyle ? Nawet bym się nie zabierała. Piękne kompleciki - z tych loopikowych najbardziej chyba ten Crystal AB :) Wyobrażam sobie jak cudnie mieni się wszystkimi kolorami w realu. Jednak ( jak można się po mnie spodziewać ;) ) najpiękniejszy jest komplet z perełek. I do tego ta zawieszka w formie otwartej muszli z perłą WOW! Oczu oderwać nie mogę od tego cudeńka :)
    Marilyn Monroe śpiewała ze diamonds are a girl's best friend, ale ja za moje uważam perły :D
    Przecudne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Takie idealnie równiutkie to one jednak nie są. A co do pereł to całkowicie zgadzam się z Twoją opinią :)

      Usuń
  9. WOW!!!Ale misterna robota! Bardzo mi się podoba i podziwiam Ciebie za wytrwalość. Efekt wyszedł rewelacyjny. Nie dziwie się, że takie urządzenie by Ci się przydało, niestety ja jescze nie miałam okazjii testować :* Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Takie wyginanie loopików w ilości hurtowej to raczej mało twórcze zajęcie, ale cóż zrobić, czasem trzeba.

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jestem zdania, że Swarovski zawsze musi być w roli głównej i nie podlega to żadnym wątpliwością. Dlatego tak sobie cenie duże srebrne kolczyki https://modino.pl/Kolczyki-26-mm-Leaf-liscCAL-Swarovski-Elements-srebro-proba925 wysadzane kryształami Swarovskiego. Jak dla mnie naprawdę nie ma innej lepszej biżuterii niż ta ze Swarovskim.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger