poniedziałek, kwietnia 11, 2016

Moja Pipa, wreszcie

Tytuł posta może dla niektórych brzmieć nieco dwuznacznie, ale zawdzięczacie to tylko i wyłącznie Joasi. Bo Pipa, a właściwie Pipa Knot to temat 10 zadania makramowego, jakie dla nas przygotowała. Mnie osobiście pipa kojarzy się głównie z piwem, a konkretnie z beczką piwa, ale wiem, że niektórym inaczej ;) Oto banerek lekcji:


Węzełek ten podziwiam od dawna, ale dotąd nie zdecydowałam się na jego wypróbowanie. Widywałam go zarówno w wersji sznurkowej, jak i drucianej. Wspomniałam nawet o tym pod postem zadaniowym i odpowiedź Joasi zadziałała na mnie jako podpucha. Cóż, ja już tak mam, łatwo daję się podpuszczać. Przesyłka dotarła już w piątek, więc Tadam! Przedstawiam Wam nagrodę, która poleciała do Joasi za zwycięstwo w moim candy/konkursie urodzinowym.


Moja Pipa Knot wykonana jest z miedzianego drutu z dodatkiem kulek Black Stone.


Pierwszy powstał wisiorek. Węzełek wyplotłam z drutu 1 mm. Jednak drut ten jest dość twardy i sprężysty, więc pętelki nie chciały się ładnie układać, stale były jakieś takie rozczochrane. Dlatego postanowiłam ustabilizować je cienkim drucikiem (0,3 mm) za pomocą splotu wire wrapping. Nie jest idealnie, ale przynajmniej całość złapała pożądaną formę. Pośrodku zamocowałam kamyczek 10 mm.


Z górnej końcówki drutu wykręciłam pętelkę, która pełni funkcję krawatki. Sam wisiorek jest dość wydłużony, a dodawanie dodatkowej krawatki jeszcze by to spotęgowało. Wisiorek powiesiłam na średniej długości czarnym plecionym rzemyczku. Taki nośnik wydał mi się najodpowiedniejszy.
Wisiorek jest dość spory (ok. 3 x 5 cm), ale wbrew pozorom nie jest tak ciężki jak mogłoby się wydawać, niestety zapomniałam go zważyć.


Kolczyki wykonałam analogicznie, tylko z trochę cieńszego drutu (0,8 mm) i z mniejszą ilością zawinięć. Tu również konieczna była stabilizacja cieńszym drucikiem. Kulka w środku ma 6 mm i podobnie jak w wisiorku zamocowana jest "na sztywno" (czyli nie dynda się).


Powiesiłam je na miedzianych angielskich biglach - mam nadzieję, że Joasia nie jest na miedź uczulona. W razie czego bigle można wymienić.
Kolczyki są niewielkie (ok. 1,5 x 3 cm + bigiel) i na szczęście niezbyt ciężkie.


Tym razem nie chciałam miedzi oksydować "na czarno", a tylko lekko ją przyciemnić.


Wypróbowałam więc w tym celu specjalną patynę do miedzi, którą zakupiłam już dawno temu i ciągle jeszcze czekała na swoje 5 minut. Osiągnięty efekt w pełni mnie zadowolił, jest dokładnie tak jak zaplanowałam.


Gotowy komplecik zapakowałam w pudełeczko wykonane według przepisu Beatki, jeśli go jeszcze nie znacie to serdecznie polecam :) i wysłałam do Joasi.


Ponieważ czas już najwyższy, więc czym prędzej idę rzucić się żabie na pożarcie.



31 komentarzy:

  1. Wow cudny komplet! podziwiam! pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Agatko, komplet jest cudowny:) przepiękny:) fantastyczny:)
    Jest leciutki, równiutki, precyzyjnie wykonany:) Bardzo ci dziekuję:):):)
    Właśnie dziś ma swoją premierę;)
    A co do mojego komentarza pod zadaniem, to rzeczywiście miałam nadzieję na zobaczenie czegos pięknego wykonanego z drucików, ale otrzymanie takiego cuda przeszło moje najśmielsze oczekiwania:)
    Z wielką radością będę go nosić, uczulenia nie mam, więc nic nie będę zmieniała;)
    Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Joasiu. Bardzo się cieszę, że komplecik Ci się spodobał :) Niech Ci się dobrze nosi :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Przepiękny komplecik! Mogłabym na niego patrzeć godzinami, jest naprawdę cudowny. Dzieło sztuki, ot co!

    OdpowiedzUsuń
  4. łał! to jest najładniejsza pipa na świecie :D <= tak a'propos śmiesznej nazwy :D cudny jest ten komplecik i aż dech zapiera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, nazwa faktycznie śmieszna, ale to po chińsku (chyba?). Dziękuję :)

      Usuń
  5. Cudowne cudo. Komplet przepiękny. Dochodzę do wniosku, że on bardziej do drucików się nadaje, niz sznurków. Rewelacyjny komplet :-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Węzełek fajny to dobrze wygląda i ze sznurków i z drucików :)
      Dziękuję i również pozdrawiam :)

      Usuń
  6. To najpiękniejsza pipa pod słońcem ;-). Prawdę mówiąc ten węzełek najbardziej mi pasował do drucików, więc z przyjemnością oglądam ten komplet! Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Beatko :) Na szczęście wszystkie makramowe węzełki można przełożyć na druciki :)

      Usuń
  7. Idealny węzeł do drucików !!!! Aż dech zapiera:)))) Przepiękny prezent podarowałaś Joasi, klasa!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Makramowe węzły w ogóle świetnie prezentują się z drucików (to nie pierwsza moja taka próba). Najważniejsze, że Joasi się spodobały :)

      Usuń
  8. Widziałam już sporo sznurkowych, ale jednak druciane biją je na głowę :) Komplet rewelacja, ogromnie mi się podoba: i splot, i kolorystyka, no jednym słowem wszystko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu :) To prawda, że ten węzełek wyjątkowo pasuje drucikom, a kolorystyka... taka spokojna uniwersalna elegancja :)

      Usuń
  9. Ten komplet jest przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, zakochałam się w tym komplecie, jest przepiękny. Od jakiegoś czasu jestem zauroczona wire wrapping jednak póki co nie mam odwagi by samej spróbować.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to niełatwa technika, ale wszystko jest dla ludzi, w końcu każdy kiedyś musiał zaczynać ;) Zdecydowanie warto spróbować :)
      Pozdrawiam i dziękuję :)

      Usuń
  11. A mnie tytuł skojarzył się Pippą Middleton ;) ładne zawsze kojarzy się z ładnym :)
    Piękny komplecik :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem pod wrażeniem kompletu piękny splot pięknie wykonany w wire wrapping'u i na koniec wkomponowane ślicznie czarne kamyki cudnie :) Jak zawsze podziwiam twoje zdolne rączki :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger