wtorek, stycznia 27, 2015

Witam Was niebiesko!

Tak właśnie, zamierzam dziś w końcu zaprezentować moją "kolorową" pracę na styczeń. Ten czas to chyba przyspieszył w nowym roku. Nie nadążam oglądać Waszych cudeniek, o komentarzach nie wspominając, w ogóle z niczym nie mogę zdążyć. Kiedy okazało się, że moja poduszka ze smokiem, mimo, że niebieska, to jednak nie kwalifikuje się do zabawy, byłam trochę zawiedziona, ale na szczęście niebieski to mój ulubiony kolor od zawsze, od bladego błękitu po głęboki granat ze wszystkimi odnogami (np. turkus). I nie zmieniły tego lata obowiązkowego noszenia szkolnego granatowego "chałatu" z białym kołnierzykiem. Zarówno w mojej szafie, jak i w biżuterii jest to kolor dominujący. Lubię niebieskie i granatowe dodatki we wnętrzach, szczególnie w połączeniu z drewnem i zdecydowanie preferuję tę kolorystykę w łazienkach. A moje ulubione kamyczki to turkus i lapis lazuli. Niejako na dowód tego co napisałam - przejrzałam moje dotychczasowe dokonania i od samego początku istnienia tego bloga nie znajdziecie miesiąca, w którym by się coś niebieskiego nie ukazało, więc... same widzicie :)


Ponieważ wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazywały na to, że niebieski będzie kolorem stycznia, więc szyjąc tę poduszkę w ostatnich dniach grudnia miałam nadzieję ją zgłosić. Niestety zdyskwalifikowało ją zielone tło. Postanowiłam jednak nie szukać natchnienia na siłę, wychodząc z założenia, że samo przyjdzie i nie myliłam się. Jako pierwszy wymyśliłam pewien niebiesko-czerwony komplet, ale gdy już byłam z nim na ukończeniu pojawiło się wyzwanie gościnnej projektantki w Szufladzie, które zostało wymyślone jakby specjalnie dla niego. Więc wybacz Danusiu, ale w tym miesiącu jesteś bardzo stanowcza i zgłoszenie pracy do dodatkowego wyzwania nie przeszłoby żabie przez gardło. Dlatego na niebiesko zgłaszam zupełnie coś innego. Wiem, mogłam podzielić komplet i zaprezentować część tu, a część tam, ale uważam, że komplet nie po to jest kompletem, żeby go dzielić :) Dlatego będzie coś innego, znacznie skromniejszego w formie.
Otóż sięgnęłam po kolejnego UFO-ka. Już kilka miesięcy temu wkleiłam kryształki w bigle z zamiarem oplecenia ich, jak tylko klej zwiąże. Klej już dawno związał, a one nadal czekały w pudełku. W ramach noworocznej walki z UFO wreszcie po nie sięgnęłam. Oto efekt:


Tego typu kolczyki już robiłam nie raz, np: takie na sztyftach i takie na biglach - podobne, jednak każde inne. Te będą kolejnym elementem do mojej morskiej kolekcji, o której miałam coś więcej napisać, ale stale nie mogę się zmobilizować do uzupełnienia zdjęć. Zresztą w tym poście i tak nie mogłabym ich zaprezentować, bo to niezgodne z regulaminem Cyklicznych Kolorków i biedna żabka mogłaby się nimi udławić.
Oplotłam kryształki rivoli 8 mm (malutkie) koralikami w kolorach utrzymanych w morskiej kolorystyce. Wyszły ok. 20 mm rozetki:


Kolczyki są na biglach, ale tak niewielkich, że na uchu wydaje się, że to sztyfty, bo nawet kawałka bigla nie widać. To trochę taki wybieg, bo pomimo, że podobają mi się sztyfty na uszach, to nie cierpię ich nosić - strasznie mi przeszkadzają, gniotą i w dodatku notorycznie zaplątują się we włosy :(


Wszystkie użyte koraliki są mniej lub bardziej transparentne, a większość jeszcze z dodatkowymi efektami (rainbow lub AB). Dzięki temu kolczyki błyszczą się jak diabli.



Dodatkowo zmieniają kolor w zależności od oświetlenia. W świetle sztucznym są zdecydowanie bardziej niebieskie, podczas gdy w świetle dziennym robią się morskie. I nie jest to bynajmniej kwestia ustawienia balansu bieli w aparacie. Specjalnie przeszło tydzień czekałam na odrobinę naturalnego światła, żeby pokazać tę różnicę (reszta zdjęć przy lampce):


Jak zwykle nie korzystałam z żadnych schematów, tylko improwizowałam. Było kilka podejść do tematu, których niestety nie zdążyłam uwiecznić. Rozetki są lekko wklęsłe - podyktowane to jest różnymi względami i była to pierwsza wersja, która mnie zadowoliła.


Na koniec jeszcze plecki. Wnikliwy obserwator zauważy, że nie są jednakowe. Otóż okazało się, że jeden z bigli (to już czwarty oplatany przeze mnie) był trochę wybrakowany. Miseczka na kryształek nie była przylutowana centralnie. Zauważyłam to dopiero, kiedy oprawa (którą zazwyczaj zaczynam od plecków) nie chciała pasować do rivolki. Musiałam więc trochę pokombinować.


Użyte materiały: rivoli 8 mm w kolorze Light Turquoise, TOHO w kolorach: Inside-Color Aqua-Capri Lined (15/0, Treasure 12/0 i 11/0); Trans Rainbow Aquamarine (11/0 i 8/0); Silver-Lined Aquamarine (15/0) oraz Fire Polsh 3 mm Capri Blue AB. Bigle srebrne. Projekt własny.

123 komentarze:

  1. Śliczności, jaki piękny kolor :) Na uszach muszą wyglądać zjawiskowo :) Sprytny zabieg z biglami "udającymi" sztyfty - ja też nie cierpię kiedy mi się zaplątują we włosy, więc w sztyftach praktycznie przestałam już chodzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! To moje pierwsze kolory TOHO w karierze i nadal ulubione :) Te bigle to moje odkrycie, one są z miseczką na 6 mm kryształek, dlatego takie małe, jak się zrobi trochę większą oprawę to ich nie widać. A sztyfty może są i wygodne, ale jak się ma krótkie włosy i choć trochę odstające uszy :) Czyli ... nie dla nas ;-)

      Usuń
  2. Ja też nie przepadam za sztyftami, a te bigle fajnie się sprawdziły - krótkie i wygodne.
    Bardzo twarzowy kolorek! Urocze kolczyki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! to jest nas więcej (w temacie sztyftów). Kompletnie nie potrafiłam nigdy zrozumieć dlaczego niektórzy nauczyciele WF pozwalają ćwiczyć w kolczykach na sztyftach, a na biglach już nie (?). Mniejsza z tym. Kolorek jest piękny, bo to mój ulubiony!
      Dzięki :)

      Usuń
    2. Teoretycznie, sztyfty dają mniejsze prawdopodobieństwo, że gdzieś sama zahaczysz, a naderwane uszy wyglądają mało ciekawie... może coś w tym jest.
      Swoją drogą pamiętam, jak mało brakowało straciłabym palec przez pierścionek...

      Usuń
  3. Agatko tak pięknie ,odważnie wytłumaczyłaś,że nie sposób nie zrozumieć i przyjąć przeprosiny ,choć moim zdaniem nie ma za co.Masz rację szkoda rozdzielać komplet,ale na moją zabawę powstały też śliczne kolczyki i jestem z tego faktu bardzo zadowolona .
    Świetnie zmieniają kolorek ,jak dla mnie są bombowe .
    Baw się z nami dobrze .
    Pozdrawiam i buziaki zostawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozumiesz :) Kolczyki znacznie skromniejsze w formie, ale chwilowo niestety nie mam czasu na drugi duży projekt. Postaram się poprawić w lutym:)
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  4. gwiazdka prosto z nieba!
    pięknie się mieni :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, mieni się cudnie. To te koraliki z efektami :)

      Usuń
    2. czyli SF
      nie mylić z Science Fiction;-)

      Usuń
  5. Cudo! Gratuluję umiejętności:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczne kolczyki! Kolor idealny a do tego to cudne połyskiwanie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Co do koloru - zgadzam się w 100 procentach :)

      Usuń
  7. Oj miałaś przygody, ale w końcu udało Ci się stworzyć coś na to wyzwanie i powiem Ci szczerze, że mi te kolczyki podobają się bardziej od tamtego kompletu, o którym wspominałaś :) Śliczne są!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak! Całe szczęście, że padło na niebieski, bo to kolor na który zawsze mam zapotrzebowanie. A czy komplet ładniejszy, czy kolczyki? Trudno to porównywać, bo komplet na bogato, a kolczyki raczej na co dzień. Ale miło mi, że Ci się podobają :)

      Usuń
  8. Agatko kolczyki są przepiekne , tak się mienia tymi odcieniam błekitu i chce sie na nie patrzec i patrzec.
    Mam nadzieję że zabawa będzie udana a Ty będziesz się z nam bawic do samego końca.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Te kolory są faktycznie niezwykle efektowne :)
      A co do zabawy, to stawiam, że w końcu padnie setka (w tym momencie jest 98).
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Piękna praca ... śliczne kolczyki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Podziwiam te oplatane rivoli, ale jakos boję sie za to zabrać. Twoje są śliczne:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego bać, bo to nic strasznego. Mówię Ci: spróbuj, nie pożałujesz :)

      Usuń
  11. Rewelacyjne kolczyki! Ta zmienność kolorów tylko dodaje im uroku - nigdy nie są takie same, wiecznie nieprzewidywalne, jak ich właścicielka-kobieta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Tak, zmieniają kolor w zależności od okoliczności, dokładnie tak samo, jak moje oczy :)

      Usuń
  12. Twoje kolczyki są prześliczne:) Zmieniające kolor w świetle kolczyki mają w sobie coś i bardzo mi się podobają:)
    Pozdrawiam serdecznie:) Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ta zmienność wynika prawdopodobnie z połączenia przezroczystości koralików z efektami (głównie rainbow), inne rzeczy z tego zestawu TOHO zachowują się podobnie.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Misterna praca, jak dla mnie to cudo! piękne kolczyki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczne te kolczyki. Bardzo podoba mi się dobór koralików i ich "błyszczenie". Na uszach muszą wyglądać niesamowicie.
    Szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia o problemach z sztyftami - noszę i takie, i na biglach. A na wf ściągać kolczyki musiałyśmy wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten zestaw koralików powoli staje się moją wizytówką - mam już mnóstwo rzeczy z nich wykonanych i cały czas coś nowego dorabiam.
      Co do sztyftów, to ja mam dość mocno przylegające uszy i nie ma tam miejsca na ten "szpikulec". Co do WF-u, to nie przypominam sobie z moich czasów żadnych problemów, ale moje córki już to przerabiały :)

      Usuń
  15. Prześliczne kolczyki, super wykonane:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Super kolczyki, bardzo niebieskie idealnie wchodzą w temat wyzwania:)

    OdpowiedzUsuń
  17. "Trans Rainbow Aquamarine" hihhi ale fajowa nazwa :) kolczyki bardzo mi się podobają, delikatne i jednocześnie takie "konkretne"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są jeszcze ciekawsze (nazwy kolorów koralików). Miło mi, że kolczyki Ci się podobają :)

      Usuń
  18. wkręteczki ślicznie wyszły.pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie na tym cały wic polega, że to nie wkręteczki tylko bigle :)

      Usuń
  19. Piękne :) Takie nieduże i delikatne, po prostu super :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Rewelacyjna improwizacja ;-), są boskie, tak jak lubię, małe ładne, delikatne i jakby mało było to niebieskie, więc mój zmysł estetyczny raduje się bardzo na ich widok;-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja za sztyftami rownież nie przepadam wiec malutkie bigle jak najbardziej pasują a co do koloru to już utonełam w cudownej toni niebieskości :D Prześliczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te bigle bardzo mi podpasowały, tym bardziej, że to jedyne, w których plecki można opleść całe dookoła, pewnie jeszcze kiedyś po takie sięgnę :)
      Dzięki :)

      Usuń
  22. Przepiękne! podobają mi się niesamowicie!

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne. Kolorek zaje...y. Uwielbiam taki niebieski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też go uwielbiam (co zresztą da się zauważyć w moich pracach) :)

      Usuń
  24. bardzo eleganckie i widać, że pracochłonne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Jak na beading nie są takie bardzo pracochłonne - da się uszyć w jeden wieczór :)

      Usuń
  25. Piekne kolczyki.
    Podoba mi się,że improwizujesz,bo taka praca ma twój charakter i jest jedyna w swoim rodzaju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Improwizacja jest super, dopóki nie pojawi się konieczność powtórzenia (np. jeden kolczyk się zgubi). Zawsze obiecuję sobie, że zapiszę jak coś zrobiłam i nigdy nie starcza mi na to cierpliwości :)

      Usuń
  26. dobrze, że nie zrezygnowałaś bo kolczyki wyszły rewelacyjne!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Śliczne i bardzo ozdobne kolczyki! Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ta technika dla mnie to czarna magia ale miło popatrzeć i popodziwiać takie cudeńka! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudne kolczyki muszą się nieźle świecić:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One się właściwie nie świecą, tylko mienią w świetle :)

      Usuń
  30. Pięknie wyszły te kolczyki,a odcienie niebieskiego cudowne :))

    OdpowiedzUsuń
  31. Kolejne koralikowe cudności. Śliczne odcienie niebieskiego. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, odcienie naprzwdę śliczne. Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  32. Bardzo ładne kolczyki! Na innym blogu widziałam bransoletkę do której idealnie pasowały by te kolczyki :) Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga brunlandia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Chodzi za mną Caprice do kompletu, ale póki co czekam na dostawę wolnego czasu :)

      Usuń
  33. Fantastyczne!!!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Kolczyki wyglądają jakbyś uwięziła w nich krople wody :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Kolczyki wyglądają zjawiskowo , piękne błyszczą :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Po raz kolejny potwierdza się powiedzenie że małe jest piękne:) Cudowne kolorki mają! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, że małe jest piękne! Szczególnie w takich cudownych kolorkach :) Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  37. Odpowiedzi
    1. Dzięki! Póki co to jeszcze nie komplecik, tylko "gołe" kolczyki :)

      Usuń
  38. piękne cudeńka, pięknie błyszczą. jakbyś przeniosła cząstkę oceanu :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Kolory użytych koralików mówią same za siebie (aqua i capri blue) :)

      Usuń
  39. Śliczne to twoje UFO :) takie niby delikatne ale jednak mają coś takiego tajemniczego w sobie. Z wielką chęcią mogłabym się zaopiekować takim UFO-ciem :) pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger