środa, czerwca 04, 2014

Pierwsze miniaturki

Od kiedy pierwszy raz zobaczyłam u Weraph te maleńkie kaboszoniki oplecione koralikami wiedziałam, że też muszę takie zrobić, ale jakoś dotąd się nie składało. W końcu zaopatrzyłam się we wszystkie potrzebne materiały i szyję miniaturki. Na pierwszy ogień poszły kwadraciki Nocy Kairu.


Nie łatwo było zdecydować się na kolor oprawy, bo do tego kamyczka nic nie chce pasować. W końcu padło na Silver-Lined Sapphire i to był chyba dobry wybór.

Z mniejszych kaboszoników zrobiłam kolczyki - sztyfty:


A z tego trochę większego wisiorek na koralikowej krawatce:


I jeszcze plecki:


Noc Kairu przepięknie się skrzy, nawet gdy nie ma słońca, niestety na zdjęciach wygląda to jak jakieś jasne kropeczki i tyle.


Komplecik jest naprawdę mikroskopijny:


Nawet nie szukałam żadnych instrukcji oplatania tych maleństw, bo uznałam, że to żadna filozofia i słusznie , jest ono bardzo proste. Jedyną trudnością tak naprawdę jest rozmiar. W tym przypadku jeszcze trochę problemów sprawiły mi koraliki. Praca z piętnastkami silver-lined do łatwych nie należy - można dostać oczopląsu. Podobnie jak Weronika posiłkowałam się schematem kwadratu autorstwa Diane Fitgerald, reszta zrobiła się sama.
Do wykonania kompleciku wykorzystałam: kwadratowe kaboszony Nocy Kairu o boku 6 mm (kolczyki) i 8 mm (wisiorek), koraliki TOHO 15/0 Silver-Lined Sapphire i posrebrzane sztyfty.
To nie koniec miniaturek, bo jeszcze trochę kaboszoników czeka na swoje 5 minut.

9 komentarzy:

  1. Jakie urocze maleństwa!!! Śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocze maluchy! Praca z tak małymi elementami wymaga precyzji, ale jak widać warto :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!
      Oj, tak. Uważam, że takie maleństwa to dużo większe wyzwanie niż jakieś super skomplikowane projekty, ale czasem mnie na takie nachodzi, choć wolę je robić niż nosić - jednak preferuję większą biżuterię ;-)

      Usuń
  3. Wyszły fajnie i równiutko :) Czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Następne już gotowe. Może jutro uda się wrzucić :-)

      Usuń
  4. Agatko, przepiękne, szczególnie te z koralem kładą na kolana. Misterna praca i jakie to wszystko dokładne i równiutkie! Pozdrawiam. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Te z koralem mają chyba efektowniejsze kolorki ;-)
      Pozdrawiam

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger