wtorek, czerwca 17, 2014

Iduna

No tak, miałam darować sobie wszelkie wyzwania na jakiś czas, ale jakoś w tym wypadku znowu nie potrafiłam się powstrzymać. Potraktowałam jednak temat nieco przewrotnie.
Nie będę przytaczać całego mitu o Idunie, bo tak naprawdę istotne są tu tylko jabłka. A konkretnie złote jabłka, którymi bogini Iduna częstowała innych bogów, aby zapewnić im w ten sposób wieczną młodość i przy okazji nieśmiertelność. Niezależnie od tego ile owoców zjadali - kosz był zawsze pełny. Ale... przecież nie uwierzę, że tak ważne osobistości pochłaniały całe jabłuszka, razem z ogryzkiem. I dlatego w mojej interpretacji mitu pojawia się właśnie ogryzek, ogryzek złotego jabłka oczywiście.
  

Pomysł koralikowego ogryzka wpadł na mnie dawno temu, podpatrzony na Biseroku (a gdzieżby indziej). Jednak tamten wykonany był square stichem, za którym jakoś nie przepadam, dlatego wylądował w "przechowalni". Teraz go wyciągnęłam i zaczęłam kombinować, jak by tu osiągnąć taki efekt za pomocą innego ściegu. Na pierwszy ogień poszedł peyote, ale okazało się, że ten, pozbawiony twardego prawidła wewnątrz kompletnie nie poradził sobie z tak wariackim kształtem. Dlatego w końcu mój ogryzek wydziergałam szydełkiem. Potrzebowałam kilku prób, żeby osiągnąć pożądany kształt, ale chyba się udało. Gorzej było ze wzorem. Pierwsza wersja była dość dokładnym odzwierciedleniem tego z biseroka, oczywiście zaadaptowanym dla szydełka, ale okazała się kompletnym niewypałem. Po pierwsze nikt nie widział w niej ogryzka (najpopularniejszą wersją była klepsydra). Po drugie zostałam bezlitośnie skrytykowana przez moją córkę (która jest klinicznym przykładem nieuleczalnego biol-chema), że przecież w jabłku pestki się tak nie układają (no niestety, nie mogę nie przyznać jej racji), a poza tym co to za ogryzek bez śladów zębów... (też racja).
Po kolejnych kilku próbach stworzyłam więc nowy, który: "ewentualnie może być, choć pestki nadal są źle rozmieszczone".
Dość wyraźne za to są ślady boskiego uzębienia (przynajmniej tak mi się wydaje).


Ogryzek nie jest niczym wypełniony - szydełkowy rdzeń zapewnia utrzymanie odpowiedniego kształtu, choć z pewną tolerancją - po prostu jest miękki i poddaje się lekkiemu kształtowaniu (co według mnie tylko dodaje mu uroku).


Udało mi się też uzyskać lekko wklęsłą "muszkę" na spodzie jabłuszka (w końcu jabłko nie jest idealną kulką).


Ogonek z listkiem (russian leaf) jest jednocześnie oczkiem służącym do zawieszenia go jako wisiorka. Na razie zawisł na złotym sznureczku, ale nie wykluczone, że kiedyś stanie się np. breloczkiem, albo zawieszką do bransoletki... kto to wie... Ogryzek nie jest duży - ok 4 cm razem z ogonkiem i prawie nic nie waży.


Tak, czy siak zgłaszam mój ogryzek złotego jabłka Iduny na mityczne wyzwanie Kreatywnego Kufra:


Jeszcze użyte koraliki: TOHO 11/0 w kolorach: Opaque-Lustered Lt Beige, PFG Starlight, Opaque Jet, Opaque Mint Green, Opaque Pine Green i Magatama 3mm Opaque Jet (na pestki).

14 komentarzy:

  1. No to trzymam kciuki ! Może akurat szczęście dopisze... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! A właściwie to chyba nie powinnam dziękować, ale co tam, nie jestem przesądna. A szczęście dopisze, albo i nie, w końcu nie zawsze się wygrywa, ale przecież nie tylko o to chodzi ;-)

      Usuń
  2. cudny ten ogryzeczek,powodzenia w konkursie!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ świetny pomysł - podziwiam za wyobraźnię i za cudowne wykonanie!
    Bardzo mi się podoba Twój"ogryzek". Rewelacja!
    Pozdrawiam. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Tak mnie jakoś naszło... wiedziałam, że wszyscy będą tworzyć jakieś jabłka, a ja nie do końca lubię robić to co wszyscy ;-)

      Usuń
  4. Świetnie wyszedł Ci ten ogryzek! naprawdę bomba, powodzenia w wyzwaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogryzek rządzi, bardzo podoba mi się takie podejście do tematu, hihi! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny pomysł, z przymrużeniem oka ;)
    Wykonanie też rewelacyjne - podziwiam za wytrwałość w kombinowaniu.
    Trzymam kciuki w wyzwaniu, bo tak jak napisała moja przedmówczyni - "OGRYZEK RZĄDZI" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wam się spodobał mój pomysł, bo moja rodzinka odniosła się do niego dość sceptycznie...
      A kombinowania i prucia było faktycznie co nieco, ale najważniejsze, że udało się osiągnąć zamierzony efekt. No, prawie; zawsze można znaleźć coś do poprawienia, lecz w myśl zasady, że lepsze jest wrogiem dobrego - nie poprawiałam w nieskończoność ;-)
      Dzięki za kciuki! :)

      Usuń
  7. Wspaniały pomysł i ogryzek wyszedł Ci bardzo ładnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Pomysł trochę szalony, ale efekt końcowy faktycznie niezły :)

      Usuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger