niedziela, kwietnia 27, 2014

Znowu wyszywam...

Z dzisiejszym wpisem może nie będę zbyt oryginalna, ale za to bardzo na czasie. Jak wiecie, byliśmy dzisiaj świadkami wielkiego wydarzenia. Jak by nie było, wypadałoby to jakoś uczcić.
Już kiedyś wyszywałam portret naszego Papieża, o ten. Był to zresztą mój pierwszy krzyżykowy obraz wyszyty specjalnie jako prezent dla mojej Babci na jej 90-te urodziny. Ten będzie mój. Obrazek zaczęłam wprawdzie dość dawno - jakieś 3-4 lata temu, ale go nie dokończyłam i leżał sobie spokojnie, czekając na lepsze czasy. Teraz pomyślałam, że kanonizacja jest najlepszym pretekstem, żeby to w końcu zrobić. Wzór tego haftu został opublikowany w gazetce "Hafty Polskie" z okazji 5 rocznicy śmierci Jana Pawła II (czyli w kwietniu 2010). 


Moja wersja wyszyta jest potrójną nitką muliny Ariadna na beżowej Aidzie chyba 14 ct. Tak wyglądała jeszcze przed oprawienem:


We wzorze na obrazku została umieszczona sentencja - cytat z JP II, spodobał mi się ten pomysł, więc zdecydowałam się i ja ją wyhaftować. Niestety nie do końca jestem z zadowolona z efektu. Podwójną nitką napis był słabo widoczny, poprawiłam więc i dołożyłam jeszcze trzecią, przez co zrobił się trochę "grubo ciosany". Oto zbliżenie na sam cytat:


Na fotce w gazetce wyglądał znacznie lepiej, ale na moich fotografiach też wygląda lepiej niż w realu. Niewykluczone, że kiedyś go jednak wypruję. Tym bardziej, że ramka też nie jest do końca taka, jak chciałam, ale tak to już jest, kiedy robi się coś na ostatnią chwilę.
Pogoda niestety dzisiaj nie dopisała - światła jak na lekarstwo.... Próbowałam robić zdjęcia na tarasie, ale trudno mi było uniknąć odbić. Spróbowałam też na stole pod oknem:


I głębiej wewnątrz całkowicie przy sztucznym świetle:


Niestety przy takiej pogodzie u mnie ciemno jak... no, mniejsza z tym gdzie, ale udało mi się nawet uwiecznić portret na ścianie:


Pierwsze zdjęcia przy świetle naturalnym zdecydowanie lepiej oddają prawdziwą kolorystykę.

Tak się złożyło, że w czasie, kiedy postanowiłam w końcu wrócić do tego obrazka - zostało ogłoszone nowe wyzwanie w Szufladzie. Pomyślałam sobie, że to najlepszy moment, aby rozpocząć swoją przygodę z tym portalem. Jako się rzekło zgłaszam swoją pracę na wyzwanie Szuflady:


14 komentarzy:

  1. Piękny! No i miałaś wspaniały powód żeby go skończyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) W zalewie schematów z wizerunkiem JP II ten podoba mi się zdecydowanie najbardziej. A powód był wzniosły. Mam jeszcze jedną rzecz zalegającą od lat, ale znacznie większą i napiszę o niej dopiero jak się w końcu zabiorę za haftowanie. Ale powoli już dojrzewam...

      Usuń
  2. Piękny obraz!!! A powód do skończenia wzniosły :)
    Twoja praca jest zaprzeczeniem tego co wypisuje i wygaduje pani Barbara M. a'propos haftu krzyżykowego (szczegóły w linku) http://sezonmag.com/basia-metelska-lot-na-slonce/
    Swoją drogą osoby zajmujące się haftem powinny w końcu coś z nią zrobić, bo to co proponuje jest nie do przyjęcia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      A co do p. Barbary M., to załapałam się już na jedną burzę spowodowaną jej wypowiedziami, której efektem jest postanie na G+ społeczności "Kocham dzierganie". To co ta pani robi to czysty lans mający na celu usprawiedliwić cenę (przynajmniej ja to tak odbieram). Nieporozumieniem jest nazywanie tego "sztuką" i do tego jeszcze prymitywistyczną, którą powinna charakteryzować przede wszystkim spontaniczność i szczerość wypowiedzi artystycznej. Takie były dzieła jej babci, a ona je tylko kopiuje. To co najwyżej rzemiosło artystyczne. Co do haftu krzyżykowego - cóż każdy ma prawo do własnej opinii... szkoda tylko, że wypowiada je nie mając zielonego pojęcia o temacie. Haft łańcuszkowy, który ona preferuje jest pod każdym względem dużo łatwiejszy od krzyżykowego (wiem co mówię, próbowałam obu, i wielu innych) i dużo mniej pracochłonny - nie da się na nim zarobić i może właśnie o to chodzi :)
      Niestety nie mamy wpływu na jej wypowiedzi - pozostają dwa wyjścia: albo bić pianę, albo (mówiąc kolokwialnie) olać. Ja zdecydowanie opowiadam się za tą drugą opcją. Jak śpiewał pan Młynarski :"Róbmy swoje".
      Ale się rozpisałam :-o
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Chyba masz rację, najlepiej "olać", choć burzy się we mnie krew kiedy widzę tak piękne race, które stoją o wiele wyżej niż promowana "sztuka prymitywistyczna" Barbary M., tym bardzie, że będąc jeszcze nastolatką też próbowałam swoich sił w hafcie rożnej maści i jako takie pojęcie w temacie mam.
      "Róbmy swoje" :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Zapomniałam napisać, że jesteś dla mnie faworytem w tym wyzwaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ale nie robię sobie wielkich nadziei, po prostu kiedyś trzeba zacząć. Ten haft nie był w końcu wykonany w całości na wyzwanie, a jedynie ono było jednym z bodźców do ukończenia pracy :)

      Usuń
    2. Każdy bodziec jest dobry do ukończenia tak pięknej pracy :)

      Usuń
  4. Piękne. Nigdy nie próbowałam haftu krzyżykowego, ale po takiej pracy jak Twoja, jestem skłonna spróbować. Jeszcze raz powtarzam- piękna praca. Powodzenia w wyzwaniu, bo dla mnie Twoja praca już zwyciężyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Prace krzyżykowe są bardzo efektowne, ale wymagają bardzo dużo czasu i wielkiej staranności wykonania, żeby ten efekt osiągnąć. Jeśli tylko masz dość cierpliwości to zachęcam do nauki, tylko uwaga! to wciąga! I dobrze zacząć od czegoś malutkiego, żeby się nie zrazić :)

      Usuń
  5. Agatko, może się powtarzam, ale jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego talentu!
    Nie próbowałam nigdy haftu (żadnego), ale mam taką znajomą panią, która tworzy krzyżykiem takie piękne obrazy i stąd wiem ile pracy trzeba włożyć żeby stworzyć TAKIE CUDO!
    Chylę czoła. Przecudowna praca!
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracy owszem, ale przede wszystkim czasu! Ach gdyby go można było jakoś rozmnożyć, to na pewno więcej obrazków by powstawało, bo bardzo to lubię :) W hafcie krzyżykowym zakochałam się we wczesnym dzieciństwie i wcale mi nie chce przejść, choć oczy już nie te... Na dysku mam kilkaset różnych schematów i jeszcze z pół szafy na papierze. Najchętniej wyhaftowałabym wszystkie + trochę własnych projektów, ale najpierw musiałabym rozbić 2 banki: jeden z czasem, a drugi z gotówką, bo materiały niestety sporo kosztują.
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Naprawdę piękna i imponująca praca.
    Witam w Szufladowym wyzwaniu.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Z kociołka czarownicy , Blogger